niedziela, 7 czerwca 2020

O TAJEMNICY TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ.


Nauki Katechizmowe

O Składzie Apostolskim, Przykazaniach Boskich i
Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach

NA TRZY CZĘŚCI PODZIELONE

KS. MICHAŁ IGNACY WICHERT

ŚWIĘTEJ TEOLOGII DOKTOR

––––––––

Część pierwsza

NAUKI SKŁAD APOSTOLSKI TŁUMACZĄCE

––––––

Nauka czwarta

O TAJEMNICY TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ

     Że Pan Bóg jest Twórcą wszystkich rzeczy i sam jeden najwyższym Panem, tego rozumem przyrodzonym (jakośmy już przełożyli) każdy dochodzić może, gdyż i sami poganie, acz żadnej niemający o tym dostatecznej nauki, znali należycie.

     Lecz, że Bóg jeden jest w naturze, a trojaki w Osobach, żaden rozum, by najbieglejszy, dojść tego nigdy nie mógł; i gdyby sam Pan Bóg tego nam był nie objawił, nigdy byśmy byli o tej tajemnicy nie wiedzieli.

     W Starym Zakonie tę Tajemnicę w księgach Mojżeszowych zakrytą Pan Bóg przed żydami mieć chciał dla tej przyczyny, że lud ów bardzo był skłonny do bałwochwalstwa a przeto, odkrywszy mu tę tajemnicę o Trójcy Świętej, byłoby tym samym otworzyć mu drogę do wyznawania i czczenia nie już jednego, ale trzech bogów

     Lecz kiedy zstąpił na ziemię najwyższy Nauczyciel i Zbawiciel świata, Chrystus Jezus, czego objawiono nie było żydowskiemu Kościołowi, niby niewolnicy (jako mówi święty Paweł): to on prawej oblubienicy swej, Kościołowi chrześcijańskiemu, otworzył, i tę najskrytszą tajemnicę o nierozdzielnej naturze i trzech Boskich osobach jasnymi bardzo słowy nam ku wierzeniu podał.

     Najprzód przy pierwszym wyjściu swym z zatajonego życia do Jana świętego nad Jordanem chrzczącego, Bóg Ojciec w światłości wielkiej widziany i w głosie tym słyszany był: "Ten jest Syn mój najmilszy, w którym mi się dobrze upodobało". Syn Boży w naturze ludzkiej w Jordanie stojący, a Duch Święty w postaci gołębicy unoszący się nad Nim, jaśnie tę tajemnicę pokazują.

     Po wtóre jaśniej jeszcze Chrystus Pan tę Naukę podał, gdy wysyłając na cały świat Apostołów, tak im nauczać, i chrzcić wszystkich ludzi kazał: "Idźcie, prawi, nauczajcie narody, chrzcząc je w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego".

     Po trzecie Jan święty Ewangelista takie też daje świadectwo w liście swoim: "Trzej są, którzy świadectwo dają na niebie: Ojciec, Słowo, i Duch Święty. A ci trzej jedno są" (1).

     Na tych tedy świadectwach zasadzeni, mocno wyznawać powinniśmy tę tajemnicę Trójcy Przenajświętszej, i razem wierzyć, najprzód, że Bóg jeden jest w naturze Boskiej, a trojaki w osobach: Ojciec, Syn i Duch Święty. Po wtóre: że Ojciec od nikogo nierodzony, Syn przed wieki od Ojca zrodzony, Duch Święty od Ojca i Syna pochodzący. Po trzecie: że żadna z tych osób ani dawniejsza, ani starsza, ani mędrsza, ale wszystkie we wszystkim sobie równe. To zaś wszystko jako być może w Bogu, żaden rozum nie tylko ludzki, ale ani Anielski objąć nie potrafi.

     Rozum bowiem ludzki i Anielski jest stworzony, granice swe i określenie mający; Bóg zaś jest nieskończony, a jakoż tedy nieskończonego Boga pojętność stworzona i ograniczona objąć potrafi?


     Jak wiele jest w rzeczach stworzonych, czego my rozumem naszym objąć doskonale nie zdołamy? Bo któż to zupełnie pojmie, jako słońce albo ogień światło z siebie rodzi, jako z jednego ziarna tak wielkie wyrastają drzewa i tyle rodzi się owoców i tam dalej? A jakoż rodzenie Boskie przedwieczne pojąć potrafilibyśmy? Słusznie tu więc Izajasz Prorok odzywa się: Rodzenie Jego kto opowie? (2) I kto by ciekawością uniesiony chciał tego dociec, prędzej by, zaprawdę! od chwały i majestatu zatłumiony został, niżby tego dokazał. Jest to właśnie zdanie Ducha Świętego tak mówiącego: "Kto szperaczem jest Majestatu, pogrążony będzie od chwały" (3).

     Jako bowiem, gdyby kto chciał słońca lub ognia naturę zrozumieć, jako one z siebie światło rodzą, i z bliska temu się przypatrywał wlepiając w nie zbyt oczy, prędzej by wzroku postradał, niźliby dociec tego potrafił: tak zaiste i ten, któryby istotę Boga w Trójcy jedynego pojąć chciał, prędzej pewnie rozum utraciłby, niżby tak zuchwałego dopiąć mógł zamysłu.

     Piękny nam tego przykład Augustyn święty na sobie zostawił. Ten wielki Kościoła świętego nauczyciel, osobliwszą mądrością i bystrością dowcipu od Pana Boga udarowany, wiele subtelnych ksiąg napisawszy, razu jednego zawziął chęć, aby też tę najwyższą Trójcy Świętej tajemnicę opisać; – w tem wyszedł nad morze, głęboko w myślach o tej Tajemnicy zanurzony, jakoby ją i sam najjaśniej zrozumieć, i ludziom najdokładniej opisać mógł; – ujrzał nad morzem siedzące dziecię, które łyżeczką w wykopany dołek wodę z morza sobie przelewa. Nie wiedząc tego Augustyn, że to nie dziecię, jako mu się zdawało, ale Anioł w dziecięcia owego postaci utajony, spyta go się: cóż to czynisz? A owe dziecię odpowiada mu: Oto morze to całe w dołek ten przelać zamyślam. Zdziwiony nad tym Augustyn, rzecze: A to jak być może, abyś tak wielu tysiącami mil rozległe morze mogło w tym szczupłym zmieścić dołku? Tu dopiero odpowie mu Anioł: "Większej ty dokazać pragniesz rzeczy, kiedy Boga Twórcę tego morza i wszystkich rzeczy ogarnąć kusisz się twoim rozumem". – Tym widokiem i przestrogą wzruszony Augustyn, wraz odstąpił swych myśli, a na prostej tylko wierze przestając, w dalszych pismach swoich przeciw Żydom, poganom i Arianom szperania podobnego surowo zabrania. Ariusza też surowo gromi o to, iż względem tej niepojętej Tajemnicy w zbyt głębokie dysputy i szperania zachodził.

     "Ariusz", są słowa wspomnionego świętego Doktora, "szaloną odwagą śmie dysputować o Słowie Przedwiecznym w sercu Ojca zostającym, a siebie samego zrozumieć i pojąć nie może. Szalony! Najprzód wejrzyj w samego siebie, czyli siebie pojmiesz? Powiedz mi, czy pojmiesz jako widzisz, słyszysz, jako pokarm obracasz w krew, i w istotę ciała twego, w żyły, kości, włosy? Najprzód tedy siebie samego pojmuj, a potem dysputuj o tym, który mnie i ciebie stworzył". I dalej dodaje: "Pojmuj naprzód te liche i małe stworzenia Boskie, opisz mi naturę mrówki, muchy mizernej, a potem będziesz mógł szperać i roztrząsać naturę wszystkich rzeczy. Jako bowiem najwyższego Nieba nikt palcem dosiądz nie może, choćby nie wiem jak wysoką wystawił sobie drabinę: tak rozumem przyrodzonym nikt natury i dzieł Boskich nie doścignie, chyba wiarą podniesiony przyjdzie do poznania Boga. Jedna tylko drabina Jakubowa wiary świętej podnosi człowieka do poznania Twórcy swego". – Póty święty Augustyn.

     Dla oświecenia jednak jakiegożkolwiek rozumów naszych, przez różne podobieństwa święci Doktorowie tłumaczą Tajemnicę Trójcy Świętej. Jedni podobieństwo biorąc od słońca i ognia, mówią, że jako słońce światło z siebie rodzi, tak Bóg Ojciec przed wieki Syna z siebie rodzi; a jako promień od słońca i światła pochodzi: tak niepojętym sposobem Duch Święty od Ojca i Syna pochodzi. Wszakże jak to, tak i inne podobieństwa, których używają święci Doktorowie, są niedostateczne i ze wszystkim rzeczy nie wyrażające, ponieważ żadna rzecz stworzona z Bogiem dostatecznie zrównana być nie może. Największe jednak do zrozumienia jakiegożkolwiek tej tajemnicy podobieństwo mamy na duszy naszej (mówi Anzelm święty); bo jako jedna jest dusza, a ma trzy siły swoje: rozum, pamięć i wolę, tak jeden jest Bóg, a trzy są w Nim Osoby: Ojciec, Syn i Duch Święty.

     Lecz pomimo te wszystkie podobieństwa, mocniejszą nad wszystkie pojęcia i poznania Wiara w nas być powinna; bo kiedy ja co widzę i poznaję, już to nie jest Wiara. Na przykład gdy widzę, że ta ściana jest drewniana, lub murowana, i trzymam że taka jest, to nie jest wiara, ale pewna wiadomość i poznanie; lecz kiedy czego nie widzę, ani rozumem pojmuję, a dla świadectwa Boskiego za najpewniejsze trzymam: to jest wiara na Niebo zasługująca.

     Tak tedy mocno wierzyć i za najpewniejszą rzecz trzymać mamy, że Bóg Twórca i Pan nasz najwyższy jeden jest w naturze swej Boskiej, a trojaki w Osobach. Ojciec od nikogo nie rodzony, Syn od Ojca przed wieki zrodzony, Duch Święty od Ojca i Syna pochodzący, a żadna z tych Osób ani starsza ani mniejsza w doskonałości, ale wszystkie we wszystkim sobie równe.

     O tym artykule Trójcy Świętej, aby w nas wiarę pomnożyć mógł, Kościół święty przed każdą prawie modlitwą Tajemnicę tę wspomina, kiedy przed zaczęciem Mszy świętej, Psalmów i wszystkich pacierzy, modlitw i pienia, znaku krzyża św. używa, w którym ta się Tajemnica zawiera; i podobnież przy każdej prawie modlitwy dokończeniu, tęż nam o Trójcy Świętej wiarę w serca i umysły nasze wraża przydając: "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu". Lub owę: "Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Ojcem i z Duchem Świętym żyje i króluje na wieki".

     Ale nie przestając na samym wyznawaniu Trójcy Świętej, mamy jeszcze starać się o Jej uczczenie największe, co tymi sposoby czynić możemy.

     1. Najprzód: Obraz Trójcy Świętej na nas wyrażony mamy poważać i szanować, zachowując duszę naszą czystą i wolną od wszelkiego grzechu. Jako bowiem gdy kto czci i miłuje króla lub ojca swego, i obraz też jego w wielkim ma poszanowaniu i od wszelkiego kurzu strzeże go i oczyszcza: tak kto Boga w Trójcy jedynego czci i gorąco miłuje, obraz też Jego żywo na duszy swojej wyrażony ma w wielkiej czci, i od wszelkiego grzechu broni ją i zachowuje niepokalaną.

     2. Po wtóre: W Niedzielę (który dzień osobliwym sposobem jest Bogu w Trójcy jedynemu poświęcony) wszelkie sprawy swoje na cześć Trójcy Przenajświętszej ofiarować, a osobliwie Mszy świętej słuchać na pamiątkę tej Tajemnicy, albo i trzech, gdy czas pozwala i większa jest liczba kapłanów.

     3. Po trzecie: Koronkę do Trójcy Świętej śpiewać lub mówić, czyli to w kościele, czyli też w domu. O jako piękny niektóre dwory i wioski zwyczaj mają, kiedy się w Niedziele i Święta schodzą do kościołów parafialnych na nabożne koronki do Trójcy Świętej śpiewane! Koronka ta albowiem nie może być [jak] tylko wielce Bogu miła, ponieważ składa się z pacierza, którego nas sam Pan Jezus nauczył i z pienia owego, które (jako słyszał Izajasz Prorok) Aniołowie w Niebie bezprzestannie śpiewają: "Święty, Święty, Święty Pan Bóg zastępów; pełne są Niebiosa i ziemia chwały Jego".

     4. Te także słowa przy każdej modlitwie z wielkim nabożeństwem mawiać: "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu" itd., pragnąc z całego serca, aby była chwała po wszystkim świecie temu Bogu jako największa oddawana. My bowiem pospolicie te słowa prędko bez żadnej uwagi przy końcu modlitw wymawiamy.

     5. Na koniec mamy często Panu Bogu dziękować, iż nam istotę swoją objawił, czego tak wielu Świętym nie uczynił do przyjścia Chrystusowego.

     Pan Bóg Mojżeszowi i ludowi Izraelskiemu za wielkie to poczytać każe dobrodziejstwo, iż Imię swoje, Adonaj, co się znaczy: Pan najwyższy, objawił. Mówi On bowiem: "Ja Pan, który ukazałem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, Bogiem Wszechmocnym, a Imienia mego Adonaj nie objawiłem" (4). Jakoż daleko większe nam Pan Bóg dobrodziejstwo wyświadczył, kiedy nie tylko Imię swoje, ale nawet naturę i istotę swą, jakiej jest, nam objawił! Dziękować Mu więc często powinniśmy, że ukrywszy przed mądrymi świata tego, objawił nam to maluczkiej trzodzie swojej, wiernym Chrystusowym. Jemu tedy z Aniołami wyśpiewujmy często tę nabożnie modlitwę: "Święty, Święty, Święty Pan Bóg zastępów", który tak oświecił tych, którzy w ciemnościach zostawali i w cieniu śmierci chodzili.

Nauki Katechizmowe o Składzie Apostolskim, Przykazaniach Boskich i Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach, na trzy części podzielone, przez X. Michała Ignacego Wicherta, świętej teologii Doktora, plebana Obrytskiego, dyrektora rekolekcji i misji w diecezji Płockiej mówione i do druku podane, a teraz za staraniem X. J. Stagraczyńskiego na nowo wydrukowane. Pelplin 1874,

Przypisy:

(1) I Joan. 5, 7.

(2) Is. 53, 8.

(3) Prov. 25, 27.

(4) Exod. 6, 2-3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.