Wczoraj, 26 kwietnia sejm III RP przegłosował ustawę uznającą gwarę śląską za język regionalny. Już podczas ostatniego spisu powszechnego (zorganizowanego, kiedy u władzy był PiS) można było wybrać, jako jedną z opcji, "narodowość śląską". Teraz dojdzie do tego jeszcze "język śląski". Jest to precedens, który w historii powtarza się po raz drugi, pierwszy raz taka sytuacja miała miejsce w roku 1939. W grudniu 1939 roku po zajęciu Śląska przez niemieckich okupantów, policja niemiecka dokonała spisu ludności, pierwszy raz od plebiscytu z 1921 roku. To tam padły takie określenia jak "język śląski" i "narodowość śląska". Jak czytamy w analizie pod tytułem "Niemiecka polityka narodowościowa na Górnym Śląsku (1939-1945)" wykonanej przez Muzeum Historii Polski w 2004 roku:
"Po wojnie wyniki tego spisu budziły olbrzymie emocje. Był on przecież teoretycznie, po raz pierwszy od czasu plebiscytu w 1921 r., oparty na subiektyw nych wyznacznikach przynależności narodowej. Ankietę wypełniali wszyscy mieszkańcy regionu, w zapis nie ingerował niemiecki urzędnik, a więc można byłoby przyjąć, że opisuje ona ówczesny stan nastrojów na tym obszarze. Znalazły się tu nawet po raz pierwszy dotychczas niewystępujące kategorie: język śląski, a w części cieszyńskiej rejencji katowickiej nawet narodowość śląska".
Niemcy, wiedzieli co robią. Dziś również.
Wojna (niestety, w wyniku prowokacji zachodniego świata) wisi w powietrzu. Państwo zachęca do udziału w szkoleniach prowadzonych przez wojsko. Kolejne kraje wchodzą w stan gospodarki wojennej. Potrzebujemy budowania jedności narodowej i za wszelką cenę musimy szukać zgody. Tymczasem polski parlament sieje ferment, wprowadzając — wbrew nauce — zamieszanie, uznając gwarę czysto polską, jako odrębny język. Język jest jednym z elementów narodowotwórczych. Te same środowiska, które majaczą o nieistniejącym języku, głośno mówią również o narodowości śląskiej, która nie istnieje. W jakim celu podejmowane są takie tematy w tak trudnym czasie? To jedno z bardziej zasadnych pytań.
Proszę ode mnie nie wymagać udowodnienia, że może śląszczyzna jest odrębnym językiem, bo to jest nonsens. ~ Prof. Miodek
Piszę to, jako syn tej ziemi, Śląskiej, Polskiej ziemi. Co prawda, moja rodzina pochodzi z Kresów Wschodnich najjaśniejszej Rzeczpospolitej, i dlatego nie czuję się rodowitym Ślązakiem, mój śp. Pradziadek był Obrońcą Lwowa a śp. Dziadek również urodził się we Lwowie, w dwudziestoleciu międzywojennym. Jednak już mój Ojciec urodził się w Zabrzu, a ja w Gliwicach, jestem więc synem tej ziemi. Ziemi o którą walczyli i przelewali krew Powstańcy Śląscy, tak samo jak Orlęta Lwowskie (w tym mój Pradziadek) walczące za Polski Lwów. Tak samo jak Lwów i Kresy wschodnie zawsze należeć będą do Rzeczypospolitej, tak samo również Górny Śląsk zawsze należeć będzie do Polski, nawet jeśli tymczasowo znalazłby się pod obcą okupacją. Ślązacy to Polacy, a ślonsko godka jest jedną z wielu regionalnych gwar (odmian) języka polskiego, tak samo jak np. gwara góralska (w wielu jej odmianach, od dolno beskidzkich po gwary podhalańskie), krakowska, warszawska czy poznańska etc., oraz oczywiście, gwara lwowska, którą znali i posługiwali się moi przodkowie. To wszystko są regionalizmy które należy popierać, pod warunkiem że są one składowymi częściami jednego, integralnego Narodu Polskiego, jak zawsze to było w naszej historii. NIE ISTNIEJE WIĘC ŻEDEN "JĘZYK ŚLĄSKI"!
Za niedługo obchodzić będziemy rocznicę III powstania śląskiego. Pamiętajmy więc dziś zwłaszcza imiona i nazwiska posłów – zdrajców, którzy plują w twarz Powstańcom Śląskim, walczącym za nierozerwalną jedność Górnego Śląska z niepodległą Polską. Wbrew staraniom "ukrytej [lub coraz bardziej, jawnej] opcji niemieckiej" Śląsk pozostanie na zawsze polski, tak jak polskie Lwów i Wilno!
Nasze Stowarzyszenie będzie dbało odtąd szczególnie o zachowanie polskości Śląska, polskiej tożsamości i identyfikacji narodowej i etnicznej, a także integralności języka polskiego, z poszanowaniem wszystkich jego odmian regionalnych (gwarowych) w tym również gwary śląskiej (a właściwie to gwar śląskich, gdyż te są różne w zależności od miejsca, czasem różnice są bardzo lokalne i dotyczą konkretnych miejscowości, podobnie jak ma to miejsce w przypadku innych gwar, np. gwara góralska ma wiele odmian, nawet samo Podhale nie mówi jedną gwarą, a odróżnia się gwarę nowotarską od tzw. Skalnego Podhala, czyli gwary [pod]tatrzańskiej, jakiej używa się w rejonie Zakopanego i Kościeliska. Podobnie inną gwarą mówi się w czy Bytomiu czy Piekarach, inną w Chorzowie, zupełnie inną w Wodzisławiu Śląskim a jeszcze inną na Śląsku Cieszyńskim).
Za SKiT im. x dr Piotra Semenenko,
Prezes Stowarzyszenia
Redaktor naczelny pisma „Myśl Katolicka – Organ Katolików świeckich„
Michał Mikłaszewski
Gliwice,
W święto św. Piotra Kanizjusza, Wyznawcy i Doktora Kościoła AD 2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz