Katolicyzm ma własność pionu – odchyleń nie znosi.
Cytaty na nasze czasy:

"Jeśli kiedykolwiek zetkniecie się z chlubiącymi się tym, że są wierzący, że są oddani Papieżowi, i chcą być katolikami, ale nazwanie klerykałami mają za największą obrazę, powiedźcie uroczyście, że oddane dzieci Papieża to ci, którzy są posłuszni jego słowu i we wszystkim go słuchają, a nie ci, którzy czynią zabiegi, by uniknąć wypełnienia jego rozkazów lub aby naleganiem godnym ważniejszych spraw wymusić na nim zwolnienia czy dyspensy tym boleśniejsze, im większe wyrządzają szkody lub zgorszenie. [...]"

(Fragment przemówienia św. Piusa X wygłoszonego do kardynałów na konsystorzu 27 maja 1914 r. - Testament duchowy św. Piusa X)

niedziela, 28 kwietnia 2019

Kłamstwo Boże, czyli zjawy Faustyny Siostry Kowalskiej

Z okazji kolejnej Niedzieli Przewodniej, na pewne "święto" w Neokościele.

"Święta Trójca" modernistycznego Neokościoła.
Fałszywy "Jezus", fałszywy "papież", fałszywa "mistyczka".

s. Faustyna Kowalska
Wielu z Katolików, tak zwanych dobrej woli, zachwyciły przekazy z „Dzienniczka” Siostry Faustyny: Boże Miłosierdzie dla całego świata, bezwarunkowa Miłość Boża do każdego człowieka, Łaska spokojnej śmierci, a po niej – Życia wiecznego… Piękne słowa, sielski żywot, brak zobowiązań niechybnie przyciągają uwagę, zwłaszcza w dzisiejszym trybie życia. Nie dziwi więc, że teoretyczne tysiące Katolików bardzo przywiązały się do obrazu „Jezu, ufam Tobie” i nowoczesnej wersji Koronki do Miłosierdzia Bożego.

Prawdziwi jednak Katolicy, którym sprawy Wiary Świętej nie są obojętne i niedający się porwać tłumowi wołającemu: „Ukrzyżuj!” (por. J XIX,6) oraz: „Nie mamy Króla prócz [Cesarza/Jana Pawła II]*” (por. J XIX,15), uważnie zbadają każdą z nowinek w sprawach religii, a przede wszystkiem zdadzą się na decyzję samego Papieża.

Pierwsza wizja rzekomego Pana Jezusa miała miejsce 22 lutego 1931 roku w Płocku. Siostra Faustyna otrzymała polecenie namalowania obrazu z osławionym podpisem. Co więcej, miał on być czczony docelowo na całym świecie. Do czci obrazu zostały przywiązane obietnice o podobno Bożej obronie w godzinie śmierci. Autor objawień żąda także, by Kościół Święty ustanowił osobne Święto Miłosierdzia Bożego, właśnie w obchody Oktawy Zmartwychwstania Pańskiego (w Białą Niedzielę). Prośby o ustanowienie tego Święta były wystosowywane wielokroć do Hierarchów Katolickich. Ich jednak odpowiedź na ten powszechny entuzjazm była bardziej roztropna. Przebadawszy najpierw treść objawień Siostry Kowalskiej, stwierdzili oni, że nie ma najmniejszych podstaw, by cokolwiek dodawać do Kalendarza Liturgicznego. W 1948 roku August Kardynał Hlond, a w roku 1951 Romuald Arcybiskup Jałbrzykowski wyrazili swoją negatywną opinię na temat tego nowego kultu. Odpowiednie pismo w tej sprawie zostało wysłane nawet do Watykanu. W roku 1953 Święte Oficjum uznało, że nie należy ustanawiać Święta, natomiast pięć lat później zupełnie wykluczyło taką możliwość. Dlaczego?

Kościół Święty wiernie trzyma się Tradycji powierzonej Mu przez Apostołów i bacznie wystrzega się wszystkiego, co mogłoby narazić duchowe dzieci na niebezpieczeństwo. Nie dziwi więc wielka ostrożność we wszystkiem, co nowe. W obliczu nietradycyjnych wizyj, które zawierają żądania zmian w Kulcie oraz Liturgii Kościelnej, a które dodatkowo znajdują oddźwięk w szeroko zakrojonych kręgach świeckich, należało dla bezpieczeństwa gruntownie przyjrzeć się objawieniom zwłaszcza pod kątem ich nieszkodliwości dla Zbawienia. Jako roztropne dzieci Boże przyjrzyjmy się więc niektórym ustępom z „Dzienniczka”:

„…z żadną duszą nie łączę się tak ściśle i w ten sposób, jako z tobą…” (Dz. 587)

„…dlatego łączę się z tobą tak ściśle, jako z żadnem stworzeniem…” (Dz. 708 i 1546)

Na jakiej podstawie możemy wierzyć, że Pan Jezus zjednoczył się ze zwykłą Zakonnicą o wiele ściślej niż z jakimkolwiek Świętym? Najświętsza Maryja Panna miała największy z możliwych przywilejów – została zachowana od wszystkiego grzechu, Ona była godna nosić w sobie samego Syna Bożego, Ona została zabrana do Nieba i ukoronowana na Królową Nieba i Ziemi… O drugiem największem stworzeniu Bożem na Ziemi mówi sam Zbawiciel: „Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Łuk VII,27)… Czyżby sama Matka Boża i Poprzednik Pański nie zasługują na takie honory, na jakie zasługuje Siostra Faustyna? To stwierdzenie bardzo mocno trąci pychą, nie mówiąc już, że na pewno nie pochodzi z Nieba.

„…umiłowana perło Serca Mojego…” (Dz. 1061)

Bardzo niepokoi bijąca w oczy sztuczna słodycz. Porównajmy, jak zwraca się w objawieniach do ludzi nasza czuła i litościwa Matka. Czy tak? Tem bardziej, czy w ten sposób zwracałby się do prochu (por. Rdz III,19) Król Wszechświata, Włodarz i Stwórca wszystkiego, Chrystus?

„…widzę miłość twoją tak czystą, więcej niźli Anielską…” (Dz. 1061)

Czy ten „pan Jezus” nie zna nauki własnego Kościoła? Wyjąwszy Maryję, wszyscy jesteśmy skalani grzechem pierworodnym, więc nie jesteśmy w stanie kochać miłością czystszą od Anielskiej… To jest herezja, a zdanie na pewno nie pochodzi z ust Zbawiciela.

„…ze względu na ciebie błogosławię świat…” (Dz. 1061)

To zjawienie z 1937 roku nie bardzo harmonizuje z pobliską II wojną światową. Czy zstępująca z Nieba wojna o tak szerokim zasięgu rzeczywiście była wyrazem Bożego Błogosławieństwa?

„…Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli powolna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i Świętości…” (Dz. 1732)

Wola autora wizyj została niestety spełniona, ale Świętości narodu jak nie było, tak nie ma… Za to znowu szerzy się spontaniczny kult – Wielkiego Apostaty. Czy to o nim „pan Jezus” mówił: „…z niej [z Polski – przyp. moje] wyjdzie iskra, która przygotuje cały świat na ostateczne przyjście Moje…” (Dz. 1732)?

„…od dziś nie lękaj się sądów Bożych, albowiem sądzona nie będziesz…” (Dz. 374)

Jakże to? Jakim cudownym przywilejem cieszyła się owa biedna Zakonnica, że Pan i Bóg uprzywilejował ją dalece bardziej niż największych Świętych wszystkich czasów (z wyjęciem Matki Bożej)? Czy ktokolwiek może wyłamać się ze świątobliwych reguł i zasad moralności Katolickiej? Poza tym, czy to wołanie nie stoi w sprzeczności z rozpaczliwem błaganiem Maryi na przykład w La Salette?

„…i wyszła Hostia z Tabernakulum i spoczęła na rękach moich… powtórzyło się to drugi raz… trzeci raz…” (Dz. 44)

„…pragnąłem spocząć na rękach twoich, nie tylko w sercu twojem…” (Dz. 160)

Słowa te, po trzykrotnym incydencie śmiesznego wyskakiwania „pana Jezusa” z Przenajświętszej Hostii na ręce Siostry Faustyny są najczystszą w świecie herezją. Ileż to razy Kościół Święty nieomylnie nauczał, że tylko konsekrowane dłonie Kapłańskie mogą bez grzechu ciężkiego dotykać Ciała naszego Pana? Jaką lekcję daje nam przykład skaczącego bóstwa? Jezus Chrystus nie mógłby zaprzeczyć Kościołowi, a w powyższym przypadku zrobiłby to i słowem i uczynkiem.

„…jeżeli nie uwielbią Miłosierdzia Mojego [przez świętowanie Niedzieli Miłosierdzia – przyp. moje], zginą na wieki…” (Dz. 965)

Czyżby więc dotychczasowe liczne środki pokuty i wynagrodzenia Panu Jezusowi okazały się nieskuteczne? Przez dwa tysiące lat ludzkość nie znała tego jedynego i cudownego środka Zbawienia, który został skryty przed Kościołem Świętym, by objawić się właśnie przez Siostrę Kowalską?

„…powiedz Przełożonej Generalnej, niechaj liczy na ciebie jako na najwierniejszą córkę w Zakonie…” (Dz. 1130)

Niezaprzeczalnie stwierdzenie takie trąci ogromną pychą, która stoi w opozycji do chrześcijańskiej cnoty pokory, szczególnie w Zakonie.

„…kiedy przyjęłam Jezusa w Komunii Świętej, moje serce całą mocą zawołało: Jezu, przeistocz mnie w drugą Hostię!... i odpowiedział mi Pan: Jesteś żywą Hostią…” (Dz. 1826)

Jeśli Przenajświętsza Hostia jest Ciałem Boga żywego, to mamy nową boginię!


Wystarczająco wiele, aż zanadto nawet, zobaczyliśmy potwornych rzeczy wyjętych z „Dzienniczka” Siostry Faustyny Kowalskiej. Znajdują się tam przypadki bezsensowne i głupie (jak wyskakiwanie Pana Jezusa z ważnie konsekrowanej Hostii), nieprawdziwe (jak Błogosławieństwo Boże dla całego świata w czasie karania wojną nieposłusznych słowom Matki Bożej w Fatimie i La Salette), grzeszne (jak faryzejskie wynoszenie się nad inne Siostry) oraz wprost heretyckie (jak lubowanie się Pana Jezusa w niekonsekrowanych rękach czy uniknięcie Sądu Bożego). Zaprawdę, nie ma więc najmniejszego powodu do zdziwienia, że xiążka ta została umieszczona na Indexie Xiąg Zakazanych przez Piusa Papieża XII, a później po dwakroć potępiona przez Święte Oficjum – o zgrozo! – kierowane już przez antypapieża! Sam propagator nabożeństwa, x. Michał Sopoćko, spowiednik Siostry Faustyny, zauważył: "Ten obraz można zawiesić w salonie, jak to uczyniły SS. Karmelitanki w Częstochowie, ale nigdy w kościele". Święte Oficjum, co prawda, wyraziło zgodę na ustanowienie Święta Najmiłosierniejszego Zbawiciela, lecz nie byłoby to wypełnienie żądań zjawy. 

Jako Katolicy wierni niezmiennemu, bo nieomylnemu Magisterium Kościelnemu, pozostajemy przy sprawdzonych i pewnych źródłach Łaski, jak nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa, które to pała nieskończoną Miłością ku każdemu z nas. Mamy też starszą Koronkę do Miłosierdzia Bożego, z Imprimatur Kościelnem. Od zjaw Siostry Faustyny stronimy zaś bezpiecznie daleko, a jej dzieł (koronki, obrazu, pamiętnika) się wystrzegamy. Tak nam dopomóż Bóg!

Albert Polak

poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Wizyta J.Exc x. Bp'a Donalda H. Sanborna w Polsce AD. 2019

Mamy zaszczyt poinformować naszych czytelników, o planowanej wizycie J.Exc x. Bp'a Donalda H. Sanborna w Polsce. Komunikat pojawił się na stronie Rzymsko-katolickiego Xiędza Rafała Trytka, którego treść przedstawiamy poniżej :
Dnia 5 maja A.D. 2019 (niedziela Dobrego Pasterza) J.E.. ks. bp Donald J. Sanborn odwiedzi Kraków i przed mszą świętą udzieli bierzmowania"  
ks. R.Trytek

niedziela, 21 kwietnia 2019

Najświętsza Panna ogląda zmartwychwstałego Jezusa


Kto wypowie, co się działo w sercu tej Matki na widok Zbawiciela zmartwychwstałego?

Skoro tylko Pan Jezus zmartwychwstał i przeniknął kamień grobu bez uszkodzenia jego całości i bez poruszenia go z miejsca, zaraz Zbawiciel złożył hołd czci Ojcu niebieskiemu i zaraz bez wątpienia musiał się objawić Matce swojej, aby Ją pocieszyć. Prawda, że Ewangelia nic o tem nie mówi. Ależ Ewangelia również milczy o posługach, jakie Marya oddała Jezusowi, gdy zdjęto z krzyża martwe ciało Jego. A przecież któżby wątpił o tem, że Marya tam była, i co tam czyniła? I tu podobnież nie masz wątpliwości. Zbawiciel jaśnie i wyraźnie objawił świętym, między innemi św. Brygidzie i wielkiej św. Teresie, to pierwsze swoje ukazanie się swojej Matce. (Objaw. Czytaj: „Wykład Tajemnic Różańca św.” przez Bpa Kossowskiego, T. II, str. 168.) To też i Kościół nie tylko pozwala nam wierzyć, że tak było, ale i sam tak wierzy i tak naucza, śmiele twierdzić można.

Wszak Najśw. Pannie słusznie i sprawiedliwie należało się to oglądanie Zmartwychwstałego przed innymi, boć była Matką Jezusa i jaką Matką, szczególnie na Kalwaryi! Kto wypowie, co się działo w sercu tej Matki na widok Zbawiciela zmartwychwstałego? Widzi to ciało przedtem zeszpecone przez mękę, teraz mające wszystką jasność, piękność, świętość, niewypowiedzianą przejrzystość, słodki i jasny blask, wdzięk i majestat!… Było to bowiem ciało nieskazitelne, młode, niepodlegające żadnej odmianie, niezależne od czasu, ani miejsca, nieprzystępne żadnemu cierpieniu, słowem, cieszące się taką błogością, jakiej żaden opis nie sprosta. Miało ono tylko blizny, jaśniejące majestatem!… To też Jezus oddał się Jej w zupełności. Jakie tam były mowy, błogosławieństwa, winszowania, dziękczynienia, uszanowania, uściski nadziemskie!… Ta chwila jedna pochłonęła całą gorzkość, żałobę i boleść, jakich doznała Marya pod krzyżem! Wprawdzie, doznała Ona i potem nie raz smutku, ale ta radość z oglądania Zbawiciela zmartwychwstałego tak głęboko przeniknęła Jej duszę i tak w Niej całą i niezmienną pozostała, że pamięć jej nigdy już się nie zatarła i nie zatrze aż do końca życia, rozweselając najśw. tę duszę.

Lecz Pan Jezus nie tylko ten raz jeden ukazał się Najśw. Pannie; ukazywał się Jej i częściej – aż do chwili Wniebowstąpienia. Niektórzy twierdzą, że Matka Najśw. oglądała Go bez przerwy – za szczególnym przywilejem Bożym – przez wszystkie czterdzieści dni pozostawania Jego jeszcze na ziemi. (Marya d’Agreda: Miasto duchowne, ks. 3, r. 26.) I nic w tem nie masz niepodobnego, bo gdy chodzi o Najśw. Pannę, żadna łaska Boska nie może nas zadziwić, ani wydawać się zbyt wielką. Pismo św., co się tyczy Maryi, nic nam więcej o Niej nie mówi nad to, co należy do całości wiary. Dla tego zapewne, że Sama Najśw. Panna pragnęła w pokorze tego i wyjednała to sobie u Boga, aby pozostawioną była w cieniu i , ile możności, pominiętą milczeniem. Bądź co bądź Zbawiciel zmartwychwstały zaczął swe objawienie się od Najśw. Matki swojej, potem od onych pobożnych niewiast, które zapewne już w ciągu publicznego życia Jego, a szczególnie w czasie Męki, okazały większą miłość ku Niemu i Matce Najśw., niż Apostołowie. Boć opuściły one kraj swój, domy, majętności, aby służyć Panu. Podczas długich podróży trzechletnich Zbawiciela ileż zniosły trudów i niewczasów, a niedostatek, cierpienia i niebezpieczeństwa, złośliwe sądy i urągania świata, czyż to wszystko nie stanowi szeregu bohaterskich ich czynów i ofiar, wypływających z miłości ku Jezusowi? To też raz jeszcze powtarzam, że po Matce Najśw. okazał się Zbawiciel tym, którzy najwięcej go ukochali i cierpieli dla Niego: Magdalenie, niewiastom świętym, Piotrowi i reszcie Apostołów.

Fragment z rozdziału XXIII, „Żywot Najświętszej Maryi Panny”, ks. Walenty Załuski, Warszawa 1898r., str. 171-173

środa, 3 kwietnia 2019

Encyklika Piusa VIII. Traditi humilitati.


Traditi humilitati.

Pius VIII.

O programie swego pontyfikatu

24 maja 1829

Do naszych Czcigodnych Braci, Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów i Biskupów.

Czcigodni Bracia, Pozdrowienie i Apostolskie Błogosławieństwo.

WSTĘP

1. Stosownie do zwyczaju naszych przodków rozpoczynamy właśnie nasz pontyfikat w kościele na Lateranie. Urząd ten został nam przyznany pomimo, że jesteśmy skromni i niegodni. Otwieramy nasze serce z radością do Was, Czcigodni Bracia, których Bóg dał Nam jako pomocników w sprawowaniu tak wielkiego zarządu. Z zadowoleniem informujemy Was o wewnętrznych uczuciach naszej woli. Uważamy też, że jest to przydatne żeby zakomunikować o tych rzeczach, dzięki którym sprawa chrześcijańska może odnieść korzyść. Obowiązkiem naszego urzędu jest nie tylko żywić, zarządzać i kierować jagniętami, mianowicie ludem chrześcijańskim, ale również owcami, to znaczy klerem.

2. Radujemy się i chwalimy Chrystusa, który wzbudza pasterzy dla bezpiecznego zachowywania Jego stada. Pasterze ci czujnie prowadzą swe stada, tak żeby nie stracić nawet jednej owcy z tych, które powierzył im Ojciec. Znamy dobrze, Czcigodni Bracia waszą niezachwiana wiarę, waszą gorliwość dla religii, waszą świętość życia i waszą niezwykłą rozwagę. Tacy współpracownicy jak Wy uszczęśliwiają Nas i dają poczucie pewności. To miłe położenie zachęci Nas w sytuacji, gdy przyjdzie obawa wielkiej odpowiedzialności naszego urzędu, oraz orzeźwi i umocni Nas, gdy poczujemy się przygnieceni przez tak wiele poważnych trosk. Nie zatrzymamy Was długim kazaniem, żeby Wam przypomnieć, jakie rzeczy są wymagane aby dobrze wykonywać święte obowiązki, które przepisują kanony aby nikt nie odszedł od czujności nad swym stadem, i jaką uwagę należy zwrócić na przygotowanie i przyjmowanie duchownych. Wzywamy raczej Boga Zbawiciela ponieważ On może Was ochronić swą Boską wszechobecnością i pobłogosławić waszą działalność i wysiłki szczęśliwym sukcesem.

ROZPRZESTRZENIANIE SIĘ BŁĘDÓW

3. Choć Bóg może pocieszyć Nas wraz z Wami, niemniej jednak pozostajemy w smutku. Jest to spowodowane niezliczonymi błędami i naukami przewrotnych doktryn, które już nie potajemnie i w ukryciu ale otwarcie i energicznie atakują wiarę katolicką. Wiecie, jak źli ludzie podnieśli sztandar buntu przeciwko religii ze względu na filozofię (której sami ogłosili się doktorami) i puste pojęcia wymyślone zgodnie z rozumem naturalnym. W pierwszym rzędzie atakowana jest Stolica Apostolska i codziennie zrywane są więzy jedności. Osłabiona jest władza Kościoła, a obrońcy świętej wiary są wyrywani i ma się ich w pogardzie. Pogardza się świętymi nakazami, sprawowanie świętych obrzędów jest wyśmiewane, a kult Boga jest przeklinany przez grzesznika (Mdr 1, 12). Wszystkie rzeczy, które dotyczą religii są przypisywane bajkom starej kobiety i przesądom księży. Naprawdę lwy ryczały w Izraelu (Jer 2, 15). Ze łzami mówimy: „Naprawdę oni spiskowali przeciw Panu i przeciw Jego Chrystusowi”. Naprawdę bezbożny powiedział: „Burzcie, burzcie – aż do jej fundamentów” (Ps 137, 7).

INDYFERENTYZM RELIGIJNY

4. Wśród tych herezji ma swoje miejsce ta obrzydliwa pomysłowość sofistów tego wieku, którzy nie przyjmują żadnych różnic wśród różnych wyznań wiary, i którzy myślą że drzwi wiecznego zbawienia są otwarte dla wszystkich z każdej religii. Dlatego oznaczają oni piętnem lekkomyślności i głupoty tych, którzy porzucają religię, w której zostali wychowani, stając się wyznawcami jakiejkolwiek innej, nawet katolicyzmu. Jest to na pewno potworną bezbożnością przypisywanie tej samej wartości i oceny człowieka sprawiedliwego i uczciwego dla prawdy i błędu, cnoty i występku, dobroci i podłości.

W rzeczywistości ta śmiertelna idea co do braku różnicy pomiędzy religiami, jest obalana nawet przez światło naturalnego rozumu. Jesteśmy tego pewni, ponieważ różne religie nie zgadzają się często między sobą. Jeśli jedna jest prawdziwa, inna musi być fałszywa. Nie może być żadnej wspólnoty ciemności ze światłem. Przeciwko tym wytrawnym sofistom lud musi być nauczany, że wyznanie katolickie jest jedynie prawdziwe, jak to ogłasza Apostoł: „Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest” (Ef 4, 5). Hieronim zwykł był określać to w ten sposób: „Ten, kto spożywa jagnię na zewnątrz tego domu, zginie, jak zginęli ci, którzy nie byli z Noem w arce podczas potopu” (1). Naprawdę „nie ma żadnego innego imienia danego ludziom przez które mogą być zbawieni, jak tylko imię Jezusa,” (Dz 4, 12). „Ten, kto uwierzy będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 16).

NIEZATWIERDZONE TŁUMACZENIA PISMA ŚWIĘTEGO

5. Musimy także mieć się na baczności przed tymi, którzy publikują Biblię z nowymi interpretacjami przeciwnymi prawu Kościoła. Przekręcają oni zręcznie treść poprzez swą własną interpretację. Drukują Pismo Święte w językach narodowych i ponosząc niewiarygodny wysiłek, ofiarują je za darmo nawet niewykształconym. Ponadto te wydania Biblii rzadko wydawane są bez przewrotnych małych wstawek, żeby zabezpieczyć czytelnika, który wchłania ich śmiertelna truciznę zamiast ratującą wodę zbawienia.

Dawno temu Stolica Apostolska ostrzegała przed poważnym niebezpieczeństwem dla wiary i zredagowała wykaz autorów tych szkodliwych poglądów. Reguły tego indeksu zostały opublikowane przez Sobór Trydencki (2); rozporządzenie wymagało aprobaty Stolicy Apostolskiej na tłumaczenie Pisma Świętego na języki narodowe. Wymagało też, aby było ono publikowane z komentarzami Ojców. Święty Sobór Trydencki zadekretował (3), ażeby powstrzymać zuchwałych osobników, żeby nikt, polegając na swej własnej rozwadze w sprawach wiary i zachowania, które związane są z doktryną chrześcijańską, nie mógł przekręcać Pism Świętych według własnego zdania, albo według opinii przeciwnej nauczaniu Kościoła lub papieży.

Choć takie machinacje przeciwko wierze katolickiej zostały odparte już dawno temu przez te zakazy kanoniczne, nasi ostatni poprzednicy dokonali wielkiego wysiłku, żeby zatrzymać to rozprzestrzeniające się zło (4). Z dobrą bronią w dłoniach możecie również Wy dążyć do stoczenia bitwy w imię Pana, która zagraża świętemu nauczaniu, w razie gdyby ten śmiertelny wirus rozprzestrzenił się w waszym stadzie.