sobota, 23 marca 2024

Ostatnie błędy Biskupa Ryszarda Williamsona.

 W lutym 2024 r. biskup Richard Williamson opublikował serię pytań i odpowiedzi na stronie internetowej Klasztoru Świętego Krzyża oraz inną publikację, która zasługuje na nasze komentarze (patrz „Komentarze Eleison nr 866”, „Komentarze Eleison nr 867” i „Komentarze Eleison nr 868”). Wahałem się przed napisaniem artykułu na ten temat ze względu na pewne postanowienia wielkopostne i inne artykuły, które uważałem za bardziej aktualne. Teraz, zastanawiając się nad treścią twoich pism, uznałem za konieczne skomentowanie tych dwóch artykułów, biorąc pod uwagę szkodliwość ich treści.

Pozostawiam więc to krótkie wprowadzenie.

0 „Komentarzach Eleison Nº 866″

Po tym, jak jeden z jego czytelników przesłał mu kilka praktycznych pytań, biskup zdecydował się opublikować te pytania i odpowiedzi. Williamson utrzymał swój opiniotwórczy i heterodoksyjny standard.

Pierwsze pytanie dotyczyło tego, „w jakim stopniu neokościół jest katolicki, a w jakim sfałszowany”. Odpowiedź była wymijająca: krótko mówiąc, tylko Bóg wie. Według Williamsona, Bóg „zna sekrety ludzkich serc, a granica między prawdziwym a fałszywym Kościołem często przebiega przez ludzkie serca” i że „On sam nie oczekuje od nas wiedzy”. Według Williamsona „prawdziwa radość i miłosierdzie ujawnią, gdzie nadal istnieje prawdziwy Kościół, nawet w strukturach neokościoła”.

Biskup Williamson pokazuje tutaj, że dopuszcza możliwość, iż doktryna utrzymania jest słuszna. Wygląda na to, że biskup nie przeczytał nawet książki, o którą poprosił o. Calderóna (Prometeusz, religia człowieka. ” ’TRWAĆ W’, NIEWIDZIALNY KOŚCIÓŁ”.” jez. port.) o której nawet mówił. Jeśli w „Neokościele” jest coś, co przypomina Kościół katolicki, będzie to analogiczne do tego, co znajdujemy katolickiego w schizmatyckich kościołach Wschodu.

Następnie pojawia się najbardziej interesujące pytanie: „Czy mamy papieża?”. W swojej odpowiedzi bp Williamson daje nawet trochę racji sedewakantystom, mówiąc, że są poważni katolicy, którzy uważają Franciszka za antypapieża. Mówi jednak również, że „Bóg nie wymaga ode mnie, abym wiedział na pewno”, czy Franciszek jest antypapieżem, czy papieżem. A jednak:

„W swojej mądrości arcybiskup Lefebvre doradził swoim księżom, że mogą mieć własne zdanie na osobności, ale publicznie powinni zachowywać się tak, jakby pozorni papieże Soboru Watykańskiego II byli prawdziwymi papieżami, chyba że i dopóki nie będzie wyraźnych dowodów na to, że nimi nie byli”.

Tutaj Williamson potwierdza to, co mówi wielu sedewakantystów: arcybiskup Lefebvre jest naprawdę ojcem opiniotwórczości. Pokazuje również, jak niebezpieczne (jak tutaj) i heretyckie są nauki bpa Williamsona na temat papiestwa, jak zobaczymy później. Dla bpa Williamsona możemy uznać ścisłą regułę wiary za kwestię opinii. Wyobraźmy sobie, że w czasach św. Piusa X lub Piusa XII moglibyśmy uznać ich za papieży lub nie. Jesteśmy absolutnie pewni, że byli papieżami, ponieważ nigdy nie nauczali niczego złego. Jeśli Bergoglio naucza rzeczy sprzecznych z wiarą i walczy z prawdziwą Mszą, to dlatego, że jest fałszywym papieżem. To nie jest kwestia opinii, czy Bergoglio jest papieżem, czy nie. On naprawdę jest fałszywym papieżem i zostało to już udowodnione. Oczywiście są tacy, którzy w dobrej wierze uznają, że Bergoglio jest papieżem, błędnie wierząc, że istnieje pewna ciągłość w jego nauczaniu z Magisterium. Ale nawet dla nich wiara w to, że Bergoglio jest papieżem, nie jest kwestią opinii.

Biskup stwierdza dalej, że „nawet papież Franciszek nadal pełni katolicką funkcję zapewniania Kościołowi strukturalnemu widzialnej głowy, pozwalając strukturom Kościoła nadal funkcjonować, dopóki Bóg nie oczyści stajni Augiasza”. Pozostaje jednak pytanie, jaką rolę odgrywa „papież Franciszek”. Bergoglio nie robi nic poza dezorientowaniem katolików. Może być głową państwa watykańskiego, ale nie jest papieżem Kościoła katolickiego. A jednak: „Mogę rozpaczać z powodu tego czy innego papieża, ale nie wolno mi rozpaczać z powodu papiestwa ani żadnej innej instytucji Tradycji samego Pana”. Innymi słowy, bp Williamson depcze doktrynę papiestwa. Całkowicie zaprzecza dokumentom takim jak  Sapientiae christianae i Satis cognitum.

Nie jest to również pierwszy raz, kiedy bp Williamson wyraził taką opinię. W wywiadzie dla nieistniejącego już portalu Dies Irae (obecnie dostępnego tylko na stronie Homilies w dniu publikacji tego artykułu) Williamson rozpętał następujące bzdury, gdy Bergoglio nakazał publikację moto proprio Traditionis custodes

„Może to być śmiertelny cios dla wszystkich tych wspólnot, które wciąż nie chcą zrozumieć, że Wiara jest większa niż posłuszeństwo, ponieważ katolickie posłuszeństwo jest tylko dla Wiary. Władza istnieje w Kościele tylko po to, by chronić Prawdę istot ludzkich, wszystkich tych, którzy cierpią z powodu grzechu pierworodnego. „Posłuszeństwo nie jest niewolnikiem posłuszeństwa”, mówi hiszpańskie przysłowie. Posłuszeństwo jest sługą, a nie panem Prawdy”.

Twierdzenie, że „katolickie posłuszeństwo dotyczy tylko wiary” i że „władza istnieje w Kościele tylko po to, by chronić Prawdę przed ludźmi” jest sprzeczne z Soborem Watykańskim I. Sobór Watykański I mówi:

„[Kanon] Jeśli ktoś twierdzi, że papież rzymski ma jedynie urząd kontrolny lub kierowniczy, ale nie ma pełnej i najwyższej władzy jurysdykcyjnej nad całym Kościołem, nie tylko w sprawach dotyczących Wiary i moralności, ale także w sprawach dotyczących dyscypliny i rządu Kościoła na całym świecie; lub mówi, że posiada tylko główną część tej najwyższej władzy, a nie całą jej pełnię; lub mówi, że ta jego władza nie jest zwyczajna i bezpośrednia, ani nad każdym kościołem, ani nad każdym pastorem i wiernym – ma zostać ekskomunikowany. „
(Sobór Watykański I, Konstytucja dogmatyczna Pastor aeternus, Sesja IV, Rozdział III, 18 lipca 1870. Podkreślenie moje)

Twierdzenie, że „katolickie posłuszeństwo dotyczy tylko wiary” jest heretyckie, co jasno wynika z kanonu Soboru Watykańskiego I. Zostało już tutaj ujawnione, że stanowisko biskupa Williamsona jest sprzeczne z Soborem Watykańskim I, zarówno w moim artykule przeciwko stanowisku „uznaj i stawiaj opór”, jak i w artykule ks. Murro (braz. „Bp Williamson przeciwko Soborowi Watykańskiemu… I !„).

Potem robi się jeszcze bardziej żenująco. Bp Williamson mówi o sakramentach i pokazuje swoją naiwną łatwowierność w „cuda eucharystyczne” w rycie novus ordo. A w ostatnim pytaniu tej publikacji odpowiada o przyjmowaniu „komunii” w novus ordo:

„Odpowiedź: Lepiej ich unikać, ponieważ mogą być nieważne, a z czasem ta możliwość może wzrosnąć. Jednak w razie potrzeby można otrzymać takie hostie, ponieważ mogą one być również ważne „. (pogrubienie moje)

Jest to po prostu probabilizm. W potępieniu wydanym przez Święte Oficjum za panowania papieża Innocentego XI czytamy następującą potępioną tezę:

„W udzielaniu sakramentów nie jest niedozwolone kierowanie się prawdopodobną opinią na temat wartości sakramentu, pomijając bardziej pewną, chyba że zabrania tego prawo, konwencja lub niebezpieczeństwo poniesienia poważnej szkody. Dlatego prawdopodobna opinia powinna być stosowana nie tylko przy udzielaniu chrztu, święceń kapłańskich lub biskupich”.
(Różne błędy w kwestiach moralnych, 2 marca 1679, 1. Denzinger-Bannwart, 1151. Moje podkreślenie)

To zdumiewające, że biskup, który twierdzi, że jest tak tradycyjny, podąża za permisywizmem, który nigdy nie był akceptowany przez Kościół i który sam Kościół potępia.

Spójrzmy na następny komentarz.

Komentarze Eleison Nº 867

Nie ma tu wiele do komentowania. Zasadniczo bp Williamson powiedział, że dla modernizmu „ludzkość byłaby tak inna w czasach współczesnych, że aby dogonić ją w jej materializmie, Kościół musiałby zaktualizować swoją doktrynę, moralność, liturgię, wszystko” (podkreślenie moje).

Biskup Williamson nie zdaje sobie sprawy, że sam jest modernistą. Dlaczego? Ponieważ sam zmienił doktrynę papiestwa, aby dostosować obecny kryzys do swojego sposobu rozumienia go, dostosowując rzeczywistość do swojego opinionizmu.

Doktryna papiestwa jest niezmienna, a kryzys taki jak obecny nie może być pretekstem do zmiany tej samej doktryny. Williamson właśnie to robi, co potwierdza poniższy komentarz Eleison.

Komentarze Eleison Nº 868

Niniejszy Komentarz poświęcony jest krytyce „NeoBractwa”. W Komentarzu tym bp Williamson ogranicza się do skomentowania i poparcia krótkiego tekstu benedyktyńskiego zakonnika z Klasztoru Świętego Krzyża, o pseudonimie „Arsenius”. Williamson pisze, że „wielu katolików trzyma się swojej katolickiej wiary na wyciągnięcie ręki dzięki Neokościołowi lub Neobractwu, a bez Neokościoła lub Neobractwa mogliby ją łatwo porzucić”. Prawdę mówiąc, nie można podtrzymywać wiary katolickiej za pomocą tych środków. Jeśli podpiszesz się pod naukami Soboru Watykańskiego II, stracisz całą wiarę, ponieważ są one heretyckie. Jeśli podpisujesz się pod naukami FSSPX i ruchu oporu, stawiasz się w sytuacji schizmy, a także herezji, ponieważ odrzucasz doktrynę papiestwa i zalecasz bunt przeciwko tym, których uznajesz za autorytety Kościoła.

Tekst Arseniusza nie jest lepszy. Na samym początku Arseniusz pisze:

„Od czasu oficjalnego uznania humanizmu przez Ojców Soboru Watykańskiego II (1962-1965), papieże i ich doradcy posuwają się naprzód jedynie na płaszczyźnie silnie nachylonej ku przepaści, z cechą charakterystyczną upadku: ciągłym przyspieszaniem, gdy upadek przyspiesza. Ten obraz w żaden sposób nie daje nam najmniejszej nadziei na to, że którykolwiek z nich będzie chciał w jakikolwiek sposób pomóc Tradycji (rozumianej po prostu jako Kościół Święty)”.

Wyróżnia się nie tylko mylące utożsamianie Tradycji z Kościołem, czego nigdy wcześniej nie nauczano. Tradycja jest jednym ze źródeł Objawienia, które jest nauczane przez Magisterium. Kościół jest filarem i nauczycielem prawdy, ale nie prawdą. Jeszcze bardziej uderzający jest fakt, że Arseniusz umieszcza skuteczną przyczynę kryzysu w „papieżach”. Ponownie, jest to sprzeczne z doktryną papiestwa. Naucza tego encyklika Leona XIII Sapientiae christianae (10 stycznia 1890):
„Lepszy jest stan chrześcijan – którzy otrzymują od Kościoła regułę swojej wiary i wiedzą z całą pewnością, że będąc posłuszni jego autorytetowi i pozwalając się przez niego prowadzić, są z prawdą„. ( Podkreślenie moje)

Kto ma rację: „ruch oporu” czy papież Leon XIII? Jeśli są problemy z naukami Vaticanum II i rzekomymi papieżami, to dlatego, że nie są oni prawdziwymi autorytetami! Ale Arseniusz pisze również, że:

„W następnych latach nastąpiło coraz wyraźniejsze zbliżenie między Rzymem a Bractwem: stopniowo Rzym sprawił, że małżeństwa, święcenia kapłańskie i spowiedzi udzielane przez Bractwo stały się „legalne””.

Pytam Arseniusza, czy Franciszek jest papieżem, czy nie. Jeśli rzeczywiście jest papieżem, te cudzysłowy w „prawowitym” nie powinny się tam znajdować. Jakkolwiek FSSPX może się mylić w swoim stanowisku, przynajmniej w tych kwestiach jest konsekwentny. Jeśli Franciszek jest papieżem, teraz, teoretycznie, spowiedzi udzielane przez księży FSSPX są ważne, ponieważ tak mówi Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku:

„Oprócz władzy rozkazywania, dla ważnego odpuszczenia grzechów, szafarz musi posiadać władzę jurysdykcyjną, zwyczajną lub delegowaną, nad penitentem”. (Kanon 872)

Oraz w fałszywym Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku:

„Tylko ordynariusz miejsca jest kompetentny do udzielenia kapłanowi prawa do słuchania spowiedzi wiernych; kapłani, którzy są członkami instytutów zakonnych, nie mogą korzystać z tego prawa bez pozwolenia, przynajmniej domniemanego, przełożonego”. (Kanon 969, § 1)

Jeśli Bergoglio jest papieżem, FSSPX postąpiło słusznie, ponieważ wtedy ich spowiedź byłaby ważna. Tak więc, jeśli Bergoglio jest papieżem, spowiedź księży z Ruchu Oporu jest nieważna z powodu braku jurysdykcji. Arsenius pisze dalej:

„Ale być może niedawne ogłoszenie, że Bractwo zamierza konsekrować jednego lub więcej biskupów bez zgody Rzymu, jest znakiem, że wszystko wróci do stanu sprzed 2012 roku. Niestety, wydaje się to prawie niemożliwe. Powrót do tego samego bojowego ducha bpa Lefebvre’a przeciwko wrogom Kościoła w Rzymie wydaje nam się dziedzictwem, które zostało w dużej mierze utracone w Bractwie”.

To samo można znaleźć w Kodeksie Novus Ordo (kanon 1013). Na tym kończę moje uwagi na temat Komentarzy Eleison, obnażając poważne błędy bpa Richarda Williamsona. Arseniusz, który podpisuje się pod wszystkim, co pisze, jak również bp Williamson, oferują nam uderzający przykład sprzeciwu wobec papiestwa i prawdziwą lekcję buntu.

PODSUMOWANIE

Aby ujawnić wszystkie błędy bpa Williamsona, artykuł taki jak ten nie wystarczy. Potrzebna byłaby dosłownie książka. Williamson zawsze nauczał herezji i dawał przykłady lekkomyślności w czynach i słowach (na przykład mówiąc niewłaściwe rzeczy w wywiadach, narażając na niebezpieczeństwo sam ruch tradycjonalistyczny). Jednym z przykładów, mało znanym, było polecanie przez niego lektury fałszywej mistyczki Marii Valtorty, której pisma brzmią bluźnierczo (na blogu Pale Ideas możemy przeczytać dwa teksty: „Co myśleć o Valtorcie” oraz „Valtorta i skrzywiony biskup…„).

Musimy oczywiście modlić się o jego prawdziwe nawrócenie. Bp Williamson ma już 84 lata i pozostaje uparty w swoich błędach. Mam nadzieję, że ten tekst pomoże mu odwrócić dobrych ludzi od jego szkodliwych idei. Williamson miał kiedyś moją sympatię jako ktoś, kto opierał się innowacjom Soboru Watykańskiego II. Odwróciłem się jednak od jego nauk, gdy zdałem sobie sprawę, że opór ten był czyniony w błędny i sprzeczny sposób. Jedynym prawdziwym sposobem oporu jest zaprzeczenie autorytetowi fałszywych papieży, którzy przewodniczyli soborowi i kontynuowali swoje błędy i herezje.

z: https://sapientiaechristianae.org/2024/03/13/os-erros-recentes-do-bispo-richard-williamson/

ZA: https://piusx.pl/ostatnie-bledy-biskupa-ryszarda-williamsona/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.