Oświadczenie ws. tzw. "wyborów".
"Ani jednego głosu na jakąkolwiek partię!" - Ernst Jünger.
Wielokrotnie i na różne sposoby wyrażaliśmy nasz zdecydowany sprzeciw wobec udziału naszych Rodaków oraz braci w w Wierze w tzw. "wyborach" oraz zachęcaliśmy do bojkotu, zazwyczaj czyniąc to, całkowicie świadomie, już w czasie trwania tzw. "ciszy wyborczej", czyli w przeddzień zapowiedzianych przez reżim tzw. III RP "wyborów", pokazując w jak wielkim poważaniu mamy systemowe zasady i zwyczaje ich "święta demokracji". Szczegółowo opisaliśmy to na naszej stronie Tenete Traditiones cztery lata temu, w październiku 2019 r. w artykule : "Myślę, więc NIE głosuję." - czyli krótkie słowo przedwyborcze. Bojkot wyborów 2019. W tym artykule uzasadniliśmy, że żadne z ugrupowań obecnych w polskim [?] parlamencie nie spełnia podstawowych norm, które byłyby akceptowalne dla katolika. Katolik nie może głosować na partię i ugrupowania, które nie są za pełną ochroną życia od momentu poczęcia. Tymczasem żadne z ugrupowań biorących udział w aktualnej farsie demoliberalnej, nie opowiada się za całkowitą obroną życia ludzkiego na każdym etapie rozwoju oraz ściganiem i karaniem morderców.
Ostatnie 4 lata pokazały, jak bardzo mieliśmy rację. Na początku 2020 r. rozpoczęła się farsa tzw. pandemii Covid19, reżim sanitarny, przymus szczepień, (osoby niezaszczepione były w wielu miejscach szykanowane, nie mogły np. wyjeżdżać za granicę etc.), niszczenie polskich przedsiębiorców itp. W wyniku tych działań i oczywistych zaniedbań polskiego [?] rządu, doszło do śmierci ok 200 tys. ludzi (tzw. zgony nadmiarowe) w wyniku nie zapewnienia im opieki medycznej. Na tej kanwie doszło do wzrostu poparcia dla Konfederacji, partii która stroiła się na antysystemową. Jednak ta "antysytemowa" partia jest nią tylko z nazwy, a w rzeczywistości w jej programie nie znajdziemy ani konsekwentnej ochrony życia, ani np. kwestii opuszczenia struktur UE i NATO, co mogłoby otworzyć drogę do odzyskania przez Polskę suwerenności. Takich postulatów nie znajdziemy jednak w programie Konfederacji, podobnie jak nie znajdziemy tam Katolickiej Nauki Społecznej, którą ci liberałowie zwyczajnie gardzą i wyszydzają ją jako "socjalizm".
Konfederacja przez lata stroiła się jako alternatywa dla PiS'u będąca na prawo od niego, jako prawdziwa, "ideowa" prawica. W rzeczywistości jednak, w szeregach i na listach tej partii od lat funkcjonują działacze nie tyle skrajnie liberalni, co wręcz lewaccy. O lewackich excesach w Konfederacji pisaliśmy już ponad dwa lata temu, w artykule "Lewackie odchyły liberałów z Konfederacji. Rzymski Katolik MUSI potępiać liberalizm, który jest grzechem, i jest nieomylnie potępiony przez Papieży!" z maja 2021 r. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Ci ludzie nie tylko nie zostali usunięci, ale dziś startują w wyborach z list Konfederacji, i być może zostaną posłami na sejm przyszłej kadencji z ramienia tej partii. Ostrzegaliśmy przed tym od samego początku! Nie chodzi im bynajmniej "tylko o gospodarkę", ale są oni totalnymi liberałami, również światopoglądowymi. Niczym nie różnią się od zwolenników liberalnej "nowej lewicy" czy dawnego "Ruchu Palikota". Liberalizm jest grzechem i jest potępiony przez Papieży. Katolikowi absolutnie nie można w żaden sposób popierać liberałów. Panowie posłowie Grzegorz Braun czy Krzysztof Bosak nie odcięli się i nie potępili tego obrzydliwego oraz haniebnego zachowania swoich "partyjnych kolegów", a także nie wyciągnęli żadnych konsekwencji, a więc są oni współwinni tego zła i biorą za nie współodpowiedzialność (milczenie wobec zła lub zezwalanie na zło to poważny grzech cudzy), a katolikowi absolutnie nie można ich popierać, ani też na nich głosować w żadnych wyborach, pod karą grzechu ciężkiego a nawet ekskomuniki zaciągniętej mocą samego prawa.
Jednocześnie nie możemy zapomnieć, że z Konfederacji są wykluczani ludzie autentycznie ideowi, którzy nie pasują do wizerunku partii, która wyraźnie dryfuje w kierunku liberalnego, czy wręcz lewicującego centrum. Szczególnym przykładem niech będzie nasz bliski przyjaciel, śp. Kol. Stanisław Papież z Krakowa, wybitny publicysta i działacz narodowy i katolicki. Na dwa dni przed śmiercią pisał On:
"Uprzejmie informuję, że pełniący obowiązki posła Konrad Berkowicz wykluczył mnie z kandydowania w wyborach do sejmu z listy Konfederacji w okręgu 13 ...Nastąpiła dziwna sytuacja w Konfederacji, że jednoosobowo można decydować kto powinien znaleść sie na liście, w przypadku Krakowa taką osobą jest młody osobnik o liberalnych poglądach. Można się spodziewać, że na liście będzie nadreprezentacja liberałów , krypto-liberałów i quasi liberałów, oraz ludzi spolegliwych wobec "nowej nadzieji", a być może nawet kobiet, które poseł zwykł często nosić na rękach. Oczywiście osób, które nie stanowią konkurencji dla posła Konrada Berkowicza . A przecież Konfederacja miała być głosem całego narodu, wszystkich stanów zwłaszcza głosem antysystemu narodowego i katolickiego. ... I Ciekawe w ogóle czy K. Berkowicz zbierze podpisy do rejestracji ? ... I jak tu głosować ? Dziwie się, że Korona i Ruch Narodowy nie mają odwagi, aby powiedzieć liberałom jasno: Polska nie ma tradycji liberalnych , które wprost prowadzą w objęcia masonerii, wiec niech sobie budują własny komitet , a nie okupują konfederacji, którą popiera wielu Polaków nie z powodu liberalizmu, chodzi o prawdziwy antysystem, a wiec o kontrrewolucje i reakcje i budowanie polityki, która będzie służyła Polakom w duchu naszej narodowej tożsamości . A tu mamy co ? Biednych Polaków ( których jest większość) się lekceważy , a faworyzuje kapitalistów, liberałów, darwinistów tudzież mamoniarzy, tak być nie może !"
Z pośród sześciu zarejestrowanych ogólnopolskich komitetów wyborczych żaden oczywiście nie jest lepszy od w.w. Katolik nie może wybierać mniejszego zła! Katolik nie może, jak to powiedziała niedawno była pani premier Beata Szydło "zamknąć oczy, zacisnąć zęby, i zagłosować na [...]" (PiS, Konfederację, czy cokolwiek innego). Mimo, że po przeprowadzeniu możliwie obiektywnego testu wyborczych preferencji (Latarnik Wyborczy) może nam wyjść wynik, z którego wynika, że w 80 % zgodne z naszymi poglądami politycznymi są wyborcze obietnice i deklaracje np. Prawa i Sprawiedliwości (bo taki wynik wyszedł piszącemu ten tekst, dla porównania, z Konfederacją łączy go jedynie niecałe 60 %), to żaden z nas nie ma moralnego prawa, aby "zamknąć oczy, zacisnąć zęby, i zagłosować na Prawo i Sprawiedliwość" (czy jakąkolwiek inną partię, jeśli jemu wyborczy algorytm wskaże inaczej). Dobrze wiemy, że nawet jedna kropla trucizny psuje całą beczkę dobrego trunku...
Niektórzy mogą dziś naiwnie powiedzieć, że istnieje jeszcze jedna partia, rzekoma nowa siła, która nie brała udziału w poprzednich wyborach, nigdy nie była jeszcze (i raczej nie będzie) w parlamencie, czyli "Polska Jest Jedna", partia założona przez śląskiego samorządowca, prezydenta Siemianowic Śląskich Rafała Piecha. Wg. niektórych źródeł tej partii również udało się zarejestrować ogólnopolski komitet wyborczy, jednak były problemy z listami w dwóch okręgach, i z tego powodu partia ta nie znalazła miejsca w mediach ogólnopolskich i organizowanych tam debatach. Rafał Piech w ostatnich tygodniach odwoływał się do Boga i Matki Najświętszej, nazywając zarejestrowanie list w ponad połowie okręgów "wielkim cudem" i "Bożą interwencją". Są to jednak puste słowa, podobnie jak słynne "Szczęść Boże!" Grzegorza Brauna. W programie tej partii również nie ma ani słowa o Katolickiej Nauce Społecznej, czy o ochronie życia ludzkiego od momentu poczęcia. Jest za to cały rozdział o... ogródkach działkowych [sic!]. Widzimy więc na starcie, jakie są priorytety dla p. Rafała Piecha. Jedyne za co można go pochwalić, to zdanie w którym dopuszcza on [sic!] scenariusz wyjścia Polski z UE, "jeżeli współpraca z UE nie będzie dla Polski korzystna" (w Konfederacji nie ma nawet takiego zdania, a Sławomir Mentzen, który niedawno był gościem dnia w tv. Polsat, stwierdził że nie wyobraża sobie na chwilę obecną takiej sytuacji, i w ewentualnym referendum nad wyjściem z UE, gdyby było ono dziś zorganizowane, głosował by na "nie" [sic!]).
Podsumowując, po raz kolejny wzywamy do bojkotu tzw. wyborów, przede wszystkim jako zdecydowany i autentyczny sprzeciw przeciwko systemowi, jako prawdziwe powiedzenie "NIE!" wobec tego zgniłego układu, i próbowaniu wmówienia nam, że mamy na cokolwiek wpływ, poprzez udział w głosowaniu. Gdyby wybory mogły cokolwiek zmienić, dawno byłyby zakazane!
Nie głosujemy nie tylko dlatego, że nie mamy na kogo głosować, ale przede wszystkim również dlatego, że jako polscy ideowi tradycjonaliści, nacjonaliści integralni i monarchiści, jesteśmy zadeklarowanymi wrogami demokracji w każdym jej odcieniu, nieważne czy będzie ona czerwona, tęczowa czy "chrześcijańska"!
W niedzielę, 15 października, idź do kościoła !
(jeśli masz możliwość uczestnictwa w katolickiej Mszy św.).
Jeśli chodzi o udział w tzw. "wyborach" :
Bądź odpowiedzialny za siebie i innych: # Zostań w domu!
Za SKiT im. x dr Piotra Semenenko,
Prezes Stowarzyszenia
Redaktor naczelny pisma „Myśl Katolicka – Organ Katolików świeckich„
Michał Mikłaszewski
Gliwice,
W święto św. Edwarda, Króla Anglii i Wyznawcy, AD 2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.