Katolicyzm ma własność pionu – odchyleń nie znosi.
Cytaty na nasze czasy:

"Jeśli kiedykolwiek zetkniecie się z chlubiącymi się tym, że są wierzący, że są oddani Papieżowi, i chcą być katolikami, ale nazwanie klerykałami mają za największą obrazę, powiedźcie uroczyście, że oddane dzieci Papieża to ci, którzy są posłuszni jego słowu i we wszystkim go słuchają, a nie ci, którzy czynią zabiegi, by uniknąć wypełnienia jego rozkazów lub aby naleganiem godnym ważniejszych spraw wymusić na nim zwolnienia czy dyspensy tym boleśniejsze, im większe wyrządzają szkody lub zgorszenie. [...]"

(Fragment przemówienia św. Piusa X wygłoszonego do kardynałów na konsystorzu 27 maja 1914 r. - Testament duchowy św. Piusa X)

niedziela, 24 marca 2019

Nabożeństwo Passyjne czyli rozpamiętywanie Męki Pańskiej. Część 3., ostatnia.

W trzecią niedzielę Wielkiego Postu Kościół katolicki zachęca do rozważania trzeciej części nabożeństwa Passyjnego, zwanego pierwej Snopkiem Mirry, a dzisiaj Gorzkiemi Żalami.


NABOŻEŃSTWO PASYJNE 
CZYLI
ROZPAMIĘTYWANIE MĘKI PAŃSKIEJ.

Część Trzecia.

   Nakoniec w tej ostatniej części będziemy uważać: co Pan Jezus ucierpiał od ukoronowania swego, aż do ciężkiego na krzyżu skonania. I te plagi jego, bluźnierstwa, zelżywości i zniewagi; wszystkie przytem męki instrumenta, Bogu Ojcu Niebieskiemu reprezentować i ofiarować będziemy: za Fundatorów i Dobrodziejów — (za wszystkich społem braci i siostry Konfraternii naszej tak żywych jako i umarłych) — tudzież za grzeszników zatwardziałych, tych osobliwie którzy w złym nieczystości nałogu albo pijaństwie zostają, aby ich serca do pokuty i prawdziwej życia poprawy wzbudził męką swoją Zbawiciel nasz — naostatek za wszstkie dusze w czyszczu zostające, aby im tenże najlitościwszy Jezus, krwią swoją przenajdroższą ogień zagasić, a nam wszystkim w godzinę śmierci żal skruchy serdecznej za grzechy, i szczęśliwe w łasce Boskiej dokończenie, u Ojca swego najłaskawszego wyjednać raczył.

HYMN.

Duszo oziębła! czemuż nie gorejesz!
Serce me czemu wszystko nie topniejesz!
Toczy twój Jezus z ognistej miłości,
Krew w obfitości.

Ogień miłości gdy go tak rozpala,
Szkaradne drzewo na ramiona zwala,
Zemdlony Jezus, pod krzyżowym klęka
Ciężarem, stęka.

Okrutnym katom posłusznym się staje,
Na krzyż sromotny ochotnie podaje
Ręce i nogi, ludzkiego plemienia,
Sprawca zbawienia.

O słodkie drzewo! spuśćże nam już ciało,
Aby na tobie dłużej nie wisiało;
My go uczciwie w grobie położymy,
Płacz uczynimy.

Oby się serce we łzy rozpływało,
Że cię mój Jezu sprośnie obrażało,
Żal mi ach żal mi! ciężkich moich złości,
Dla twej miłości.

Niechżeć mój Jezu cześć będzie w wieczności,
Za twe obelgi, mękę, zelżywości;
Któreś ochotnie, Syn Boga jedyny,
Cierpiał bez winy.

LAMENT DUSZY
Nad cierpiącym Jezusem.

JEZU! od żydostwa niezbożnie,
Jako złoczyńca z łotry porównany,
JEZU mój kochany!

JEZU! od Piłata niesłusznie,
Na szubieniczną śmierć dekretowany,
JEZU mój kochany!

JEZU! srogim krzyża ciężarem,
Na Kalwaryjską górę zmordowany,
JEZU mój kochany!

JEZU! do sromotnego drzewa,
Przytępionemi gwoźdźmi przykowany,
JEZU mój kochany!

JEZU! jawnie w pośród dwu łotrów,
Zelżywie od żydów ukrzyżowany,
JEZU mój kochany!

JEZU! od stojących około,
I przechodzących z hańbą urągany,
JEZU mój kochany!

JEZU! bluźnierstwami od złego
Współwiszącego łotra nagabany,
JEZU mój kochany!

JEZU! gorzką żółcią i octem,
Wołając pragnę, w mdłości napawany,
JEZU mój kochany!

JEZU! w ręce Ojca swojego,
Ducha oddawszy zamordowany,
JEZU mój kochany!

JEZU! od Józefa uczciwie,
I Nikodema w grobie pochowany,
JEZU mój kochany!

Bądź pozdrowiony! Bądź pochwalony!
Dla nas zmęczony, I krwią zbroczony,
Bądź uwielbiony! Bądź wysławiony!
Boże nieskończony.

ROZMOWA DUSZY
z Matką Bolesną.

n. Ach! mnie Matce boleściwej,
Pod krzyżem stojąc smutliwej,
Serce żałość przejmuje.
Serce żałość przejmuje.

m. O Matko! niechaj prawdziwie,
Patrząc na krzyż żałośliwie,
Płaczę z tobą rzewliwie.

n. Jużci już moje kochanie,
Gotuje się na skonanie,
Toć i ja z nim umieram!

m. Pragnę Matko pod krzyż z tobą,
Dzielić się z twoją osobą,
Śmiercią Syna twojego.

n. Zamknął słodką Jezus mowę,
W tem ku ziemi skłania głowę,
Już żegna Matkę swoją!

m. Maryja niech gorzką noszę
Śmierć, krzyż, rany jego, proszę,
Niech serdecznie rozważam.

Któryś cierpiał za nas rany,
Jezu Chryste
zmiłuj się nad nami! (ter.)

I Ty któraś współcierpiała, 
Matko Bolesna, 
przyczyń się za nami.

sobota, 23 marca 2019

Jezus Chrystus potępia tolerantyzm. Myśli odnoszące się do błędów tegoczesnych. O. Nicolas Jamin OSB


MYŚLI

ściągające się

DO BŁĘDÓW TEGOCZESNYCH

Vae! qui sapientes estis in oculis vestris,
et coram vobismet ipsis prudentes! (*)

O. MIKOŁAJ JAMIN OSB

––––––––

Jezus Chrystus potępia tolerantyzm

I.

   Tolerancja [doktrynalna] spomiędzy wszystkich herezji jest najniebezpieczniejsza, ponieważ zawiera w sobie wszystkie, dozwalając im utrzymywać się wszystkim zarówno, i nadając sumieniom fałszywy pokój, przez podstępne rozróżnienie artykułów fundamentalnych i niefundamentalnych. Tego rozróżnienia cała starożytność Kościoła nigdy nie znała, która, wszystkie prawdy objawione zawsze za istotne do osiągnięcia zbawienia poczytywała.

II.

   JEZUS Chrystus potępia tolerantyzm w sposób najwyraźniejszy, kiedy nakazuje Chrześcijanom, ażeby poczytali za Pogan i jawnogrzeszników, tych wszystkich, którzy Kościoła nie słuchają: lecz wszyscy sektarze jacyżkolwiek oni są, nie słuchają Kościoła, ponieważ nie chcą trzymać się nauki jego; przeto byłoby to stawać się nieposłusznymi JEZUSOWI Chrystusowi, dozwalając im tolerancji Kościelnej.

III.

   Święty Jan Apostoł, wyuczony przez swego Boskiego Mistrza, z podobnąż mocą potępia tolerancję. Jeżeli kto, mówi on, przychodzi do was, niewyznawający tejże nauki, nie przyjmujcie go do domu waszego, i nie pozdrawiajcie go: ponieważ, kto go pozdrawia, staje się złych jego spraw uczestnikiem (a). Należy to uważyć iż św. Jan nie czyni tu różnicy między nauką i nauką, ale mówi powszechnie, iż nie trzeba mieć uczestnictwa z tymi, którzy utrzymują naukę przeciwną tej, jaką on w imieniu JEZUSA opowiadał.

(a) Si quis venit ad vos, et hanc doctrinam non affert, nolite recipere eum in domum, nec ave ei dixeritis. Qui enim dicit illi ave, communicat operibus ejus malignis. II. Joan. v. 10. 11.

IV.

   Apostoł Narodów w swoich listach, niemniej jest decydujący przeciwko tolerancji. Czytając List jego do Rzymian: widzieć w nim można (a), jak im nakazuje wystrzegać się towarzystwa tych, którzy czynili niezgody przeciw nauce. Czytając także List do Tytusa, widzieć w nim jest (b), jak mu zaleca chronienie się heretyka po jednym i drugim upomnieniu. Nigdzie tu nie widać, owej podstępnej różnicy między Artykułami fundamentalnymi i niefundamentalnymi.

(a) Rogo autem vos Fratres, ut observetis eos, qui dissensiones et offendicula, praeter doctrinam, quam vos didicistis, faciunt, et declinate ab illis. Rom. cap. 16, v. 17.

(b) Haereticum hominem post unam et secundam correptionem devita. Tit. cap. 3, v. 10.

V.

   W naukach światowych wolno jest obfitować w swoje rozumienie. Można bez wykroczenia wymyślać nowe systemata, albo spomiędzy wynalezionych wybierać, te które się bardziej spodobają. Bóg zostawił świat sprzeczkom filozowskim. Ale o Religii inaczej rozumujmy. Najwyższa Istota przemówiła: a słowo jej warte jest ofiary rozumu naszego. Nie przystoi śmiertelnym ludziom, jej wyroków taksować, i nadawać im różne stopnie powagi, przez tę obraźliwą różnicę artykułów fundamentalnych i niefundamentalnych. Wierzmy wszystko, albo nic nie wierzmy; bo słowo Boże, w tym wszystkim co ogłasza, ma jednakową powagę.

VI.

   Jakim sposobem te oddzielne społeczeństwa, utrzymujące nauki, jedne drugim przeciwne, które słowem Bożym chciałyby upoważniać, mogą formować Kościół JEZUSA Chrystusa, który sam siebie nazywa prawdą? Ponieważ nie może być jak tylko jedna prawda, przeto też tylko jeden jest Bóg, jeden Chrystus, jeden Kościół, jedna Stolica założona na Piotrze słowem Bożym: nie można wystawiać innego ołtarza, ani stanowić inszego Kapłaństwa (a). Albo nie masz żadnego Kościoła, albo jest tylko jeden. Więc Sekta, która wszystkie inne pochwala, jest naznaczona cechą przekleństwa.

(a) Deus unus est et Christus unus, et una Ecclesia, et Cathedra una super Petrum Domini voce fundata; aliud altare constitui, aut sacerdotium novum fieri praeter unum altare et unum sacerdotium, non potest. S. Cypr. epist. 43. olim 40.
–––––––––––

Myśli ściągające się do błędów tego-czesnych, przez D. Mikołaja Jamin z Francuskiego na Polskie podług drugiey Edycyi Turyńskiej przełożone i na Rozkaz J. O. Xięcia Jegomości Raczyńskiego Arcybiskupa Gnieźnieńskiego do Druku podane. W Warszawie 1811. W Drukarni XX. Missyonarzów, ss. 151-155. (Fragment Działu V. O Kościele, nn. XX-XXV) (**).

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; tytuł artykułu, numeracja oraz przypisy gwiazdkowe od red. Ultra montes).

Przypisy:

(*) "Biada wam, którzy jesteście mądrymi w oczach waszych i sami przed sobą roztropnymi!" (Iz 5, 21).

(**) Zob. inny fragment tej książki: O jedności prawdziwej Religii.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl) 
Cracovia MMVIII, Kraków 2008

niedziela, 17 marca 2019

Nabożeństwo Passyjne czyli rozpamiętywanie Męki Pańskiej. Cz. 2.

W drugą niedzielę Wielkiego Postu rozważać będziemy drugą część nabożeństwa Gorzkich Żali, znanych też jako "Snopek Mirry z Ogrodu Gethsemańskiego albo żałosne Gorzkie Męki Syna Bożego […] rospamiętywanie."


 NABOŻEŃSTWO PASYJNE 
CZYLI
ROZPAMIĘTYWANIE MĘKI PAŃSKIEJ.

Część Druga

   W drugiej części Rozmyślania Męki Pańskiej, będziemy uważać: co ucierpiał Pan Jezus od niesłusznego u Sądu oskarżenia, aż do okrutnego cierniem ukoronowania. Te zaś rany, zniewagi i zelżywości, temuź Jezusowi cierpiącemu ofiarować będziemy: za całe Chrześcijaństwo — na uproszenie pokoju i zgody między Pany Chrześcijańskiemi — także dla uproszenia sobie odpuszczenia grzechów i karania za nie, mianowicie powietrza, głodu, ognia i wojny.

HYMN

Przypatrz się duszo, jak cię Bóg miłuje!
Jako dla ciebie sobie nie folguje;
Przecież go bardziej niż żydowska dręczy
 Złość twoja męczy.

Stoi przed Sędzią Pan świata wszystkiego,
Cichy Baranek, z wzgardzenia wielkiego,
Przez białą szatę którą jest odziany,
 Głupim nazwany.

Za moje złości grzbiet srodze biczują,
Pójdźmyż grzesznicy, oto nam gotują
Ze krwi Jezusa, dla serca ochłody
 Zdrój żywej wody.

Pycha światowa niechaj co chce wróży,
Co na swe skronie wije wieniec z róży;
W szkarłat na pośmiech cierniem król zraniony,
 Jest ozdobiony.

Oby się serce we łzy rozpływało,
Że cię mój Jezu sprośnie obrażało,
Żal mi ach żal mi! ciężkich moich złości,
 Dla twej miłości.

LAMENT DUSZY
Nad cierpiącym Jezusem.

JEZU! od żydostwa niewinnie,
Jako łotr godzien śmierci obwołany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! od złośliwych morderców,
Po ślicznej twarzy tak sprośnie zeplwany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! pod przysięgą od Piotra,
Po trzykroć razy z bojaźni zaprzany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! od okrutnych oprawców,
Na sąd Piłata jak zbójca szarpany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! od Heroda i dworzan,
Królu chwały! zelżywie wyśmiany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! w białą szatę szydersko,
Na większy pośmiech i hańbę ubrany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! u kamiennego słupa,
Niemiłosiernie biczmi usmagany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! aż do mózgu przez czaszkę,
Ciernia kolcami ukoronowany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! z najgrawania od żydów,
Na pośmiewisko purpurą odziany,
 JEZU mój kochany!

JEZU! w głowę trzciną ubity,
Królu boleści! klęcząc najgrawany,
 JEZU mój kochany!

Bądź pozdrowiony! Bądź pochwalony!
dla nas zelżony, Wszystek skrwawiony,
Bądź uwielbiony! Bądź wysławiony!
 Boże nieskończony.

ROZMOWA DUSZY
z Matką Bolesną.

n. Ach! widzę Syna mojego,
Przy słupie obnażonego,
Rózgami zsieczonego!
Rózgami zsieczonego.

m. Swięta Panno dopuść na mię,
Niech ran Syna twego znamię,
Mam na sercu wyryte!

n. Widząc ach! jako mizernie
Ostre głowę rani ciernie,
Dusza moja ustaje!

m. O Maryja! Syna twego,
Ostrem cierniem zranionego,
Podzielże ze mną mękę!

n. Obym ja Matka strapiona,
Mogła na swoje ramiona,
Złożyć krzyż twój Synu mój!

m. Proszę o Panno jedyna,
Bez przesłanku twego Syna,
Niechaj z tobą krzyż noszę!

niedziela, 10 marca 2019

Nabożeństwo Passyjne czyli rozpamiętywanie Męki Pańskiej.

W Pierwszą Niedzielę Wielkiego Postu, zgodnie ze zwyczajem Kościoła Katolickiego rozpoczynamy rozważenie Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa poprzez uczestnictwo w nabożeństwie Gorzkich Żali, zachęcając do uczestnictwa podajemy prawdziwy, niezmieniony przez modernistów, tekst pierwszej części tego pięknego nabożeństwa. 

NABOŻEŃSTWO PASSYJNE 
CZYLI
ROZPAMIĘTYWANIE MĘKI PAŃSKIEJ.

   Przestroga względem tego Nabożeństwa.


   W każdą Niedzielę wielkiego Postu gdzie się to nabożeństwo odprawiać zwykło, zaraz po skończonym nieszporze, wystawia się Przenajświętszy Sakrament, przy odśpiewaniu O salutaris Hostia. Potem zaczyna się Pieśń Gorzkie żale, i śpiewa wspólnie od wszystkiego ludu. Po przeczytanej przez Xiędza Intencyi, następujące Pieśni śpiewają się na przemiany, to jest: jedną strofę mężczyzni a drugą niewiasty. Odśpiewawszy tym sposobem nabożnie trzy części Męki Pańskiej, następuje Kazanie, po niem Processyja, w czasie której śpiewa się Pieśń Jezu Chryste, a po Processyi Wisi na Krzyżu. Nakoniec, schowanie Najświętszego Sakramentu, przy odśpiewaniu Salvum fac i Fiant Domine.

POBUDKA

Do Rozmyślania Męki Pańskiej.

Gorzkie żale przybywajcie,
Serca nasze przenikajcie,
Serca nasze przenikajcie.

Rozpłyńcie się me źrenice,
Toczcie smutnych łez krynice.

Słońce, gwiazdy omdlewają,
Żałobą się pokrywają.

Płaczą rzewno Aniołowie,
A któż żałość ich wypowie!

Opoki się twarde krają,
Z grobów umarli powstają.

Co jest pytam? co się dzieje?
Wszystko stworzenie truchleje.

Boleść męki Chrystusowej,
Żal przeplata bez wymowy.

Uderz Jezu bez odwłoki,
W twarde serc naszych opoki.

Jezu mój, we krwi ran twoich,
Obmyj duszę z grzechów moich.

Upał serca mego chłodzę,
Gdy w przepaść męki twej wchodzę.

Część Pierwsza.

INTENCYJA.

   Za pomocą łaski Bożej, pobudziwszy się do żalu serdecznego za grzechy nasze, rozmyślanie niniejsze gorzkiej Męki Pana Jezusa Chrystusa Syna Bożego, nabożnym affektem ofiarować będziemy Ojcu Niebieskiemu, na cześć i chwałę Jego Boskiego Majestatu, pokornie dziękując, za tak wielką a nigdy niepojętą miłość ku narodowi ludzkiemu, że nam niegodnym zesłać raczył Syna swojego jednorodzonego, aby był w przyjętej od siebie ludzkiej naturze, na dosyć uczynienie Boskiej sprawiedliwości, tak okrutne męki wycierpiał i śmierć podjął krzyżową. Tudzież na większe uszanowanie Przenajdroższej Maryi Panny, tegoż Syna Bożego Matki Bolesnej. Także na uczczenie Świętych Pańskich, mianowicie tych, którzy gorliwszem pałali nabożeństwem ku męce Chrystusowej. A najprzód:
   W następującej pierwszej części będziemy rozważać: co Pan Jezus ucierpiał od modlitwy w Ogrójcu, aż do niesłusznego u Sądu oskarżenia; które to zniewagi i zelżywości temuż Panu, za nas bolejącemu ofiarować będziemy: za Kościół Ś. Katolicki i podwyższenie jego — za najwyższego Pasterza z całem Duchowieństwem — na uproszenie nawrócenia nieprzyjaciołom Krzyża Chrystusowego i upamiętania wszystkim niewiernym.

HYMN.

Żal duszę ściska, serce boleść czuje,
Gdy słodki Jezus na śmierć się gotuje
Klęcząc w Ogrójcu, gdy krwawy pot leje
Me serce mdleje.

Więźnia miłości powrozmi krępuje
Żołnierz okrutny, uczeń zły całuje;
W tem Jezus łzami, gdy się w miłość stapia,
Jagody skrapia.

Bije, popycha, żyd nieposkromiony,
Nielitościwie z tej i z owej strony,
Za włosy targa; znosi w cierpliwości,
Król z wysokości.

Zsiniałe przedtem, krwią zachodzą usta,
Gdy zbrojną żołnierz rękawicą chlusta,
Wnet się zmieniło w płaczliwe wzdychanie,
Serca kochanie.

Oby się serce we łzy rozpływało,
Że cię mój Jezu, sprośnie obrażało;
Żal mi ach żal mi! ciężkich moich złości,
Dla twej miłości.

LAMENT DUSZY
Nad cierpiącym Jezusem serdecznie bolejącej.

JEZU! na zabicie okrutne,
Cichy Baranku od żydów szukany,
JEZU mój kochany!

JEZU! za trzydzieści srebrników,
Od niewdzięcznego Judasza przedany,
JEZU mój kochany!

JEZU! w ciężkim smutku żałości,
Tęskliwą śmierci bojaźnią stroskany,
JEZU mój kochany!

JEZU! na modlitwie w Ogrójcu,
We mdłości krwawym potem zalany,
JEZU mój kochany!

JEZU! całowaniem zdradliwem,
Od niewstydliwego ucznia wydany,
JEZU mój kochany!

JEZU! powrozami grubemi
Od swywolnego żołnierstwa związany,
JEZU mój kochany!

JEZU! od pospólstwa zelżywie,
U sądu Annaszowego najgrawany,
JEZU mój kochany!

JEZU! przez ulice sromotnie,
Do Kaifasza za włosy targany,
JEZU mój kochany!

JEZU! od Malchusa srogiego,
Zbrojną rękawicą policzkowany,
JEZU mój kochany!

JEZU! od fałszywych dwu świadków,
Za zwodziciela niesłusznie udany,
JEZU mój kochany!

Bądź pozdrowiony! Bądź pochwalony!
dla nas zelżony, i pohańbiony,
Bądź uwielbiony! Bądź wysławiony!
Boże nieskończony.

SMUTNA ROZMOWA
Duszy z żałosną Matką nad Synem swoim ubolewającą.

n. Ach! ja matka tak żałosna,
Boleść mnie ściska nieznośna,
Miecz me serce przenika,
Miecz me serce przenika!

m. Czemuś Matko ukochana,
Ciężko na sercu stroskana?
Czemu wszystka truchlejesz?

n. Co mię pytasz, wszystkam w mdłości,
Mówić nie mogę z żałości,
Krew mi serce zalewa!

m. Powiedz mi o Panno moja!
Czemu blednieje twarz twoja?
Czemu gorzkie łzy lejesz?

n. Widzę me serca kochanie,
Jezusa w Ogrójcu zlanie
Potu krwawym potokiem.

m. O Matko! źródło miłości,
Niech czuję gwałt twej żałości,
Dozwól mi z sobą płakać.

czwartek, 7 marca 2019

Święty Tomasz z Akwinu i jego nauka. "Przegląd Katolicki".


Święty Tomasz z Akwinu i jego nauka

"PRZEGLĄD KATOLICKI"

–––––

   Święty Tomasz przyszedł na świat w zamku Rocca Sicca pod Aquino, niedaleko od Monte Casino, roku 1227. Pochodził on z longobardzkiego rodu hrabiów Aquino, spokrewnionych z domem Hohensztaufów; jego ojcem chrzestnym był papież Honoriusz III.

   Pierwsze wykształcenie swoje otrzymał Tomasz w klasztorze Monte Casino i w uniwersytecie w Neapolu; w siedemnastym roku życia (1243) wstąpił do rozkwitającego wówczas zakonu dominikańskiego, którego błogosławioną działalność twórca Boskiej Komedii wymownymi słowy upamiętnił (Raj, XII, 36). Pomimo oporu krewnych, którzy siłą i podstępem chcieli go odwieść od powziętego zamiaru, pozostaje on niezłomnym; w nocy spuszcza się w koszu z okna zamku, w którym go trzymano, i wkrótce potem składa w Neapolu uroczystą profesję zakonną. W Kolonii, pod Wielkim Albertem, rozpoczął, milczący i skromny młodzieniec, swoje studia teologiczne. Stąd towarzysze nazywali go "niemym wołem sycylijskim" (1); lecz poznał już Tomasza jego mistrz Albert, który mawiał: "Ten wół sycylijski napełni ziemię całą swoim rykiem". W 23 roku życia Tomasz obejmuje katedrę najpierw w Kolonii, potem w Paryżu, Bolonii, Pizie i Neapolu. Jego działalność profesorska i pisarska (w 17 tomach in folio) ogarnia cały obszar filozofii, teologii i Pisma świętego: zgodnie z ustawą swego zakonu, pracuje on zarazem wszędzie jako kaznodzieja wymowny. W grudniu 1273 roku składa pióro, doprowadziwszy główne dzieło swoje, Summę teologiczną, do 90 zagadnienia trzeciej części, aby się zupełnie oddać przygotowaniu do śmierci. Pomimo braku sił fizycznych, udaje się piechotą w końcu stycznia 1274, spełniając życzenie papieża Grzegorza X, do Lyonu, dokąd zwołany był sobór powszechny. Lecz zaledwie doszedł do Fossanuova, opactwa cysterskiego pod Terracyną, na dwa dni drogi od Neapolu, gdy febra zmusiła go do zaniechania dalszej wędrówki. Tu objaśniał jeszcze proszącym go o to zakonnikom, Pieśń nad pieśniami. Przy wymawianiu wyrazów: "Obłóżcie mnie kwieciem... bo mdleję od miłości", opanowała go wielka niemoc; od tej chwili prawie nic już nie mówił i pozostał pogrążony w Bogu. Rano 7 marca 1274 oddał swoją duszę wielką w ręce swego Stwórcy.

   Takim był św. Tomasz z Akwinu, najszlachetniejszy przedstawiciel Wieków Średnich. W nim skupia się cała dzielność i świeżość ducha owych czasów rdzennie chrześcijańskich; jego umysł, ogarniający teraźniejszość i przeszłość, panuje nad skarbami wiedzy klasycznej starożytności, oczyszcza je, uduchownia, przejmuje światłem Objawienia chrześcijańskiego i Wiary katolickiej. Św. Tomasz i Albert, zdaniem nowoczesnych filozofów (np. G. Rittera), lepiej zrozumieli Arystotelesa niż wielcy filologowie nowocześni, i w swoich objaśnieniach dzieł Stagiryty, w którym cała filozofia starożytna dobiegła swego szczytu i zamknięcia, przekazali następnym pokoleniom owoce badań na wszystkich polach wiedzy ludzkiej. Minęły już czasy walk straszliwych między dwoma żywiołami religijno-politycznymi – między Islamem Arabów a Chrystianizmem królów frankońskich. Przez chwilę zdawało się, jakoby zwycięstwo było wątpliwe, dopóki dzielna prawica Karola Martela nie powstrzymała nawału muzułmańskiego w pamiętnej rozprawie pod miastem Tours. Lecz było to tylko połowiczne zwycięstwo.