4. P o z d r o w i e n i e k a p ł a ń s k i e. Ze złożenemi na piersiach rękami oraz z oczami ku ziemi spuszczonemi obraca się kapłan z powagą i godnością do ludu (czyniąc zwrot na prawo do siebie), rozkładając następnie ręce i zaraz je znowu składając, wita w osobie obecnych c a ł y K o ś c i ó ł błogosławieństwem: Dominus vobiscum - ,,P a n z w a m i". Ten ruch rąk, powtarzany w sposób podobny przy ,,Oremus", zgadza się w zupełności z treścią wypowiadanych słów, R o z ł o ż e n i e rąk, wyraża bowiem żywe pragnienie i gorące życzenie kapłana, by się spełniło błogosławieństwo, którem pozdrawia wiernych; z ł o ż e n i e zaś rąk oznacza, że w pokorze swej nie polega na własnych silach i z ufnością oddaje się Panu Bogu.
Ta formuła pozdrowienia sięga aż Starego Testamentu. Księga Ruth podaje, jak Booz witał na polu żeńców swych słowami: ,,Pan z wami" i jak oni mu odpowiadali: ,,Niech ci błogosławi Pan". Do Najświętszej Maryi Panny zwraca się archanioł Gabriel słowy: Dominus tecum - P a n z T o b ą (Łk. 1, 28). Wymienione wyżej pozdrowienie wzajemne kapłana i ludu powtarza się w czasie sprawowania Mszy św. aż osiem razy dla ciągłego utrzymywania, wzmacniania lub też obudzania na nowo owej łączności duchowej i obcowania w modlitwie, jakie zachodzą pomiędzy kapłanem i ludem w Ofierze Mszy św. Ponieważ znaczenie tej o g ó l n i e brzmiącej formuły pozdrowienia jest niezwykle bogate w treść, należy więc jej znaczenie s p e c j a l n e wyprowadzać za każdym razem z m i e j s c a z k o n t e k s t u, w jakim ta formuła występuje. Gdzie jest Pan Bóg, tam sprawia On jak najzbawienniejsze skutki, tam zlewa On najróżnorodniejsze dary, łaski i błogosławieństwa. Formuła nasza zawiera życzenie wszystkich tych dóbr, jakie pociąga za sobą obecność Boża.
Ż y c z ą c p r z e d K o l e k t ą l u d o w i, a b y P a n b y ł w j e g o s e r c u, k a p ł a n p r a g n i e s p r o w a d z i ć n a ń p o m o c, ś w i a t ł o i s i ł ę ł a s k i B o ż e j, n i e z b ę d n e d o d o b r e j i d o s k o n a ł e j m o d l i t w y. Słowa ,,Pan z wami" są zatem w tem miejscu życzeniem łaski Bożej do dobrej modlitwy, do pożądania rzeczy zbawiennych gdyż wszystka dostateczność nasza z Boga jest, a bez Chrystusa nic czynić nie możemy w sprawie zbawienia naszego (II Kor. 3, 5; Jan 15,5). Modlitwa wymaga pomocy łaski Bożej, bez której żadną miarą nie może być praktykowana. ,,Albowiem o cobyśmy prosić mieli, jako potrzeba, nie wiemy": dlatego musi ,,Duch dopomagać krewkości naszej". Co więcej, sam Duch Święty ,,prosi za nami wzdychaniem niewymownem" (Rzym. 8, 26), t. j. budzi w nas pragnienie modlitwy, przymusza nas do niej , udziela nam pobożności i wytrwania w modlitwie, czyni ją w oczach Bożych miłą i zasługującą. ,,D u c h ł a s k i i m o d l i t w" (Zach. 12, 10), którego Pan Bóg wylewa na Swój Kościół, jest darem nader wielkim i drogocennym, ponieważ sama modlitwa jest źródłem tak wielu dóbr.
Oprócz ł a s k i m o d l i t w y, której tutaj kapłan n a j p r z ó d i p r z e d e w s z y s t k i e m życzy ludowi, pozdrowienie ,,Dominus vobiscum" obejmuje jeszcze niezliczone inne łaski; gdziekolwiek bowiem Pan Bóg zawita do czystego lub skruszonego serca, tam przychodzą pospołu wszystkie dobra - bogactwo, chwała, pokój, radość, szczęście. Jeśli jest ,,P a n z w a m i", darzy nas mocą i ochotą do wszystkiego dobrego, chroni we wszystkich niebezpieczeństwach, umacnia w walkach i prześladowaniach, pociesza we wszelkich cierpieniach i wlewa otuchę we wszystkich pokusach. Posiadanie Boga, Jego łaska i miłość, serdeczny stosunek i obcowanie z Nim - to skarb nieoceniony dla człowieka. Kto zatem żyje i trwa w wewnętrznej łączności z Panem Bogiem, ten może z radością zawołać z Dawidem: ,,Choćby też chodził wpośród cienia śmiercią, nie będę się bał złego, b o w i e m ś T y j e s t z e m n ą" (Ps. 22, 4). Nic więc lepszego nie może się życzyć kapłan wiernym ponad to, co zawiera pozdrowienie ,,Dominus vobiscum". albowiem ,,błogosławiony naród, którego jest Pan, Bóg jego: lud, który obrał za dziedzictwo sobie" (Ps. 32, 12).
A w jakiż sposób odpowiada l u d na to pozdrowienie kapłańskie? Przez usta s ł u ż ą c e g o d o M s z y ś w. odpowiada on p o z d r o w i e n i em w z a j e m n e m: Et cum spiritu tuo -
,, I z d u c h e m t w o i m". Podobne życzenie spotykamy często w listach apostolskich św. Pawła: ,,Pan Jezus Chrystus z d u c h e m t w o i. Łaska z wami!"(II Tym. 4, 22). ,,Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa z d u c h e m w a s z y m bracia. Amen" (Gal. 6, 18). ,,Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa z wami. Amen (I Tes. 5, 28). ,,Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa z w a m i w s z y s t k i m i. Amen" (II Tes. 3, 18). Dziękując za otrzymane pozdrowienie i błogosławieństwo, lud wyraża ze swej strony życzenie, by Pan Bóg Swoją oświecającą i umacniającą łaską raczył napełnić i przeniknąć również ,,d u c h a" modlącego się kapłana, by jako mąż Boży, jako prawdziwy mąż ducha, mógł on w sposób godny przedłożyć Panu Bogu prośby i potrzeby całego Kościoła. Kapłan potrzebuje bardzo tej pomocy łaski w chwili, gdy staje przy ołtarzu: albowiem ,,święte jest miejsce, na którem się modli za występki i grzechy ludu". Modląc się i składając ofiarę jako s ł u g ę K o ś c i o ł a, wykonuje on najwyższy obowiązek, jaki Kościół ma do spełnienia względem Boga. Z upoważnienia niepokalanej oblubienicy Chrystusowej zjawia się kapłan przy ołtarzu, aby zanieść tu za żywych i umarłych owe czcigodne modlitwy, które stworzył i przepisał sam Kościół, pełen Ducha Świętego. Jeśli już do każdej m o d l i t w y p r y w a t n e j trzeba starannie przygotować duszę, o ileż więcej należy to czynić, gdy chodzi o m o d l i t w y m s z a l n e. Jakże wielkie ma być tutaj skupienie ducha, pobożność i gorącość serca, by godnie wypowiedzieć przed Bogiem Najwyższym tak dostojne i wzniosłe słowa!.
,,P a n n i e c h b ę d z i e z d u c h e m t w o i m" - życzenei to przypomina kapłanowi i ową chwilę gdy, przyjmując tonsurę, złożył w ofierze swe włosy obcięte jako symbol, że odtąd dla miłości Jezusa Chrystusa wyrzeka się wszelkich marności ziemskich, wszelkich dóbr i radości tego świata, i przytem z radością wypowiedział te słowa: ,,P a n c z ą s t k a d z i e d z i c t w a m e g o i k i e l i c h a m e g o" (Ps. 15,5). Wówczas przypadł mu los najwspanialszy, chwalebne dziedzictwo stało się jego udziałem, albowiem wówczas Pan stał się jego jedyną własnością, szacowną cząstką, dobytkiem i niosącą szczęście nagrodą. O tem kapłan myśli, gdy odbiera to pozdrowienie z ust ludu: ponawia swe przyrzeczenie, że również ze swej strony będzie zawsze całkowicie oddany Pan Bogu, że pozostanie Jego własnością szczególniejszą, aby w ten sposób być p r a w d z i w y m członkiem kleru.
B i s k u p pozdrawia lud w ciągu Mszy św. podobnie, jak kapłan, słowami ,,Dominus vobicum";
t y l k o p r z e d K o l e k t ą w d n i, k t ó r e m a j ą ,,G l o r i a", p o z d r o w i e n i e j e go b r z m i: P a x v o b i s - ,,P o k ó j w a m". Niewątpliwie istnieje związek między tem pozdrowieniem, a hymnem anielskim. Biskup życzy tego pokoju, który zwiastuje ,,G l o r i a". Podobnie więc jak było p r z y w i l e j e m biskupów, że mogli odmawiać hymn anielski we wszystkie dni niedzielne i świąteczne, podczas gdy kapłanom prawo to przysługiwało tylko w dni Wielkiejnocy, tak samo tylko biskupi mogli bezpośrednio po ,,Gloria" pozdrowiać lud słowami ,,Pax vobis". Od końca wieku XI-go odmawianie ,,Gloria" wprawdzie przestało być przywilejem biskupów, gdyż kapłani byli pod tym względem z nimi zrównani, ale powitanie ludu słowami ,,P o k ó j w a m" pozostało im zastrzeżone, jak ich wyłączna p r e r o g a t y w a.
Formuła ta posiada p e w n e p i e r s z e ń s t w o przed ,,Dominus vobiscum". Pierwszeństwo to polega jednak nie na treści, lecz na tej okoliczności, że s a m Z b a w i c i e l u ż y w a ł c z ę s t o p o z d r o w i e n i a ,,P a x v o b i s" i p r z e z t o j e u ś w i ę c i ł. Gdy więc biskup pozdrawia lud słowami ,,Pax vobis", występuje w sposób s z c z e g ó l n i e j s z y jako zastępca Pana Jezusa, który po Swem zmartwychwstaniu rzekł uczniom: ,,P o k ó j w a m!" Jako następcy apostołów, posiadają biskupi (obok innych przywilejów) również doskonalszą, niż kapłani, władzę s z a f o w a n i a ł a s k a m i i b ł o g o s ł a w i e ń s t w a m i; posiadają p e ł n i ę władzy kapłaństwa w zarządzaniu niebieskiemi skarbami odkupienia. Ta wyższa i pełniejsza władza, która się wiąże ze święceniem i godnością biskupią, uwydatnia się w sposób odpowiedni w pozdrowieniu wiernych na p o c z ą t k u Mszy św. słowami. ,,Pax vobis", jak również przy końcu Mszy św. w o s t a t n i e m b ł o g o s ł a w i e ń s t w i e przez t r z y k r o t n e czynienie znaku krzyża świętego. Pozdrowienie pokoju ,,Pax vobis" obejmuje w sobie pełnię wszelkich dóbr - łaskę i błogosławieństwo na doczesność i wieczność: r z e c z o w o j e s t o n o j e d n a k z a w a r t e w ,,Dominus vobiscum": g d z i e b o w i e m j e s t P a n, t a m j e s t r ó w n ie ż p o k ó j J e g o.
Zarówno kapłańskie, jak i biskupie pozdrowienie, w ustach zastępcy Chrystusa jest nie samem tylko próżnem życzeniem; owszem jest ono b ł o g o s ł a w i e ń s t w e m, wypowiadanem przez osobę, obleczoną w wyższą i doskonalszą władzę - błogosławieństwem, posiadającem moc nadprzyrodzoną; dobra, które błogosławieństwo to zawiera w swej treści, stają się w rzeczywistości udziałem wszystkich tych, którzy mają s e r c a u s p o s o b i o n e d o i c h p r z y j ę c i a. ,,Pan stoi u drzwi i kołace; jeśliby kto usłyszał głos Jego i otworzył Mu drzwi, wnijdzie do niego ze swoim pokojem" (Objaw 3, 20).
Gdyby się już wypełniło wzajemne życzenie kapłana i ludu, gdy cichy powiew łaski ożywił i poruszył kapłan i lud, gdy wszyscy są złączeni duchowo z Panem Bogiem i z sobą, wówczas mogą już wypowiedzieć w Kolektach pragnienia i potrzeby serca swojego w t e n s p o s ó b, by one były usłyszane i wysłuchane. Modlitwa w s p ó l n a potężniej przenika do nieba, gdyż Boski Zbawiciel wyraźnie ją zalecił, przywiązując do niej szczególniejszą obietnicę (Mat. 18, 19-20). Dlatego to następuje teraz wezwanie kapłana do w s p ó l n e j modlitwy.
Ks. Mikołaj Gihr, ,,Ofiara Mszy świętej" str 403-407
,,P a n n i e c h b ę d z i e z d u c h e m t w o i m" - życzenei to przypomina kapłanowi i ową chwilę gdy, przyjmując tonsurę, złożył w ofierze swe włosy obcięte jako symbol, że odtąd dla miłości Jezusa Chrystusa wyrzeka się wszelkich marności ziemskich, wszelkich dóbr i radości tego świata, i przytem z radością wypowiedział te słowa: ,,P a n c z ą s t k a d z i e d z i c t w a m e g o i k i e l i c h a m e g o" (Ps. 15,5). Wówczas przypadł mu los najwspanialszy, chwalebne dziedzictwo stało się jego udziałem, albowiem wówczas Pan stał się jego jedyną własnością, szacowną cząstką, dobytkiem i niosącą szczęście nagrodą. O tem kapłan myśli, gdy odbiera to pozdrowienie z ust ludu: ponawia swe przyrzeczenie, że również ze swej strony będzie zawsze całkowicie oddany Pan Bogu, że pozostanie Jego własnością szczególniejszą, aby w ten sposób być p r a w d z i w y m członkiem kleru.
B i s k u p pozdrawia lud w ciągu Mszy św. podobnie, jak kapłan, słowami ,,Dominus vobicum";
t y l k o p r z e d K o l e k t ą w d n i, k t ó r e m a j ą ,,G l o r i a", p o z d r o w i e n i e j e go b r z m i: P a x v o b i s - ,,P o k ó j w a m". Niewątpliwie istnieje związek między tem pozdrowieniem, a hymnem anielskim. Biskup życzy tego pokoju, który zwiastuje ,,G l o r i a". Podobnie więc jak było p r z y w i l e j e m biskupów, że mogli odmawiać hymn anielski we wszystkie dni niedzielne i świąteczne, podczas gdy kapłanom prawo to przysługiwało tylko w dni Wielkiejnocy, tak samo tylko biskupi mogli bezpośrednio po ,,Gloria" pozdrowiać lud słowami ,,Pax vobis". Od końca wieku XI-go odmawianie ,,Gloria" wprawdzie przestało być przywilejem biskupów, gdyż kapłani byli pod tym względem z nimi zrównani, ale powitanie ludu słowami ,,P o k ó j w a m" pozostało im zastrzeżone, jak ich wyłączna p r e r o g a t y w a.
Formuła ta posiada p e w n e p i e r s z e ń s t w o przed ,,Dominus vobiscum". Pierwszeństwo to polega jednak nie na treści, lecz na tej okoliczności, że s a m Z b a w i c i e l u ż y w a ł c z ę s t o p o z d r o w i e n i a ,,P a x v o b i s" i p r z e z t o j e u ś w i ę c i ł. Gdy więc biskup pozdrawia lud słowami ,,Pax vobis", występuje w sposób s z c z e g ó l n i e j s z y jako zastępca Pana Jezusa, który po Swem zmartwychwstaniu rzekł uczniom: ,,P o k ó j w a m!" Jako następcy apostołów, posiadają biskupi (obok innych przywilejów) również doskonalszą, niż kapłani, władzę s z a f o w a n i a ł a s k a m i i b ł o g o s ł a w i e ń s t w a m i; posiadają p e ł n i ę władzy kapłaństwa w zarządzaniu niebieskiemi skarbami odkupienia. Ta wyższa i pełniejsza władza, która się wiąże ze święceniem i godnością biskupią, uwydatnia się w sposób odpowiedni w pozdrowieniu wiernych na p o c z ą t k u Mszy św. słowami. ,,Pax vobis", jak również przy końcu Mszy św. w o s t a t n i e m b ł o g o s ł a w i e ń s t w i e przez t r z y k r o t n e czynienie znaku krzyża świętego. Pozdrowienie pokoju ,,Pax vobis" obejmuje w sobie pełnię wszelkich dóbr - łaskę i błogosławieństwo na doczesność i wieczność: r z e c z o w o j e s t o n o j e d n a k z a w a r t e w ,,Dominus vobiscum": g d z i e b o w i e m j e s t P a n, t a m j e s t r ó w n ie ż p o k ó j J e g o.
Zarówno kapłańskie, jak i biskupie pozdrowienie, w ustach zastępcy Chrystusa jest nie samem tylko próżnem życzeniem; owszem jest ono b ł o g o s ł a w i e ń s t w e m, wypowiadanem przez osobę, obleczoną w wyższą i doskonalszą władzę - błogosławieństwem, posiadającem moc nadprzyrodzoną; dobra, które błogosławieństwo to zawiera w swej treści, stają się w rzeczywistości udziałem wszystkich tych, którzy mają s e r c a u s p o s o b i o n e d o i c h p r z y j ę c i a. ,,Pan stoi u drzwi i kołace; jeśliby kto usłyszał głos Jego i otworzył Mu drzwi, wnijdzie do niego ze swoim pokojem" (Objaw 3, 20).
Gdyby się już wypełniło wzajemne życzenie kapłana i ludu, gdy cichy powiew łaski ożywił i poruszył kapłan i lud, gdy wszyscy są złączeni duchowo z Panem Bogiem i z sobą, wówczas mogą już wypowiedzieć w Kolektach pragnienia i potrzeby serca swojego w t e n s p o s ó b, by one były usłyszane i wysłuchane. Modlitwa w s p ó l n a potężniej przenika do nieba, gdyż Boski Zbawiciel wyraźnie ją zalecił, przywiązując do niej szczególniejszą obietnicę (Mat. 18, 19-20). Dlatego to następuje teraz wezwanie kapłana do w s p ó l n e j modlitwy.
Ks. Mikołaj Gihr, ,,Ofiara Mszy świętej" str 403-407
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz