Kto utrzymuje, że wszystkie religie są równie dobre, chce powiedzieć, że nie wierzy w żadną prawdziwą, co się równa zaprzeczeniu prawdy objawionej. Albo też wszystkie uważa za wątpliwe; co jest formalnym aktem apostazji; albowiem pozytywnie wątpić o wierze, jest tyle, co być niewiernym; albo w końcu znaczy tyle, że kwestia religii jest tak małej wagi, że jej nie warto rozbierać; co znaczy tyle jak: nie warto się troszczyć o cel ostateczny, do którego prowadzi religia. Co jest rzeczywistą niedorzecznością. Co innego jest brzydząc się błędem, litować się nad błędnowiercami, stykając się z nimi w społecznych stosunkach, tolerować, szanować osobę bliźniego; ale oświadczać się z szacunkiem dla błędu, to coś niewiele mniej jak być półgłówkiem; bo się objawia szacunek dla tego, co nie zasługuje na szacunek; to jest grzechem, bo się objawia szacunek ku temu, co Boga obraża; to jest rzeczą gorszącą bliźniego, bo przez swoją rzekomą tolerancję innych zachęca się do tego, co im szkodę na duszy przynosi. (Ks. Józef Krukowski, Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Rocznik kazań niedzielnych, świątecznych i przygodnych. Kraków 1890, s. 34. – Kazanie o wierze).
Katolicyzm ma własność pionu – odchyleń nie znosi.
Cytaty na nasze czasy:
"Jeśli kiedykolwiek zetkniecie się z chlubiącymi się tym, że są wierzący, że są oddani Papieżowi, i chcą być katolikami, ale nazwanie klerykałami mają za największą obrazę, powiedźcie uroczyście, że oddane dzieci Papieża to ci, którzy są posłuszni jego słowu i we wszystkim go słuchają, a nie ci, którzy czynią zabiegi, by uniknąć wypełnienia jego rozkazów lub aby naleganiem godnym ważniejszych spraw wymusić na nim zwolnienia czy dyspensy tym boleśniejsze, im większe wyrządzają szkody lub zgorszenie. [...]"
(Fragment przemówienia św. Piusa X wygłoszonego do kardynałów na konsystorzu 27 maja 1914 r. - Testament duchowy św. Piusa X)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.