Katolicyzm ma własność pionu – odchyleń nie znosi.
Cytaty na nasze czasy:

"Jeśli kiedykolwiek zetkniecie się z chlubiącymi się tym, że są wierzący, że są oddani Papieżowi, i chcą być katolikami, ale nazwanie klerykałami mają za największą obrazę, powiedźcie uroczyście, że oddane dzieci Papieża to ci, którzy są posłuszni jego słowu i we wszystkim go słuchają, a nie ci, którzy czynią zabiegi, by uniknąć wypełnienia jego rozkazów lub aby naleganiem godnym ważniejszych spraw wymusić na nim zwolnienia czy dyspensy tym boleśniejsze, im większe wyrządzają szkody lub zgorszenie. [...]"

(Fragment przemówienia św. Piusa X wygłoszonego do kardynałów na konsystorzu 27 maja 1914 r. - Testament duchowy św. Piusa X)

niedziela, 31 maja 2020

Kazanie na niedzielę Zielonych Świątek. Czym jest Duch Święty w Kościele?


KAZANIE
na niedzielę Zielonych Świątek

Czym jest Duch Święty w Kościele?

(Mówione w Krakowie, w kościółku OO. Jezuitów, 1871 r.)

O. MARIAN MORAWSKI SI

"Tom wam powiedział, u was mieszkając; lecz Pocieszyciel Duch Święty, którego Ojciec
pośle w imię moje, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko,
cokolwiek bym wam powiedział" (Jan. 14, 25-26)

Czemu dzisiejsze święto, najmilsi w Panu, obchodzi się z tak szczególnymi oznakami radości? Wierni zdobią wiosenną zielenią swe domy i ołtarze; a Kościół w swym zapale, jakoby cały świat porywając, śpiewa w Prefacji dzisiejszej: "Z wylaniem radości cały na kuli ziemskiej świat się weseli"? (Profusis gaudiis, totus in orbe terrarum mundus exsultat).

Weseli się Kościół, bo dziś obchodzi dzień, w którym życie otrzymał. Gdy Bóg tworzył człowieka, ukształcił najpierw z mułu jego ciało, i następnie, jak mówi Pismo św., "natchnął w oblicze jego dech żywota, i stał się człowiek w duszę żyjącą" (Rodz. 2, 7). W stworzeniu widać zarys odkupienia. Podobnym sposobem Bóg-Odkupiciel ulepił mistyczne ciało Kościoła z mułu ziemi, tj. z najwzgardzeńszych na świecie ludzi, z prostych i biednych rybaków; ukształcił ów przedziwny organizm, który aż do końca świata ma trwać nieskażony. A po trzech latach, ukończywszy to dzieło, tchnął weń Ducha swego – i Kościół ożył Duchem Bożym. I w tej chwili to życie Boskie objawiło się Boskimi czynami, i dało poznać światu, jaki Duch tym ciałem porusza i w tym ciele żyje. Nieprzebrane mnóstwo ludzi ze wszystkich stron świata było zgromadzone w Jeruzalem, na uroczystość żydowską w tym samym dniu przypadającą. Zdumiewają się słysząc, każdy w swym języku, mówiących Apostołów i ognistymi słowy głoszących wielkie dzieła Boskie. Wnet Apostołowie dzielą między sobą ziemię na dwanaście części, i jak aniołowie dobrej nowiny, już się rozlecieli po wszystkim świecie; już się po wszystkim świecie wiara zaszczepia i Kościół kwitnie – i już Paweł Apostoł donosi chrześcijanom w Rzymie, że wiara ich opowiadaną jest po całej ziemi (Rzym. 1, 8).

Na próżno piekło podburza cały świat przeciwko Kościołowi; na próżno mocarze ziemscy dobywają mieczy i zapalają stosy; na próżno rozum ludzki, zwodniczą nadęty filozofią, szereguje swe wywody przeciw nauce wiary; na próżno namiętności oburzają się przeciw jarzmu krzyża – Kościół wśród przeciwności i gwałtów, wśród wzgardy i męczeństw, wzrasta i rozkrzewia się – im bardziej uciskany, tym potężniejszy, im ciężej raniony, tym pełniejszy życia: bo ma w sobie pierwiastek życia nieśmiertelny: duszą Kościoła jest Duch Święty.

Ten stosunek Kościoła do Ducha Świętego jest bardzo ważnym i godnym naszego badania przedmiotem, bo w naszych czasach mało jest znany samym synom Kościoła; a tymczasem pociski niewiary są dziś głównie wymierzone przeciw temu artykułowi wiary: "Wierzę w Kościół powszechny". Uważać zatem będziemy w tym kazaniu: jaki jest ów stosunek między Duchem Świętym a Kościołem – i jakie stąd dla nas obowiązki wynikają.

sobota, 30 maja 2020

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Rozmyślanie na Zielone Świątki.


Rozmyślanie na Zielone Świątki

Ks. M. Hamon

Przygotowanie pierwsze.

Przenieśmy się dziś myślą do Wieczernika, gdzie Duch Święty zstępuje na Apostołów i rozważmy: 1) dla jakich powodów zstępuje; 2) jak cudowne są Jego sprawy w niebie i na ziemi. Potem zrobimy postanowienie: 1) złożyć serdeczne dzięki Duchowi Świętemu za wszystko, co uczynił dla Kościoła i naszego własnego zbawienia; 2) oddać się zupełnie Jego wpływowi i świętym natchnieniom. Naszą wiązanką duchowną będą te słowa Psalmu: "Wypuścisz Ducha Twego, a będą stworzone i odnowisz oblicze ziemi" (1).

Przygotowanie drugie.

Przenieśmy się w duchu do Wieczernika, gdzie Najświętsza Panna i Apostołowie zgromadzeni, oczekują na gorącej modlitwie, zstąpienia Ducha Świętego. Przedstawmy sobie to cudowne zstąpienie; ogniste języki, zatrzymujące się nad głową każdego z nich, okazują wewnętrzną przemianę, która w nich się dokonywa, święte płomienie miłości i gorliwości, które ich duszę napełniają i przemieniają w innych ludzi. Pragnijmy gorąco, aby ten święty ogień i nas zapalił i wzywajmy Ducha Świętego, sprawcę tych cudów.

PUNKT PIERWSZY.

Dlaczego Duch Święty w tym dniu zstąpił na ziemię.

Duch Święty, zstępuje dziś na ziemię, nie na to, aby nas nawiedzić jakby mimochodem, ale żeby z nami pozostać do końca wieków; aby założyć Kościół Święty, zawsze jeden, święty, katolicki, apostolski; aby utrzymać w nim prawdę pomimo usiłowań bezbożności i herezji; pomagać mu w nauczaniu, tak, aby zawsze można było powiedzieć: "Zdało się Duchowi Świętemu i nam" (2). Duch Święty pozostaje z Kościołem, aby mu dać płodność, rodzić Świętych i dzieci Boże, apostołów, aby go rozszerzali po całym świecie, męczenników, aby mu dawali świadectwo przez krew swoją, doktorów, aby go oświecali nauką swoją, dusze wybrane, aby budowały wszystkich swymi cnotami. Jakież to wielkie i piękne posłannictwo! Bóg tylko mógł je spełnić. To posłannictwo jest dziełem Ducha Świętego więcej, niż dwóch innych osób Boskich; dlatego 1) że Bóg dawszy nam swoje Słowo, obraz swój, myśl swoją, chce nam dać jeszcze miłość swoją, abyśmy wiedzieli, że wszystko w Trójcy Przenajświętszej jest miłością dla nas; wszechmocność nas stwarza i utrzymuje, mądrość nas odkupuje i miłość nas uświęca; 2) dlatego, że zesłanie Ducha Świętego cechuje i wyjaśnia ducha nowego prawa. Jezus Chrystus nie chce, abyśmy drżeli pod prawem bojaźni i służebnictwa; On mówi do miłości istotnej, łączącej Ojca i Syna, będącej jak i Oni Bogiem: "O Duchu, miłości, naucz ich służyć Mi z miłości. Wlej w ich serca ducha przysposobienia, aby nazywali Boga swym Ojcem, ducha miłości". Taka jest w istocie cecha religii naszej od Zesłania Ducha Świętego. Wszystko w niej jest miłością, rozlewającą się w różnych kierunkach, jak źródło życia; na tym polega cały chrześcijanizm. Czy tak pojmujemy ducha naszej religii? Czy staramy się wykonać tę myśl w życiu naszym, szczególniej w ćwiczeniach pobożnych i w przyjmowaniu Sakramentów świętych? Czy miłość jest pobudką naszych spraw? Czy żyjemy miłością?

piątek, 29 maja 2020

Po czym poznać liberała? "Myśl Katolicka", 1913, nr 21.


Po czym poznać liberała?

"MYŚL KATOLICKA"

––––––––

      Liberalizm "katolicki" – to umniejszenie niewygodnych prawd, to wypaczenie ich domieszką błędu pod pozorem uczynienia ich bardziej przystępnymi, to stosowanie do nich bojkotu milczenia, to paktowanie z najgorszymi wrogami Kościoła.

      Początek dał mu Lamennais. On to bowiem pierwszy chciał pogodzić Kościół z "cywilizacją współczesną", czyli z zasadami Rewolucji.

      Lamennais, niestety, miał zbyt wielu zwolenników swej teorii. Zdaniem ich, "Deklaracja praw człowieka" ożywiona jest duchem chrześcijańskim i pochodzi wprost z Ewangelii, gdy tymczasem, jak wiadomo, Papieże potępili ją, jako przeciwną doktrynie katolickiej.

      Idee liberalne są wypływem protestantyzmu. Wcisnęły się one wszędzie; toteż spotykamy liberałów "katolickich" we wszystkich środowiskach, zwłaszcza bardziej wykształconych.

      Niejeden z nich jest człowiekiem skądinąd zacnym; spełnia wzorowo obowiązki religijne, a nawet praktykuje rady ewangeliczne; chętnie podejmuje się akcji na korzyść bliźnich. Wszystko to zyskuje mu ogólny szacunek i zwiększa kredyt jego moralny w społeczeństwie. Tym sposobem idee, jakie wyznaje i głosi, stają się jeszcze bardziej niebezpieczne, bo znajdują większe zaufanie, wywierają głębszy wpływ.

      Tym bardziej więc konieczną jest rzeczą umieć poznawać liberałów.

czwartek, 28 maja 2020

Bp Józef Sebastian Pelczar: Dążności pseudoreformatorskie.


Dążności pseudoreformatorskie

Bp Józef Sebastian Pelczar

      W obozie katolickim niemałe szkody wyrządzają dążności pseudoreformatorskie niektórych duchownych i świeckich pisarzy, zwane modernizmem, amerykanizmem i liberalnym czy reformowanym katolicyzmem, które z bałwochwalczej czci dla ewolucyjnego postępu i dzisiejszej kultury, na wskroś realizmem przesiąkniętej, pchają katolicyzm na obce mu dotąd tory, by go niby to "odmłodzić", to jest, do ducha czasu przystosować, i z protestantyzmem, jako też z nowszą cywilizacją pojednać. Nie wszyscy zwolennicy tych dążności posuwają się do ostatecznych granic, – bo chcą zostać w Kościele; – wszyscy atoli wołają o reformy, czy to w dziedzinie filozofii i teologii, czy na polu życia religijnego i ustroju Kościoła.

      Do czego dąży modernizm, wyłuszczyliśmy wyżej. Amerykanizm objawia się szczególnie na polu życia religijnego; a mianowicie żąda niewysuwania niektórych dogmatów i zasad karności katolickiej, by nie razić innowierców, jako też wprowadzenia do Kościoła "wolności indywidualnej", by u wiernych rozwijać "osobistą niezależność", – zachwala cnoty przyrodzone, w przeciwieństwie do nadprzyrodzonych, a cnoty "czynne" (mianowicie akcję społeczną) w przeciwieństwie do cnót "biernych" (jak np. posłuszeństwa i pokory), – lekceważy życie zakonne i trzy śluby, jako niby sprzeciwiające się wolności ludzkiej i właściwe duszom słabym, – idzie za daleko w chęci pogodzenia katolicyzmu z protestantyzmem i z nowoczesną kulturą.

      Zapatrywania te mieszczą się w książce o. W. Elliot'a pt. The live of T. Heeker – Żywot o. Heckera, który był najprzód redemptorystą, a potem założycielem "Zgromadzenia Paulinistów" († 1888). Amerykanizm znalazł dosyć zwolenników wśród duchowieństwa i w społeczeństwie świeckim, zbyt rozmiłowanym w indywidualizmie i w postępie materialnym, zwłaszcza, że zapowiedział zwycięstwo "katolicyzmu anglosaskiego", jako "katolicyzmu czynu i wolności", nad katolicyzmem "rzymskim jako więcej biernym, absolutnym i zewnętrznym". Powagi tym dążnościom dodał słynny Jan Ireland, arcybiskup z St. Paul, (†1915), który w przedmowie wymienionej książki nazwał o. Izaka Tomasza Heckera wzorem kapłana, ozdobą i skarbem duchowieństwa amerykańskiego. Nie brakło nawet we Francji wielbicieli książki o życiu o. Heckera, przełożonej na francuski przez ks. Feliksa Kleina pt. Pére Hecker.

      Lecz któż nie widzi, jakie niebezpieczeństwo dla wiary i życia chrześcijańskiego kryją się w tych błędnych ideach. Toteż słusznie Leon XIII napiętnował je w piśmie apostolskim Testem benevolentiae z 22 stycznia 1899, wystosowanym do kardynała Gibbonsa, arcybiskupa baltimorskiego, w którym przypomniał niewzruszoność dogmatów katolickich i podstawowych zasad moralności, – ostrzegł przed nadużyciem wolności indywidualnej i przed szkodliwymi kompromisami z ideami liberalnymi, – wziął w obronę "cnoty bierne" i śluby zakonne, wyrażając przy tym życzenie, aby większą była liczba tych, "którzy wykonują cnoty, jakie Święci w ubiegłych czasach wykonywali" (1).

niedziela, 24 maja 2020

Bp. Józef Sebastian Pelczar: Chrystus Pan siedzi na prawicy Ojca swego.



R O Z M Y Ś L A N I E


 C h r y s t u s       P a n     s i e d z i      n a      p r a w i c y                         O j c a         s w e g o.

------------------------------------

 Przedstaw sobie, że widzisz Chrystusa Pana w majestacie chwały niebieskiej.

 Rozważ, że Pan Jezus wstąpił do nieba nie według Bóstwa swego, bo jako Bóg nie przestał być w niebie i na każdem miejscu, ale według człowieczeństwa, to jest, wstąpił z duszą chwalebną i z ciałem uwielbionem; bo najprzód nieśmiertelnemu Jego Ciału już nie przystało mieszkanie na tej ziemi pełnej grzechu i nędzy, ale inne, wspaniałe, niebieskie, - a powtóre, bo niewysłowione uniżenie się Boskiego Majestatu w żłóbku, w życiu i na krzyżu zasłużyło na wywyższenie i chwałę.

 Ale Pan Jezus wstąpił do nieba i dla nas, aby nam otworzyć to niebo, dla grzechów zamknięte, i dla wybranych swoich stolice zgotować. Wstąpił dla nas, aby zesłać Ducha Św., Pocieszyciela i Nauczyciela naszego, który oświecił Apostołów, upłodnił Kościół św. łaskami i przemienił wkrótce świat cały. Wstąpił dla nas, aby w nas utwierdzić nadzieję przyszłej chwały i dać nam pewną rękojmię, że i my kiedyś posiądziemy dziedzictwo niebieskie, jeżeli na to zasłużymy. Wstąpił wreszcie dla nas, aby serca nasze, a więc i twoje serce, od tych znikomych rzeczy oderwać, a ku pożądaniu dóbr wiekuistych skierować.

 Pamiętaj, że tu nie masz stałego mieszkania, ale innego oczekujesz; żyj zatem, jak ten podróżny czy wygnaniec, co wraca do ojczyzny, i bierz tyle tylko z ziemi, ile koniecznie potrzeba, a natomiast zbieraj chciwie skarby niebieskie. Pamiętaj również, że życie ludzkie jest jakby żniwem w skwarnem lecie, jakby potykaniem się z licznymi nieprzyjaciółmi, jakby wspinaniem się na stromą górę z krzyżem na ramionach; stąd nie chciej używać ciągłego wytchnienia, ni błogiej ciszy, ni przerwanej radości; owszem bądź na to przygotowaną, że przez wiele ucisków masz wnijść do Królestwa niebieskiego.

 Czy się nie skarżysz czasem na pracę lub walkę?

 Rozważ dalej, że Pan Jezus, wstąpiwszy do nieba, siedzi na prawicy Bożej) (Mar. XVI, 19). Ponieważ jednak Bóg Ojciec nie ma ani prawicy ani lewicy, przeto te słowa znaczą, że Pan Jezus według Bóstwa swego ma równą Ojcu moc i chwałę, a według człowieczeństwa swego otrzymał najwyższą władzę królewską i sądowniczą, tak że wszystko poddane jest pod nogi Jego.

 Pan Jezus jest zatem Królem nieba, bo przed Nim upadają w pokorze wszystkie zastępy Aniołów i Świętych i śpiewają Mu nieustanną pieśń uwielbienia: Święty, Święty, Święty. Starajże się dostać kiedyś do tej rzeszy.

 Pan Jezus jest Królem ziemi, bo wszyscy ludzie polegają Jego władzy i jeżeli nie w życiu, tedy po śmierci muszą ugiąć przed Nim kolana; On też rządzi niewidomie królestwem swojem, czyli Kościołem, tak iż bramy piekielne nie przemogą przeciw niemu. Dziękujże temu Królowi, że jesteś nietylko Jego poddaną, ale także wybraną dworzanką, i dbaj wiele o Jego chwałę.

 Pan Jezus jest Królem piekła, bo bramy tegoż połamał i śmiercią swoją księcia ciemności zwyciężył. Zwalczajże i ty panowanie szatana w sobie i w drugich. Czy to wszystko czynisz?

 Rozważ, że Pan Jezus, siedząc na prawicy Ojca, spełnia zarazem urząd naszego Arcykapłana i Pośrednika. On ofiarował się raz na krzyżu za grzechy świata; potrzeba było jednak, aby skutki tej ofiary dostawały się wszystkim pokoleniom i wiekom w udziale. Otóż Pan Jezus nietylko ustanowił Ofiarę bezkrwawą, w której nam przyswaja owoce ofiary krzyżowej i daje najdoskonalszy środek uwielbienia, dziękczynienia, przebłagania i ubłagania Ojca Niebieskiego, bo Sam to za nas i z nami czyni, ale ofiaruje się tam ciągle na tronie chwały, a przedstawiając Ojcu Niebieskiemu swe rany, jedna nam Jego miłosierdzie i łaskę.

 Z drugiej strony wszystkie nasze modlitwy i zasługi o tyle mają wartość przed Bogiem, o ile są połączone z zasługami Krwi przenajświętszej, i o ile według słów św. Piotra, sam Zbawiciel przedstawia je jako ofiary duchowne, przyjemne Bogu. Skoro tedy takiego mamy Pośrednika, któż będzie rozpaczał o swojem zbawieniu?

 Jeżeli zaś ktoś tego się lęka, że Pan Jezus jest zarazem Pośrednikiem i Sędzią, mającym królestwo miłosierdzia i sprawiedliwości, niech się ucieka do pośrednictwa Bogarodzicy, której Pan dał królestwo miłosierdzia, a która Synowi swemu, według pięknych słów św. Bernarda, pokazuje macierzyńskie swe piersi, by Go skłaniać do litości nad grzesznikami.

 Kołatajże i ty do Matki Najmiłościwszej, a przez Nią do Syna, przed Syna zaś do Ojca; - ale z drugiej strony nie grzesz i nie bądź leniwa w pracy duchownej, a wszystkie swe zasługi składaj przed Sercem Jezusowem, przez Niepokalane ręce Maryi. Czy tak czynisz?

 Rozważ wreszcie, że Pan Jezus, siedząc na prawicy Ojca, piastuje władzę Sędziego, którą Mu dał Ojciec; bo przed Nim muszą się stawić wszystkie dusze, opuszczające tę ziemię, a On jednym daje korony niebieskie, inne posyła do czyśca na pokutę, dla innych ogłasza wyrok potępienia.

 Taki sąd i ciebie czeka i to może nawet prędzej, aniżeli sądzisz. Pamiętaj tedy, że wówczas zażąda Pan od ciebie rachunku ze wszystkich darów przyrodzonych. ze wszystkich łask Ducha Św., ze wszystkich władz i obowiązków.

 O jakże tu nie zawołać z Prorokiem: Nie wchodź w sądy z sługą Twoim, bo się nie usprawiedliwi przed oblicznością Twoją żaden żyjący (Ps. CXLII, 2). Czy gotujesz się na sąd Boży i żyjesz tak, jakbyś dzisiaj umrzeć miała?

 Rachunek sumienia - Akt Skruchy - Postanowienia: Zadam sobie nieraz to pytanie: Gdybym w tej chwili umarła, jaki wyrok wydałby na mnie Sędzia najsprawiedliwszy?

 Komunia duchowna - Modlitwa zwykła.

Bp. Józef Sebastian Pelczar, Rozmyślania o życiu Pana Naszego Jezusa Chrystusa, str.620-623

sobota, 23 maja 2020

Nowa strona Stowarzyszenia!


Informujemy, iż w dniu 23 maja AD 2020 powstała nowa strona naszego Stowarzyszenia - Oficjalny serwis internetowy Stowarzyszenia na Rzecz Kultury i Tradycji im. ks. dr Piotra Semenenko:

https://piotrsemenenko.wordpress.com/

Zachęcamy do lektury naszych publikacji.

Tym samym niniejszy blog przestaje być aktualizowany, a po pewnym czasie zostanie usunięty.

ZA: https://piotrsemenenko.blogspot.com/2020/05/nowa-strona-stowarzyszenia.html

czwartek, 21 maja 2020

X. dr Piotr Semenenko: Grzech zaspokajania własnej woli.

     Grzechem woli, który w ten osobny i wyłączny sposób do niej należy, jest chęć, aby się własna wola zawsze spełniała; a zatem chęć panowania, bycia panem, a z drugiej strony, żeby wszystko i wszyscy czynili, co my chcemy i co postanawiamy. Przyjmą to inni dobrowolnie, wtedy im dobrze życzymy i nagradzamy; nie przyjmą, wtedy się niecierpliwimy naprzód, potem gniewamy, następnie nienawidzimy, mścimy się nareszcie, jeżeli logicznie idziemy do końca, zabijamy.

Źródło: Kazania o męce i śmierci Pana Jezusa, Warszawa 2001, s. 56–57.

ZA: https://piotrsemenenko.blogspot.com/2020/05/x-dr-piotr-semenenko-cr-grzech.html

21 maja AD 2020: Wniebowstąpienie Pańskie.

Chrystus Pan w niebo wstępuje;
niech się wierny lud raduje! Na cześć Jego zawołajmy,
chwałę Panu zaśpiewajmy:
Alleluja, alleluja.


Stacja u św. Piotra
Wniebowstąpienie Chrystusa jest naszym wywyższeniem

Po odczytaniu ewangelii diakon gasi paschał, symbol Chrystusa zmartwychwstałego. Liturgia wyraża w ten sposób, że Pan Jezus wstąpił dziś do nieba.

Nastój dnia. Ilekroć rozstajemy się z ludźmi, odczuwamy smutek i żal, choćbyśmy nawet wiedzieli, że tam, dokąd się udają, czeka ich lepsza dola. Można by mniemać, że i Kościół z żalem żegna wstępującego do nieba Pana. A jednak tak nie jest. Uroczystość dzisiejsza jest świętem pełnej, niczym nie ograniczonej radości; a radość ta ma dwojakie źródło: radujemy się bowiem i ze względu na Zbawiciela, i ze względu na siebie samych.

(a) W dniu dzisiejszym obchodzimy triumf Pana Jezusa, Jego ostateczne zwycięstwo. Jest to zaś triumf rzetelnie zasłużony. Przypomnijmy sobie główne okresy i wydarzenia z ziemskiego Jego życia. Zbawiciel opuszcza niebo, gdzie króluje z Ojcem, zstępuje do łona Dziewicy; rodzi się w nędznej grocie betlejemskiej; musi uchodzić do Egiptu przed prześladowaniem Heroda, w Nazarecie prowadzi ukryte życie jako rzemieślnik; w ciągu swego życia publicznego przemierza nieustannie całą ziemię żydowską w poszukiwaniu „owiec, które były zginęły”; ileż Go to kosztowało trudu i znoju; ilu zniewag i przykrości doznawał od własnych ziomków! Na koniec zaś ponosi dla nas niezliczone cierpienia, począwszy od krwawego konania w Ogrójcu, aż do śmierci krzyżowej na Golgocie. I imię czego to wszystko? W imię miłości, którą nas ukochał. A co miał w tym wszystkim na celu? To, żeby nas odkupić z mocy szatańskiej i wprowadzić z powrotem do niebieskiej ojczyzny. I oto teraz dzieło Jego, któremu się oddał z całą miłością i dla którego przelał ostatnią kroplę krwi, zostaje dokonane.

(b) Uroczystość ta jest także i dla nas dniem wesela. Uwielbienie Pana w Jego wniebowstąpieniu jest również wyniesieniem ludzkiej natury, jest również i naszą chwałą. Ojcowie Kościoła głęboko byli przejęci tą myślą. Ludzka nasza natura uczestniczy w najwyższej chwale Bożej, boć przecież Chrystus Pan w ludzkim swym ciele wstąpił do nieba, w ludzkiej swej naturze zasiada na tronie Bożym i zachowuje ją po wieczność całą. Jest to dla nas niewymowny wprost zaszczyt. Chrystus Pan w człowieczeństwie swoim zasiada na tronie Bożym jako nasza głowa, tym samym zaś my jako członki Jego Ciała zostajemy przebóstwieni. Myśl tę wyraża prefacja na dzisiejszą uroczystość „… który wzniósł się do nieba, aby nam dać uczestnictwo w Bóstwie swoim”. Boskie to szlachectwo, które nam Zbawiciel przez wniebowstąpienie swoje nadaje, stawia nam jednak stanowcze wymagania: obarczeni  grzechami nie wzniesiemy się za Panem Jezusem do nieba, winy nasze bowiem są jak gdyby kajdanami, które nas przykuwają do ziemi. Rozerwijmy te więzy grzechowe! Trzeba nam wpierw sercem, wolą i pragnieniem wznieść się do nieba, „duchem przebywać w niebie”, wówczas zaś dusze nasze, a po zmartwychwstaniu i ciała podążą tam za Panem.

Tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 3, s. 322-323)

Źródło: http://vetusordo.pl/wp/

Nagłówek i ilustracje od redakcji Myśli Katolickiej.

środa, 20 maja 2020

20 maja AD 2020: Wigilia Wniebowstąpienia Pańskiego; Trzeci Dzień krzyżowy.

Wskutek klęsk, które w V wieku nawiedziły diecezję Wienneńską, św. Mamert zarządził uroczystą pokutną procesję przez trzy dni, poprzedzające Wniebowstąpienie Pańskie. Dzięki postanowieniu Synodu Orleańskiego (511 r.) zwyczaj ten rozszerzył się w całej Francji. W 816 r. papież Leon III zaprowadził go w Rzymie i wkrótce przyjął się w całym Kościele.

(Źródło: Mszał Rzymski o. G. Lefebvre, 1949 r.)

Abyś Kościołem swym świętym rządzić i zachować go raczył, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie!


Stacja w Bazylice św. Piotra

Ojcze, nadeszła godzina, wsław Syna Twego

Obchodzimy dzisiaj trzeci Dzień krzyżowy. W miarę możności bierzemy udział w procesji (która jest bardzo dawnego pochodzenia), przy czym modlimy się i śpiewamy Litanię do Wszystkich Świętych. Kościołem stacyjnym jest bazylika św. Piotra w Rzymie, gdzie się przenosimy w duchu, żeby wraz z całym światem chrześcijańskim uczestniczyć we Mszy św. W dniu dzisiejszym można (co się rzadko zdarza) odprawiać Mszę św. według dwojakiego formularza, równie dobrze odpowiadającego myśli Kościoła: albo według formularza mszalnego na Dzień krzyżowy, albo z formularza na wigilię Wniebowstąpienia Pańskiego.

(1) Msza na wigilię Wniebowstąpienia Pańskiego (Vocem jucunditatis). Teksty mszalne są te same, co w piątą niedzielę po Wielkanocy, z wyjątkiem epistoły i ewangelii, które są własne (wigilię tę wprowadzono dopiero na przełomie VIII i IX wieku). Epistoła i ewangelia ukazują nam wniebowstąpienie Pańskie w dwóch obrazach: w obrazie triumfującego Zwycięzcy, i powracającego Syna. Introit, jak i wszystkie inne teksty mszalne, nie tchnie owym nastrojem pokutnym, który cechuje inne wigilijne formularze mszalne. Kościół przejęty jest niepodzielnie myślą o powrocie Pana Jezusa do niebieskiej ojczyzny, toteż z radością głosi całemu światu odkupienie, którego uroczystym potwierdzeniem jest właśnie wstąpienie Pana do nieba. W odróżnieniu od innych dni wigilijnych śpiewamy dziś we Mszy św. Gloria. Kolekta, nie nawiązując ani do wigilii, ani do wniebowstąpienia, zwięźle wyraża prośbę o prawość myśli i uczynków, czyli według słów św. Jakuba o wiarę czynną. Epistoła objaśnia tekst psalmu 67 (wiersz 19) odnoszący się ściśle do wniebowstąpienia: „Wstąpiłeś na wysokość, pojmałeś pojmanych, nabrałeś darów między ludźmi”. Dary te, to charyzmaty i powołania w Kościele; mają one na celu kształtowanie mistycznego Ciała Chrystusowego, aby wszyscy osiągnęli w nim „miarę pełnego wzrostu dojrzałości Chrystusowej”. Alleluja przypomina nam raz jeszcze paschał jako symbol Chrystusa zmartwychwstałego, który „nas opromienił”. Następnie słyszymy znowu wspaniałe słowa, w których Pan Jezus streszcza całe swe ziemskie życie: „Wyszedłem od Ojca …” Niewypowiedzianie piękna ewangelia wyjęta jest z modlitwy arcykapłańskiej, którą Zbawiciel zanosił do Ojca przed męką swoją. Mówi w niej o ofierze swojej, którą składa za grzeszną ludzkość: „A ja za nich poświęcam samego siebie” (Jn 17, 19) i w rzewnych słowach poleca Ojcu tych, którzy w Niego uwierzyli. Niebawem dzieło Jego zostanie ostatecznie dokonane. W antyfonie na ofiarowanie składamy Panu dziękczynienie za łaskę odnowienia duchowego: „Włożył życie w duszę moją”. Także i antyfona na Komunię św. jest pieśnią pochwalną, w której góruje „alleluja”. W modlitwie po Komunii św. prosimy podobnie jak i w kolekcie, żeby pragnienia nasze zgodne były z wolą Bożą i doznały wysłuchania.

(2) Dwa obrazy wniebowstąpienia. Dzisiejsza epistoła i ewangelia ukazują nam dwa obrazy, które przedstawiają powrót Pana Jezusa do nieba; pierwszy z nich jest bojowy, drugi tchnie pokojem.

wtorek, 19 maja 2020

19 maja AD 2020: Wtorek Dni krzyżowych.

Abyś nieprzyjaciół Kościoła świętego upokorzyć raczył, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie!  

Abyś wszystkich błądzących do jedności z Kościołem przywrócić i wszystkich niewiernych do światła Ewangelii przywieść raczył, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie!
    
(z litanii do Wszystkich Świętych, którą śpiewa się podczas procesji)


Stacja u św. Jana Laterańskiego

Zmiłuj się nad nami, Panie!

(1) Drugi Dzień krzyżowy. W miarę możności starajmy się wziąć udział w procesji błagalnej i we Mszy św. Łączymy się w duchu z nastrojem czcigodnego swą starożytnością nabożeństwa w stacyjnym kościele św. Jana na Lateranie, w tej prastarej świątyni chrzcielnej. Wszystkie nasze prośby moglibyśmy rozłożyć na poszczególne Dni krzyżowe, tak żeby się w pierwszym dniu modlić we własnych naszych potrzebach, w drugim w potrzebach naszych rodzin, bliższego i dalszego otoczenia oraz całego społeczeństwa, w trzecim zaś w potrzebach Kościoła świętego. Starajmy się spędzić cały dzień dzisiejszy w duchu modlitwy.

Rozważanie o modlitwie błagalnej. Dni krzyżowe przypominają nam wszystkim, jak wielkim dobrem jest dla nas modlitwa błagalna. Teksty liturgiczne zawierają dwie doniosłe dla nas nauki: (1) O wartości i znaczeniu modlitwy błagalnej i (2) o modlitwie wytrwałej i serdecznej. Przypomnijmy sobie tryptyk, w którego podobieństwie przedstawiliśmy wczoraj obrazowo ewangelię dnia: W pośrodku widzimy wzniosłe słowa Pana Jezusa: „Proście, a otrzymacie; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a będzie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje.” Po obu stronach wyobrażone są przypowieści: o natarczywym przyjacielu z jednej, o proszącym zaś dziecku z drugiej strony. Modlitwa błagalna jest kluczem do ojcowskiego serca Bożego, otwierającym skarby Bożego miłosierdzia. A jednak jeśli mamy być szczerzy, to musimy przyznać, że słowa Pana Jezusa o wysłuchaniu modlitw przyjmujemy jak gdyby z pewnym powątpiewaniem. Powodujemy się przy tym rzekomym doświadczeniem: ileż to razy modliliśmy się o coś, a nie zostaliśmy wysłuchani! Zastanówmy się zatem, jakie trzeba spełnić warunki, żeby modlitwa nasza osiągnęła skutek, a ściślej mówiąc, jakie są powody, dla których nie zostajemy wysłuchani. Powody te tkwią: (a) w przedmiocie naszej prośby; (b) w naszym usposobieniu i (c) w sposobie, w jaki się modlimy.

poniedziałek, 18 maja 2020

18 maja AD 2020: Poniedziałek Dni krzyżowych.

W trzy kolejne dni poprzedzające uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego (zawsze w czwartek 40 dni po Zmartwychwstaniu Pańskim) obchodzone są Dni Krzyżowe (Właściwa nazwa: Dni błagalne; rogationes, od łac. rogo - prosić, modlić się).. Swoimi początkami sięgają chrześcijańskiej starożytności. Do dni błagalnych należą: święto św. Marka Ewangelisty (obchód stały 25 kwietnia) i trzy dni przed uroczystością Wniebowstąpienia Pańskiego (Dni Krzyżowe). Jest to czas modlitw błagalnych o dobre urodzaje, które zapewnią nam dostatek chleba powszedniego.


Stacja u Najś. Maryi Panny Większej
Proście, a otrzymacie

(1) Dni krzyżowe. Obecnie Kościół rzymski obchodzi w roku cztery Dni krzyżowe: tzw. Litanię Większą w uroczystość św. Marka Ewangelisty (25 kwietnia) i trzy Litanie Mniejsze, czyli Dni krzyżowe w poniedziałek, wtorek i środę przed Wniebowstąpieniem Pańskim. Po łacinie nazywają się one Litaniae Maiores i Minores. Dni te Kościół poświęca wytrwałej modlitwie błagalnej o zmiłowanie Boże we wszelkich potrzebach duszy i ciała, a w szczególności o dobre urodzaje. W pierwotnym Kościele często odprawiano takie procesje błagalne, bądź stałe, tzn. powtarzające się corocznie, bądź też nadzwyczajne, tj. w szczególnych jakichś potrzebach, np. w czasie zarazy. Dni krzyżowe przed Wniebowstąpieniem zapoczątkowane zostały w Galii (dzisiejszej Francji); celem bowiem odwrócenia wielkich klęsk, jakie podówczas (około 450 r.) nawiedziły diecezję wienneńską, biskup jej, św. Mamert, zarządził trzydniowe procesje pokutno-błagalne; procesje te zaczęto niebawem naśladować w innych miejscowościach, z czasem zaś weszły one w zwyczaj w całym Kościele zachodnim.

Na obrzędy w Dni krzyżowe składa się procesja błagalna i następująca po niej Msza św. Procesja ta jest ostatnią pozostałością po dawnej procesji stacyjnej, którą niegdyś często odprawiano zwłaszcza w Wielki Poście, a w tygodniu wielkanocnym prawie codziennie. Wierni gromadzili się w kórymś z kościołów jako miejscu zbornym, dlatego zwanym ecclesia collecta, skąd wraz z biskupem i duchowieństwem udawali się procesjonalnie do innego kościoła, zwanego stacyjnym (statio), śpiewając po drodze litanię do Wszystkich Świętych i Kyrie elejson. W kościele stacyjnym odprawiano Mszę św. W czterech dorocznych Dniach krzyżowych przechował się dotychczas pradawny zwyczaj, toteż powinniśmy go ze czcią zachować i chętnie podtrzymywać. Powinniśmy bowiem modlić się nie tylko wytrwale, ale i społecznie, to znaczy wspólnie i jednomyślnie; do wytrwałej tej, wspólnej i jednomyślnej modlitwy przywiązana jest szczególna moc i skuteczność. Podczas procesji błagalnej śpiewa się bardzo dawnego pochodzenia litanię do Wszystkich Świętych, w której prosimy cały Kościół triumfujący o wstawiennictwo we wszystkich naszych potrzebach. Szczególnie piękne i budujące są modlitwy na zakończenie litanii.

sobota, 16 maja 2020

Invictus Athletae Christi – Encyklika Papieża Piusa XII w 300. rocznicę śmierci św. Andrzeja Boboli.


W dniu, w którym Kościół Święty czci św. Andrzeja Bobolę, przypominamy encyklikę wydaną przez Ojca Świętego Piusa XII w 300-letnią rocznicę męczeńskiej śmierci polskiego jezuity.

      Czcigodnym Braciom, Patriarchom, Prymasom, Arcybiskupom, Biskupom i innym Zwierzchnikom Diecezji żyjącym ze Stolicą Apostolska w pokoju i jedności.  PIUS PAPIEŻ XII przesyła pozdrowienie i błogosławieństwo Apostolskie.

Jest naszym gorącym pragnieniem, żeby wszyscy po całym świecie uczestnicy chlubnego miana katolików, a zwłaszcza ci synowie ukochanej przez nas polskiej ziemi, dla których Niezwyciężony Bohater Chrystusowy Andrzej Bobola jest chlubą i wspaniałym wzorem chrześcijańskiego męstwa w trzechsetletnią rocznicę jego zgonu, pobożnym sercem i umysłem rozważyli jego męczeństwo i jego świętość.

Nie chcemy więc pominąć tej pamiętnej chwili, która złotymi zgłoskami zapisana jest w rocznikach Kościoła, żeby nie powiedzieć czegoś o jego życiu i cnocie i żeby, tak Wam, Czcigodni Bracia, jak wiernym waszej pasterskiej pieczy zwierzonym przez to okólne pismo nie wskazać w nim przykładu, który by każdy wedle swojego stanu i zawodu mógł obrać za przedmiot naśladowania.

Wśród innych chlubnych przymiotów przede wszystkim błyszczy w Andrzeju Boboli cnota wiary, której moc, zasilana łaską Bożą, z biegiem lat tak w jego duszy zakorzeniła się i rozrosła, że nadała życiu jego osobliwą cechę i dodała mu odwagi do mężnego podjęcia męczeństwa.

W życiu jego całkiem osobliwie święci ta prawda, którą Apostoł narodów ujął w słowa: "Sprawiedliwy z wiary żyje" (Żyd. 10, 38). Cokolwiek bowiem, czy to do wierzenia czy do pełnienia uczynkiem podaje Katolicki Kościół, on całą siłą brał sobie do serca i jak najochotniej starał się wykonać. Dlatego to od samego początku usiłował poskromić i do ładu doprowadzić te nieporządne skłonności, które po smutnym upadku pierwszego rodzica zwykły mącić naszą naturę i do złego ją pociągać a obok tego pracował nad tym z niesłabnącym nigdy zapałem, żeby duszę swoją przyozdobić we wszystkie chrześcijańskie cnoty.

I

Urodził się w roku 1591 w Sandomierskiej ziemi z rodziców wybitnych szlachetnością rodu, ale, znamienitszych jeszcze cnotą i stałością katolickiej wiary. Obdarzony bystrym i skłonnym do dobrego umysłem odebrawszy już w domu od najwcześniejszego dzieciństwa zacne i chrześcijańskie wychowanie, oddany został do szkół Towarzystwa Jezusowego, gdzie wnet zabłysnął niewinnością i serdeczną pobożnością.

Że dla blasków i próżności światowych miał w sercu tylko pogardę, zapragnął gorąco "lepszych darów" (1 Kor. 12, 31) i niezadługo, jako dziewiętnastoletni młodzieniec, wstąpił jak najochotniej w Wilnie do nowicjatu Towarzystwa, by móc bezpieczniej postępować drogą doskonałości ewangelicznej.

Mając w pamięci to tak ważne upomnienie Chrystusowe: "Kto chce iść za mną, niech zaprze samego siebie i biorąc krzyż swój na każdy dzień, niech naśladuje mnie" (Łuk. 9, 23) zabrał się najgorliwiej do nabycia chrześcijańskiej pokory przez wzgardę samego siebie. A ponieważ z natury miał pewną skłonność do wyniosłości i niecierpliwości oraz odrobinę uporu, wydał samemu sobie nieubłaganą walkę. Przez tę walkę wziął niejako krzyż Chrystusowy na ramiona i szedł z nim na Kalwarię, aby u jej szczytu osiągnąć zarazem przy łasce Bożej tę doskonałość upragnionej i gorącymi modlitwami wyjednywanej pokory, przez którą dochodzi się do wszystkich blasków świątobliwości chrześcijańskiej. Nosił bowiem w sercu to przemądre zdanie św. Bernarda, że "budowa duchowna nie może dźwignąć się inaczej, jak na mocnym fundamencie pokory" (Kaz. 36 o Pieśni np. nr 5; ML 183, 969-D). Ponadto płonął najgorętsza miłością Boga i bliźnich, toteż nie było dla niego większej rozkoszy, jak spędzać, o ile tylko mógł, długie godziny przed Najśw. Sakramentem i wszelkiego rodzaju nieszczęśliwym przychodzić z pomocą. Boga a nie siebie miłował nade wszystko i w myśl ustaw Założyciela swego zakonu, starał się wszystko wyłącznie kierować do Jego chwały. Pojął on więc gorąco i w życie wprowadził zalecenie wspomnianego wyżej świętego Doktora: "Tego tylko pragnijmy, który sam jeden pragnienia zaspokaja" (Na pośw. kość. kaz. IV nr 4; ML 183, 528-D).

piątek, 15 maja 2020

Św. Jan Chrzciciel da la Salle: O Wyznawaniu wiary i o znaku krzyża świętego.



R O Z D Z I A Ł XV.

O Wyznawaniu wiary i o znaku krzyża świętego.


 Wyznawać wiarę jest głównym naszym obowiązkiem, gdyż P. Jezus nie uzna za swych uczniów tych, którzy się wstydzą należeć i przyznawać do Niego. -

 Jednym ze sposobów okazania, żeśmy Chrześcijanie i że to sobie mamy za chlubę, jest znak krzyża świętego. Zależy on na tem, aby wielkim palcem oznaczyć krzyżyk na czole, ustach i piersiach, jak to czyni kapłan we Mszy ś. na początku Ewangelji, -

 Czynimy krzyżyk na czole, dla pokazania, że się nie wstydzimy imienia Chrześcijan i ich obowiązków; na ustach, żeśmy gotowi głośno wyznawać naszą wiarę w Boga i Jezusa Chrystusa; na piersiach obejmujących serce, że chcemy kochać krzyż Chrystusowy i stale wierzyć w to, co wyznawamy przez usta. -

 Zwyczajnie znak krzyża św. czynimy w ten sposób: rękę prawdą kładziemy na czole, na piersiach, na lewem ramieniu, a potem na prawem, i jednocześnie wymawiamy: W imię Ojca i Syna i Ducha ś.-

 Czyniąc ten znak, wyznawamy jedność bóstwa, gdy mówimy: „w Imię” a nie w imiona, - wyznawamy Trójcę św. mianując poszczególe trzy boskie osoby, - tajemnicę Wcielenia i Odkupienia, gdy czynimy podobieństwo krzyża, na którym Syn Boży, jako człowiek umarł. Można tu nawet widzieć tajemnicę łaski, - gdyż lewa strona jest obrazem grzechu, prawa zaś łaski wysłużonej nam przez Chrystusa. -

 Słowa te w Imię Ojca itd. znaczą jeszcze: Chcę tę czynność wykonać z rozkazu Trójcy Najśw., - przyrzekam Jej być posłusznym i wiernym, - chcę to uczynić dla uwielbienia Trójcy Przenajświętszej, - przyrzekam składać Jej cześć, na jaką jeno zdobyć się mogę, - chcę to wykonać przy pomocy Trójcy Najśw., - wyznawam, iż nic nie mogę bez pomocy Ojca, bez łaski wysłużonej przez Syna, bez światła, którego źródłem Duch święty.

 Powinniśmy czynić znak krzyża św. przynajmniej rano i wieczór, przed i po spoczynku, na początku modlitw i prac główniejszych, tym bowiem sposobem wypraszamy dla siebie i naszych przedsięwzięć błogosławieństwo boskie. - Powinniśmy go też czynić przynajmniej na piersiach ilekroć znajdujmy się w jakiem niebezpieczeństwie, cierpimy pokusy, abyśmy się ich pozbyli, a nie obrazili Boga. -

Przykład. Pewna osoba wstydziła się wobec nieznajomych uczynić znak krzyża św, przed czynnością, przed którą zwyczaj ten zachowywała. Spostrzegłszy to gorliwy Chrześcijanin zawstydził ją, jako płochą i mało kochającą Chrystusa. „Jakto? - rzekł, - Pan Jezus nie wstydził się umrzeć na krzyżu dla twego zbawienia, a ty się wstydzisz czynić święty znak twego odkupienia!” A potem dodał: „Spodziewam się, że na przyszłość za chlubę będziesz poczytywać, iż należysz do twego Najśw. Mistrza. Niech Cię Bóg błogosławi przez mękę i śmierć Pana naszego Jezusa Chrystusa!” -

Pytania. Czy mamy obowiązek wyznawać wiarę? Jaki jest najkrótszy sposób wyznawania wiary? - Dlaczego czynimy krzyże na czole, ustach i piersiach? Jakie wyznawanie tajemnice przez znak krzyża św. - Jakie myśli powinien w nas wzbudzać znak krzyża św.? - Kiedyśmy obowiązani czynić znak krzyża św.? -

Św. Jan Chrzciciel de la Salle, ,,Obowiązki chrześcijanina względem Boga” 183-185

czwartek, 14 maja 2020

Komunikat nr. 3 Stowarzyszenia na Rzecz Kultury i Tradycji im. ks. dr Piotra Semenenko, z dnia 14 maja AD 2020.


      Dnia 28 lutego br., kiedy pisaliśmy tu ostatni komunikat, nasze Stowarzyszenie otrzymało oficjalnie status Stowarzyszania zwykłego (zawiadomienie z Urzędu miejskiego, które otrzymaliśmy w marcu, jest datowane dokładnie na ten dzień). W tamtym komunikacie nakreśliliśmy nasze podstawowe cele i założenia. Wyjaśniliśmy dokładnie kim jesteśmy, a kim nie jesteśmy i za kogo nie chcemy się podawać ani podszywać pod kogokolwiek. Reprezentujemy wyłącznie nas samych i naszą działalność, którą mamy nadzieję, z Bożą i Niepokalanej, Matki Najświętszej pomocą, jeśli taka jest wyłącznie Ich święta wola, dalej rozwijać. 

       W tym czasie jednak, pojawiło się wiele niezrozumienia i niechęci wobec nas i naszej działalności, zwłaszcza zaś pod koniec Wielkiego Postu i w czasie Triduum Paschalnego i Świąt Wielkiej Nocy, które to objawiły się w postaci różnych zaczepnych, prowokujących i krytycznych wobec nas komentarzy, zamieszczanych na naszej stronie internetowej Tenete Traditiones, przez nieznane nam, anonimowe osoby, nie podpisujące się własnym imieniem i nazwiskiem, ani nawet pseudonimem. Naszym celem nigdy nie było atakowanie kogokolwiek z przyczyn osobistych lub własnych, prywatnych interesów, szkodzenie lub rozbijanie, a przeciwnie, tworzenie, umacnianie i budowa, wszystko na większą chwałę Bożą, Niepokalanej i Kościoła Świętego! Dziwi nas więc bardzo dość zmasowany w ostatnim czasie atak na nasze środowisko, nie demotywuje nas on jednak do dalszej aktywnej i wytrwałej działalności, wręcz przeciwnie. 

        Komentarze te zostały usunięte i jeśli będą się pojawiać kolejne, to również będą usuwane, gdyż są sprzeczne z Regulaminem forum, zamieszczonym na stronie Tenete Traditiones (który obowiązuje w tym samym brzmieniu na pozostałych naszych stronach – stronie pisma "Myśl Katolicka – Organ katolików świeckich" oraz stronie naszego Stowarzyszenia). Ostatni podpunkt punktu 1. niniejszego regulaminu wyraźnie stwierdza, że „[Na forum nie wolno umieszczać komentarzy które] zawierają uwagi skierowane do redakcji Tenete Traditiones. (za te ostatnie jesteśmy bardzo wdzięczni, prosimy jednak o kontakt mailowy, tylko wówczas mamy bowiem pewność, że trafią one do osób odpowiedzialnych za treść serwisu).” Poza tym punkt 2. stwierdza również że „Redakcja zastrzega sobie prawo do merytorycznej oceny treści komentarzy. Komentarze całkowicie pozbawione sensu i argumentów merytorycznych będą usuwane.”

       Tak więc wszelkie uwagi, prośby, zażalenia, krytykę, korektę etc. prosimy kierować na adres meilowy, najlepiej bezpośrednio do redaktora naczelnego i prezesa Stowarzyszenia (mimikla95@gmail.com). Za wszelkie kierowane wobec nas uwagi będziemy bardzo wdzięczni i przyjmiemy je (oraz weźmiemy pod uwagę) z największą pokorą, jeśli tylko będą merytorycznie uzasadnione na podstawie faktów.

        W tym maryjnym miesiącu pragniemy jeszcze szczególniej powierzyć się i oddać pod całkowitą, matczyną opiekę Niepokalanej, w duchu Św. Alfonsa Marii Liguori'ego, Św. Ludwika Marii Grignion de Montfort'a oraz o. Maksymiliana Marii Kolbego. W najbliższym czasie planujemy udać się do Częstochowy, na Jasną Górę do Matki Najświętszej, aby powierzyć i oddać pod Jej opiekę nas samych, nasze Stowarzyszenie, pismo "Myśl Katolicka – Organ katolików świeckich" oraz naszą stronę internetową Tenete Traditiones.

       Jeśli taka będzie Jej wola, to niech nasze dzieła będą się dalej rozwijać, a jeśli nie, to niech upadną.
Niech nasza Pani i Królowa wstawia się za nami!

Matko Boża Miłosierdzia - módl się za nami!
Matko Boża Łaskawa - módl się za nami!
Królowo Korony Polskiej - módl się za nami!

Za SKiT im. x Piotra Semenenko
Michał Mikłaszewski, Prezes Stowarzysznia

Kacper Dobrzyński, viceprezes

14 maja AD 2020, w Oktawę Św. Floriana, Męczennika, Patrona Polski
 i wspomnienie Św. Bonifacego, Męczennika.

środa, 13 maja 2020

Pozdrowienie kapłańskie: Dominus vobiscum


 4. P o z d r o w i e n i e   k a p ł a ń s k i e.  Ze złożenemi na piersiach rękami oraz z oczami ku ziemi spuszczonemi obraca się kapłan z powagą i godnością do ludu (czyniąc zwrot na prawo do siebie), rozkładając następnie ręce i zaraz je znowu składając, wita w osobie obecnych  c a ł y   K o ś c i ó ł   błogosławieństwem: Dominus vobiscum - ,,P a n   z    w a m i". Ten ruch rąk, powtarzany w sposób podobny przy ,,Oremus", zgadza się w zupełności z treścią wypowiadanych słów,  R o z ł o ż e n i e   rąk, wyraża bowiem żywe pragnienie i gorące życzenie kapłana, by się spełniło błogosławieństwo, którem pozdrawia wiernych;  z ł o ż e n i e   zaś rąk oznacza, że w pokorze swej nie polega na własnych silach i z ufnością oddaje się Panu Bogu.

 Ta formuła pozdrowienia sięga aż Starego Testamentu. Księga Ruth podaje, jak Booz witał na polu żeńców swych słowami: ,,Pan z wami" i jak oni mu odpowiadali: ,,Niech ci błogosławi Pan". Do Najświętszej Maryi Panny zwraca się archanioł Gabriel słowy: Dominus tecum - P a n   z   T o b ą (Łk. 1, 28). Wymienione wyżej pozdrowienie wzajemne kapłana i ludu powtarza się w czasie sprawowania Mszy św. aż osiem razy dla ciągłego utrzymywania, wzmacniania lub też obudzania na nowo owej łączności duchowej i obcowania w modlitwie, jakie zachodzą pomiędzy kapłanem i ludem w Ofierze Mszy św. Ponieważ znaczenie tej  o g ó l n i e   brzmiącej formuły pozdrowienia jest niezwykle bogate w treść, należy więc jej znaczenie   s p e c j a l n e   wyprowadzać za każdym razem z   m i e j s c a    z    k o n t e k s t u, w jakim ta formuła występuje. Gdzie jest Pan Bóg, tam sprawia On jak najzbawienniejsze skutki, tam zlewa On najróżnorodniejsze dary, łaski i błogosławieństwa. Formuła nasza zawiera życzenie wszystkich tych dóbr, jakie pociąga za sobą obecność Boża.

 Ż y c z ą c   p r z e d   K o l e k t ą   l u d o w i,  a b y   P a n    b y ł    w   j e g o   s e r c u,    k a p ł a n     p r a g n i e    s p r o w a d z i ć    n a ń    p o m o c,  ś w i a t ł o   i    s i ł ę    ł a s k i   B o ż e j,   n i e z b ę d n e    d o    d o b r e j    i     d o s k o n a ł e j    m o d l i t w y.  Słowa ,,Pan z wami" są zatem w tem miejscu życzeniem łaski Bożej do dobrej modlitwy, do pożądania rzeczy zbawiennych gdyż wszystka dostateczność nasza z Boga jest, a bez Chrystusa nic czynić nie możemy w sprawie zbawienia naszego (II Kor. 3, 5; Jan 15,5). Modlitwa wymaga pomocy łaski Bożej, bez której żadną miarą nie może być praktykowana. ,,Albowiem o cobyśmy prosić mieli, jako potrzeba, nie wiemy": dlatego musi ,,Duch dopomagać krewkości naszej". Co więcej, sam Duch Święty ,,prosi za nami wzdychaniem niewymownem" (Rzym. 8, 26), t. j. budzi w nas pragnienie modlitwy, przymusza nas do niej , udziela nam pobożności i wytrwania w modlitwie, czyni ją w oczach Bożych miłą i zasługującą. ,,D u c h   ł a s k i    i    m o d l i t w" (Zach. 12, 10), którego Pan Bóg wylewa na Swój Kościół, jest darem nader wielkim i drogocennym, ponieważ sama modlitwa jest źródłem tak wielu dóbr.

poniedziałek, 11 maja 2020

X. dr Piotr Semenenko C.R.: Papież stanowi ośrodek i zasadę całej jedności Kościoła.

      Zamierzamy więc rozważyć w świetle naszej teorii następującą tezę: Kościół jest katolicki. Do tego dodamy dopełnienie w postaci innej tezy: Kościół jest apostolski. Widzieliśmy już, że te dwie cechy Kościoła wyrażają głębię i wieczność Boga. Dotyczą one Kościoła rozważanego w przestrzeni i w czasie. Czym więc jest przede wszystkim katolickość Kościoła? Oznacza ona dwie rzeczy: jedność w przestrzeni i trojaką naturę tej jedności. Jedność członków tego niezmierzonego ciała dokonuje w jedności komunii kościelnej. Jedność wszystkich umysłów dokonuje w jedności wiary. Jedność wszystkich woli dokonuje w jedności autorytetu.

      Jednakże tak jak środek jest w okręgu, to Papież stanowi ośrodek i zasadę całej jedności Kościoła rozległego w przestrzeni, to znaczy ośrodek i zasadę katolickości Kościoła. Papież udziela tej jedności biskupom, a wraz z nimi udziela jej wiernym. Nie ma tu miejsca na żadne wątpliwości i zgadzają się na to wszyscy katolicy. To nie przez zjednoczenie z Papieżem biskupi sprawiają, że Papież staje się katolicki, ale przeciwnie, to Papież sprawia, że biskupi, którzy się z nim zjednoczeni są prawdziwie katoliccy. Podobnie w przypadku każdego kościoła partykularnego, biskup nie staje się katolicki przez swe zjednoczenie z kapłanami i wiernymi, ale to oni są katoliccy przez swą jedność z biskupem. Na tym polega niezaprzeczalna istotna treść wiary.

      Nasza teoria daje tego wyjaśnienie i potwierdzenie, które pochodzi z wiecznej Boskiej zasady. Wyjaśniamy ją w ten sposób: katolickość co do swej istoty jest jedna w całym Kościele. Papież nie jest bardziej katolicki niż biskupi, a biskupi bardziej niż wierni katolicy. Najskromniejszy spośród wiernych jest tak samo katolikiem jak każdy biskup i sam Papież. Jednakże ta, katolickość, jedna co do istoty, posiada trzy odrębne sposoby istnienia. Tkwi w Papieżu, jako swej zasadzie, która nie ma innej zasady. Znajduje się w biskupach, również jako w zasadzie, ale w zależności od pierwszej zasady. Na koniec tkwi wśród wiernych, znajduje się tam w całości, ale nie jak w zasadzi. Na tym polega cała nasza teoria.

X. dr Piotr Semenenko C.R. - z xiążki „Papież i Jego Nieomylność w świetle pierwszej i wiecznej przyczyny oraz w swej ostatecznej konsekwencji” (fragment)

ZA: https://piotrsemenenko.blogspot.com/2020/05/x-dr-piotr-semenenko-cr-papiez-stanowi.html

HOMILIA PAPIEŻA PIUSA XI NA KANONIZACJĘ ŚW. ANDRZEJA BOBOLI, Rzym, 17 kwietnia AD 1938.

Czcigodni bracia, umiłowani synowie!

Kanonizacja Andrzeja Boboli, Watykan.
"Ten jest dzień, który uczynił Pan: radujmy się i weselmy się weń". Dzisiaj Chrystus Pan, przezwyciężywszy śmierć, otworzył nam wejście do wieczności; dziś Kościół wojujący uczestniczy obfitszą, niż kiedy indziej radością w weselu Kościoła triumfującego, bo trzech ze swych obywateli, którzy poszli w ślady Boskiego Odkupiciela, uznaje nieomylnym wyrokiem za świętych i obdarzonych wieczną szczęśliwością.

W świętych tych urzeczywistniło się zaprawdę to, na co wskazał w mowie swej świętej pamięci Nasz Poprzednik, Leon Wielki: "Dokąd wkroczyła chwała Głowy, tam wzywana jest i nadzieja Ciała". Tam bowiem wszyscy zaproszeni i kierowani jesteśmy, dokąd nas Mistrz nasz Chrystus powołał słowem i przykładem swoim, to jest do ojczyzny niebieskiej, do której należy szczęśliwie dojść, postępując jakoby per aspera ad astra. A że trzeba w tej ziemskiej pielgrzymce zwalczyć i przezwyciężyć wszelkiego rodzaju trudności, jako że "królestwo niebieskie gwałt cierpi", a nikt "nie bierze wieńca, ażby się przystojnie potykał", oto przejasne przykłady tych, których dzisiaj wolno nam było ozdobić zaszczytem świętości, i nadzieję naszą wzmacniają i zachętą są dla nas oraz pomocą: "Pójdźcie, wstąpmy na górę Pańską".

Dlatego też godzi się chociażby krótko tylko wspomnieć chwałę ich cnót, abyśmy zapłonęli chęcią naśladowania w miarę sił ich wspaniałych czynów. Do dążenia do chrześcijańskiej pokory, do pogardy rzeczy ziemskich, do dobrowolnego umartwienia ciała zachęca nas wszystkich Salwator ab Horta, który poddawszy wyższym władzom duszy wszelkie poruszenia zmysłów, a samą zaś duszę prawu bożemu, tak obyczajami swymi wyraził wzór Jezusa Chrystusa, że, pociągając za sobą niezliczone tłumy blaskiem swej świętości i cudami, doprowadził je wszelkimi sposobami do lepszego kierowania się w życiu zasadami zgodnymi z nauką Kościoła. Kto tylko bowiem i z jakiegokolwiek stanu do niego się zbliżył, gdy zobaczył bijący z jego twarzy blask niebiańskiego światła, gdy posłuchał jego płomiennych przemówień i gdy popatrzył na jego gorącą miłość Boga i bliźniego - porywany był niejako do wstępowania w jego święte ślady.

Ten zaś, którego słusznie "łowcą dusz" nazwano, Andrzej Bobola, kapłan Towarzystwa Jezusowego, uczy nas gorliwie pracować nad rozszerzeniem Królestwa Bożego, a jako nieugięty męczennik skłania do męstwa gnuśnych ludzi naszych czasów, do podejmowania wszelkich trudów dla Boga i Kościoła według zasady "magna facere et perpeti christianum est". Pojmany w Janowie przez kozaków za to, że odrzucał błędy schizmatyków i z wielkim pożytkiem głosił wiarę katolicką, sieczony batogami, na wzór Jezusa Chrystusa uwieńczony ostrą koroną, ciężko spoliczkowany, leżał poraniony szablą. Wkrótce wyłupiono mu prawe oko, ściągnięto skórę z różnych części ciała i zaczęto okrutnie przypalać rany i rozcierać je szorstkimi wiechciami. Nie dosyć na tym; odcięto mu uszy, nos i wargi, wyciągnięto język z tyłu głowy, wreszcie wbito szydło w serce. O trzeciej po południu dzielny szermierz Chrystusa, przebity szablą, zdobył wieniec męczeństwa, dając podziwu godny widok męstwa.

piątek, 8 maja 2020

Ad honorem s. Stanislai: Gaude Mater Polonia.

Katoliccy Patroni Polski - drzeworyt z 1618 r.

Główni Patroni Polski (od lewej):
Św. Wacław, Św. Wojciech,
Św. Stanisław i Św. Florian.
     Gaude Mater Polonia (Raduj się, Matko Polsko) był najpopularniejszym średniowiecznym polskim hymnem, napisanym  ku pamięci świętego Stanisława, biskupa krakowskiego. Polscy rycerze śpiewali ją po zwycięstwie w bitwie, prawdopodobnie na jednej z melodii związanych z „O Salutaris Hostia”. Później pieśń towarzyszyła uroczystościom narodowym. Utwór, którego najstarszy zapis zachował się w Antyfonarzu kieleckim z 1372 roku, został napisany przez Wincentego z Kielczy na kanonizację biskupa Stanisława ze Szczepanowa w 1253 roku, jako część oficjum rymowanego o św. Stanisławie - Historia gloriosissimi Stanislai. Po raz pierwszy pieśń została wykonana w Krakowie podczas uroczystości kanonizacyjnych w 1254 roku, 8 maja. Najczęściej śpiewa się zwrotki pierwszą i dziesiątą (Ergo felix Cracovia...)

Gaude Mater Polonia,

prole fecunda nobili,

Summi Regis magnalia

Laude frequenta vigili.

Amen.

Cuius benigna gratia

Stanislai Pontificis

passionis insignia

Signis fulgent mirificis.

Amen.

X. A. Cekada: „Kanonizowana” Msza Piusa V i abp Lefebvre.

„Kanonizowana” Msza i abp Lefebvre

x. Antoni Cekada


Pytanie: W artykule Quidlibet „Quo primum: Czy papież może to zmienić?” przeczytałem Księdza komentarz, że przyszły papież po św. Piusie V mógł, jako najwyższy prawodawca, znieść tę bullę.

Jednakże, nadal zastanawiam się, dlaczego bulla stwierdza, że „i że ten dokument nie może być wycofany lub zmieniony”, co mogłoby być dokonane tylko przez przyszłego papieża? To wyszczególnienie w bulli nie miałoby więc sensu.

Odpowiedź: W minionych czasach różne osoby i instytucje – królowie, niższe duchowieństwo, fakultet Uniwersytetu Paryskiego, etc. – rościły sobie prawo do recenzowania, poprawiania czy wycofywania papieskiego prawodawstwa.

Przytaczane zdanie jest po prostu standardowym językiem prawnym skierowanym przeciwko próbom zrobienia tego.

Pytanie: Czy oprócz prawnej wartości bulla nie ma wartości dogmatycznej?

Odpowiedź: Jest to prawo kościelne regulujące jak kapłani mają odprawiać Mszę i nie jest dogmatycznym orzeczeniem.

Gdyby rzeczywiście było to oświadczeniem dogmatycznym, przedsoborowe podręczniki teologii dogmatycznej traktowałyby je w ten sposób, ale nie znam żadnego podręcznika, który tak robi.

Pytanie: Niektórzy autorzy stwierdzają, że bulla zawiera „kanonizację”, która jako taka nigdy nie może być wycofana?

Odpowiedź: Arcybiskup Lefebvre wymyślił ten pomysł, a ja byłem obecny, gdy na niego wpadł. Oto moje wspomnienia, jak to się stało:

Gdy byłem seminarzystą w Ecône, w Szwajcarii, w połowie lat siedemdziesiątych, arcybiskup Lefebvre udzielał nam wykładu, w którym omawiał swą bitwę z Pawłem VI, dlaczego Nowa Msza jest zła i dlaczego księża katoliccy mają prawo odprawiać starą Mszę.

Przy jednej takiej okazji arcybiskup mówił na wpół bez przygotowania. Jako część dygresji szukał jakiegoś rodzaju analogii, aby opisać status, który starej Mszy dał Papież św. Pius V.

Arcybiskup w końcu powiedział, że św. Pius V „kanonizował” Mszę trydencką. Następnie uśmiechnął się z powodu błyskotliwości tej improwizowanej analogii i powiedział, że oczywiście, gdy papież „kanonizuje” świętego, inny papież nie może wycofać tej kanonizacji. Zatem Paweł VI nie może znieść naszego prawa celebrowania „Mszy wszechczasów”. Została „kanonizowana”.

Choć zobaczyłem, jak wszystkie głowy wokół mnie kiwały ze zgodą, nawet wówczas argument ten uderzył mnie jako bardzo dziwny. Jedyną rzeczą, o jakiej słyszałem, co do której stosowano czasownika „kanonizować” to proces ogłaszania świętego. Dokładnie tak, jak później miałem odkryć, było w tym przypadku. Analogia była kompletnie fałszywa.

Jednakże, skoro sam arcybiskup Lefebvre improwizując powiedział, że Msza trydencka została „kanonizowana”, stało się to częścią linii partyjnej/mitu założycielskiego FSSPX – jako takie „kanonizowane” – i zostało przekazane z pokolenia na pokolenie. Zastanawiam się, jak wielu duchownych FSSPX zostało tego nauczonych i nadal w to wierzy.

Tradycyjni katolicy w ogólności i ci z FSSPX w szczególności naprawdę powinni porzucić podrabiane argumenty, jak te – zwłaszcza, gdy tak wiele przekonujących argumentów opartych na prawdziwych zasadach może być sformułowanych przeciwko Nowej Mszy i Nowej Religii.

Z języka angielskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: Quidlibet. Blog x. Cekady.
Za: http://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2014/05/31/kanonizowana-msza/

czwartek, 7 maja 2020

7 - 15 maja: Nowenna do św. Andrzeja Boboli Męczennika.

Nabożeństwo do św. Andrzeja Boboli.
nowenna, litania modlitwy
Modlitwa
do św. Andrzeja o uproszenie
łaski w potrzebie

Święty Andrzeju, sławny w Męczenników gronie, bądź uwielbiony w Swej świętości przed Panem zastępów, dla którego chwały życie całe pracowałeś, składając Mu je w końcu w ofierze. Od wczesnej młodości, poświęciło się Jego służbie, pracując gorliwie nad pozyskaniem dusz zbłąkanych. Twa praca apostolska była przeobfita i owocna, pełna zasług u Boga. Dziś gdy już w niebie z Bogiem się radujesz, w Jego chwale, racz spojrzeć na nas tu na ziemi, cieszących się z Twojej chwały niebieskiej i uprosić u Niego łaski, o które Go przez ciebie prosimy. Spraw byśmy Mu wiernie służyli, żyli cnotliwie i w końcu doszli do szczęśliwości wiekuistej w niebie gdzie Ty się znajdujesz.
Święta Maryjo, Matko i Pani nasza, Ciebie św. Andrzej otaczał czcią szczególną jako Matkę Pana i Zbawiciela swego, szerząc cześć Twą nieustannie. Przedstaw Jezusowi prośbę moją, o którą za przyczyną św. Andrzeja błagam. Niech otrzymam łaskę: (wymień ją). Niech wysłuchany przez Twe wstawienie i Jego zasługi, wychwalam dobroć i Wszechmoc Bożą.
O Panie Jezu Chryste, któryś rozpalił serce św. Andrzeja, szczególną miłością ku Sobie i dał mu siłę zniesienia wszystkich mąk okropnych; wysłuchaj łaskawie orędownictwa Jego w potrzebie mojej, i ześlij łaskę o którą gorąco proszę.
Święty Męczenniku Andrzeju,spraw niech w miłości Jezusa i Maryi nigdy nie ustaje. O Serce Jezusa i Maryi Najświętsze, bądźcie uwielbione, przez św. Andrzeja zasługi, niech przez Nie spłyną na nas wszelkie łaski najobficiej, Amen.

Modlitwa
do św. Andrzeja za Ojczyznę

Święty Andrzeju, wierny Synu Kościoła i Ojczyzny, Ty dałeś nam przykład jak kochać Boga i kraj swój ojczysty. Usłysz pokorne prośby nasze, które w intencji narodu polskiego, i ziomków naszych, po świecie rozproszonych do Ciebie zanosimy. Wstawiaj się do Pana niebios i ziemi, by Opatrznością Swą, kraj nasz otoczył, by w nim zgoda, miłość braterska, i sprawiedliwość panowała. By chwała i bojaźń Boża, się pomnażała i wzrastała.
O Boże Wszechmocny, który błogosławisz tym którzy przykazań Twych strzegą. Racz przyjąć nasze pokorne błagania, które za przyczyną Świętego sługi Twego Andrzeja do ciebie za Ojczyznę naszą polską zanosimy. Miej ją w Swej opiece i daj nam siłę i moc jej obrony w razie potrzeby. Błogosław w Ojczyźnie naszej polskiej, Kościołowi Świętemu, aby chwała Twoja z potęgą kraju równocześnie wzrastała.
Święty Andrzeju, proś Boga, by wysłuchał łaskawie prośby nasze, w intencji Ojczyzny naszej. Spraw by wiara święta się rozwijała, miłość Boga i bliźniego wzrastała, a wszelkie bezbożnictwo nie miało mocy rozwoju i wykorzenione zostało.
O Boże Ojcze, Ojcze ojców naszych, racz spojrzeć łaskawie na wierne dzieci Twoje, zjednoczone w jednym wyznaniu wiary, objawionej przez Jezusa Chrystusa, w miłości ojczyzny i wzajemnym braterstwie. Wysłuchaj Panie, Ojcze niebieski, prośby nasze za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, Jej Świętych, Patronów, a szczególnie św. Andrzeja, którego opiece się polecamy. Amen.

Nowenna do św. Andrzeja Boboli Męczennika
celem uproszenia wszelkich łask.

Modlitwa wstępna

Ojcze Boże Wszechmogący, w dobroci Swej nieprzebrany, który Świętego Andrzeja dałeś nam za Patrona, Wiary świętej i Ojczyzny, oraz wspomożyciela w potrzebach. Wysłuchaj prośby nasze które do Ciebie
w tej rozpoczynającej się nowennie do Serca Twego Ojcowskiego zanosimy. Pomnąc na chwałę jaką Świętego Andrzeja w niebie ozdobiłeś, wznosimy za Jego przyczyną serca nasze do Ciebie, pełni ufności otrzymania łaski przez Jego zasługi. Zwróć Ojcze niebieski dobrotliwe Twe oczy na nas i ześlij ulgę i pocieszenie. Przyjmij łaskawie orędownictwo świętego Andrzeja za nami
i ulżyj w potrzebie. Ty znasz je o Boże najlepiej i wiesz co nam dolega
i potrzeba. Nie gardź więc ofiarą modłów i próśb naszych, lecz z hojnej Twej opatrzności obdarz nas łaskami potrzebnymi.
Święty Andrzeju, przedstaw Ojcu niebieskiemu pokorne prośby nasze i módl się za nami.

Dzień pierwszy.

Spojrzyj św. Andrzeju, na nędzę i potrzeby nasze. Przedstaw je Jezusowi, którego tak bardzo ukochałeś, by litość Swą okazał nad nami. Pełen ufności poruczam Ci sprawę moją. Wzbudź w sercu moim żywą wiarę i serdeczną miłość Boga, abym w każdej życia chwili
wysławiał godnie Imię Pańskie. Niech doznam Twej pomocy
i otrzymam łaskę wyjednaną, której z ufnością oczekuję. Poddając się najzupełniej woli Bożej, przyjmę wszystko, co Bóg na mnie ześle, bez szemrania, uznając w tym wolę Opatrzności jego. Wspieraj mnie swą możną opieką nieustannie i nie opuszczaj nigdy.

sobota, 2 maja 2020

J. Exc. x Bp. Donald H. Sanborn: W czasach Św. Atanazego herezja nie dotknęła papieża.


      Różnice między czasami Atanazego a naszymi są również wielkie, a zasadnicza, olbrzymia różnica między nimi polega na tym, że w czasach Atanazego herezja nie dotknęła papieża. Zdecydowana większość papieży owych czasów opierała się arianizmowi w bardzo zdecydowany sposób i potępiała go. W naszych zaś czasach promotorami herezji są właśnie ci, którzy zamieszkują Watykan i zdają się być papieżami. Rolę, którą w czasach Atanazego odgrywał cesarz – rolę szerzyciela herezji – w naszych czasach odgrywają Paweł VI oraz Jan Paweł II. Tak jak w czasach Atanazego na stolicach biskupich arian umieszczał cesarz – tak w naszych czasach biskupów-heretyków dają nam Paweł VI i Jan Paweł II. Na tym polega zasadnicza różnica.

      W czasach świętego Atanazego jednym z papieży był Liberiusz, którego postępowanie było z punktu widzenia historii Kościoła wątpliwe. Nigdy jednak nie nauczał herezji oficjalnie. Podpisał formułę, która była wysoce wątpliwa – historycy uważają tę formułę za semiariańską; uczynił to jednak pod naciskiem, znajdując się na wygnaniu. Cesarz Konstancjusz wygnał Liberiusza z Rzymu; papież, aby powrócić z wygnania, podpisał formułę semiariańską. Ale nie było to nauczanie herezji czy błędu; w najgorszym wypadku należałoby traktować to jako osobisty upadek Liberiusza. Ale w naszych czasach mamy do czynienia z oficjalnym nauczaniem herezji w imieniu Kościoła: twierdzi się, że wiara katolicka to nie Kościół katolicki, ale że Kościół Chrystusowy składa się z wszystkich tych, którzy z wiarą spoglądają na Chrystusa – jak mówi drugi sobór watykański.; że inne niż katolicka religie stanowią środki zbawienia; tego jednoznacznie naucza mocą swoich „władzy i autorytetu” Jan Paweł II w dokumencie Catechesi tradendae, który dotyczy katechizacji; został on ogłoszony około dziesięć lat temu. Jan Paweł II nalega, by dzieci nauczano, że inne niż katolicka religie stanowią środki zbawienia; mówi to we wspomianym dokumencie wyraźnie. I jest to jawna herezja, ponieważ Kościół naucza, że poza Kościołem katolickim nie ma zbawienia; że Kościół katolicki jest jedynym źródłem zbawienia. Jest to dogmat wiary katolickiej. Zatem Jan Paweł II mocą swoich „władzy i autorytetu” naucza wprost herezji, która jest dla wiary katolickiej niszcząca.

J. Exc. x Bp. Donald H. Sanborn, fragment kazania z 2 maja 1993 roku

Nowy, 7 (II AD 2020) numer "Myśli Katolickiej - Organu Katolików Świeckich" (III — IV AD 2020).


     Z największą przyjemnością oddajemy do rąk naszych czytelników kolejny, siódmy numer czasopisma „Myśl Katolicka - Organ katolików świeckich”. Z lekkim kilkudniowym opóźnieniem, niezależnym od nas, udało nam się skompletować to kolejne wydanie naszego czasopisma. Zachęcamy wszystkich czytelników do lektury.

W numerze między innymi:

Niech moc Zmartwychwstałego umocni nas w dalszej walce!

Ojcze, zbaw nas ode złego! X. dr Piotr Semenenko C.R

Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego: dlaczego święte Oficjum je zakazało?

25 kwietnia: Litania większa / Św. Marka, Ewangelisty.

X. Rafał Trytek: Jeśli Bóg z nami — któż przeciwko nam?

J. Exc. x Bp. Donald H. Sanborn: Lekarstwo gorsze niż choroba

Powstanie "Biblioteki Myśli Katolickiej"

Wszystkie osoby zainteresowane otrzymaniem papierowej lub cyfrowej wersji tego numeru jak również otrzymywaniem prenumeraty kolejnych numerów (cyfrowej bądź papierowej) proszone są o kontakt na adres e-mail naszej redakcji: myslkatolicka@gmail.com .

Serdecznie zapraszamy do kontaktu i współpracy wszystkich ludzi dobrej woli!