👉 Ekspiacja Maryjna 👈
Nie sądźmy, że nabożeństwo nasze do Matki Boskiej wtedy jest najdoskonalszem, kiedy umiemy przedstawiać Jej nasze prośby, błagać — a nawet jesteśmy prawie zawsze wysłuchani!... Doskonalszem jest ono wtedy, gdy umiem dziękować! Ale najdoskonalszem będzie ono wtedy, gdy nas przywiedzie do zapomnienia o sobie a całą naszą istotą każe wpatrywać się w zbolałe serce Matki Najukochańszej i pytać trwożnie, czy Ty Matko nie cierpisz? Dzieci Twoje, które tak kochasz, czy Cię nie krzywdzą a przynajmniej czy Cię nie smucą i rozumieją Ciebie?
Więc bluźnierstwa i szyderstwa przeciw Bogarodzicy, wyrzeczenie się Jej, zapomnienie o Niej, oto są krzywdy zadawane Niepokalanemu Sercu Marji!
A krzywd tych tak wiele! Bezbożna literatura i niemoralna prasa, protestantyzm w przeróżnych swych sektach, burzący w sercach ołtarze Marji, które wpierw zburzył w świątyniach, schizma z martwym kultem ikonów, o wieleż mieczów gotują dla Matki Boleściwej!
A u nas —przeróżne herezje, wkraczające w granice wolnej Polski, albo już Ją brutalnie wydzierają z dusz, albo imię Jej zachowują jeszcze jako pokrywkę do niecnych swych knowań, wiedząc, że ono zapisane tak głęboko w sercu ludu, że wstrząsnąć Niem, to legnąć pod własnymi gruzami!
Tak jest tam, gdzie jest gorzej, a tam, gdzie jest niby to lepiej?
„Królowo Polski", się modli, ale równocześnie buduje się bez Niej gmach narodowej przyszłości. Samowystarczalność się głosi nie tylko w dziedzinie przemysłu i handlu, ale w dziedzinie etyki i postępu, bożyszcze wytacza się obok Niej, czy nawet przeciw Niej, bożyszcze, które państwowością się zowie; rząd sam nam wystarcza, nie potrzeba nam prawa Bożego, armję mamy silną i waleczną nie potrzeba nam cudu nad Wisłą!
Zrozumiejmy, że to są krzywdy, tem straszniejsze, bo Matczynemu zadane sercu. Są dusze, które to rozumieją i budzi się w nich potrzeba ekspiacji, przebłagania Bogarodzicy za zniewagi Jej zadane.
Pobożny ten odruch, choć tlił w niezliczonych sercach miłujących Marję, żywiołowo wybuchł w r. 1932 w parafjach Wenecji, w przelicznych nabożeństwach przebłagalnych, którym przewodniczył Patrjarcha Wenecki, J.E. Ks. Kardynał Piotr La Fontaine i praktykę w całej swej diecezji zaprowadził.
Dowiedział się o tem Ojciec św. Pius XI i w dniu 30 stycznia 1934r. przysłał specjalne błogosławieństwo swoje kardynałowi i duszom przebłagiwającym!
„Ogień miotany na ziemię, byt zapalon", w Rzymie w tym samym roku na czele z kardynałem wikarjuszem miasta J.E. ks. Marchetti - Selvaggiani, 130 biskupów Italji zawezwało dusze miłujące Marję do aktów wynagrodzenia, które jak ognie na wzgórzach zapłonęły wyzute z siebie miłością Marji, zbolałe za Jej ból, łzami przesiąknięte za Jej łzy a ufne, że z ruin duchowego zniszczenia Ona wywiedzie chwałę dla Siebie, przejrzenie dla zaślepionych.
Szczególnie zakony męskie i żeńskie przejęły się tą praktyką pobożną, że wspomnimy tylko słowa N. Generała naszego Zakonu O. Marcina Gillet, który usilnie poleca duchowym swym synom, aby „Maryjne nabożeństwa ekspiacyjne, czem prędzej do świątyń swoich wprowadzili i nauczanie o niem wiernych, jako cząstkę swojego apostolstwa uważali, należy się bowiem, aby zakon, który od początku swojego istnienia, tak ukochanym był od Najświętszej Marji Panny, z dziecięcą miłością spełniał to wszystko, co się do chwały Bożej Matki odnosi".
Do tej wielkiej Maryjnej ekspiacji najlepiej nadaje się miesiąc maj. Wybierzmy więc jeden dzień w miesiącu Marji, a kiedy przez wszystkie inne dnie niesiemy Jej prośby i błagania nasze a Ona je słucha i wysłuchiwa, więc w dniu choćby jednym a może nawet i jednej godzinie, słuchajmy, co nam mówić będzie Matka i swoje skargi wypowiadać!
Jest w Kościele katolickim jeszcze inna praktyka „Maryjnej ekspiacji", a tą jest każda pierwsza sobota miesiąca. Ojciec św. Pius X dn. 21 czerwca 1912r. nadał odpust zupełny tym wszystkim, którzy w pierwszą sobotę miesiąca po spowiedzi i Komunji św. i modlitwie w intencji Ojca św., jakąkolwiek choćby najkrótszą odmówią modlitewkę w uczuciach przebłagania Matki Najśw. za zniewagi, jakich od bezbożnych doznaje.
Papież Benedykt XV polecił dn.17.XI.1920r. osobne jeszcze nabożeństwo przebłagalne Matki Bożej, ośmiu pierwszych sobót. Kto przez osiem sobót przystępuje do spowiedzi i Komunji św. i spełnia warunki dostąpienia odpustu zupełnego, nie tylko ten odpust zyskuje, ale na godzinę śmierci ma zapewnione błogosławieństwo papieskie, do którego również jest przywiązanym odpust zupełny. Mamy wtem wyraźną wskazówkę czego od nas żąda Kościół, nabożeństwa do Matki Najświętszej wyzbywającego się nawet pobożnego egoizmu; — Ona —Jej żądania, Jej pragnienia, jak też jakiekolwiek zapoznanie Jej, i muszą być na pierwszym planie a dopiero później nasze nędze i potrzeby.
Idźmy do naszej Niebiańskiej Królowej, nie jako żebracy, ale dzieci, nie jako biorący, ale choćby drobne składający ofiary jako natchnieni czciciele Jej Boskiego Macierzyństwa, Niepokalanego Poczęcia, Jej współ boleści, chwały i łaski, jako rycerze Jej czci Dziewiczo - Matczynej. Praktyka pierwszych sobót o tyle nietrudną, że już powszechnie szerzy się nabożeństwo pierwszych piątków ku czci Najśw. Serca P. Jezusa, idźmy więc przez Marję do Jezusa a przez Jezusa do Marji.
Do ekspiacji niema przypisanych osobnych modlitw, ale Różaniec, zwłaszcza bolesny Różaniec, czyż nie będzie o tarcie im Jej łez? Tych łez, które raz wypłakała nad śmiercią Syna, tylko płynąć one nie przestają nad uporem, złością, lekkomyślnością dzieci przybranych a tak bardzo kochanych. Każde Zdrowaś —sercem żałosnem wypowiedziane jest najmilszą dla Niej ekspiacją!
O. Konstanty Matja Ż.
Róża Duchowna - R. 34 (1935) n.5 str. 174 - 177
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.