środa, 13 maja 2020

Pozdrowienie kapłańskie: Dominus vobiscum


 4. P o z d r o w i e n i e   k a p ł a ń s k i e.  Ze złożenemi na piersiach rękami oraz z oczami ku ziemi spuszczonemi obraca się kapłan z powagą i godnością do ludu (czyniąc zwrot na prawo do siebie), rozkładając następnie ręce i zaraz je znowu składając, wita w osobie obecnych  c a ł y   K o ś c i ó ł   błogosławieństwem: Dominus vobiscum - ,,P a n   z    w a m i". Ten ruch rąk, powtarzany w sposób podobny przy ,,Oremus", zgadza się w zupełności z treścią wypowiadanych słów,  R o z ł o ż e n i e   rąk, wyraża bowiem żywe pragnienie i gorące życzenie kapłana, by się spełniło błogosławieństwo, którem pozdrawia wiernych;  z ł o ż e n i e   zaś rąk oznacza, że w pokorze swej nie polega na własnych silach i z ufnością oddaje się Panu Bogu.

 Ta formuła pozdrowienia sięga aż Starego Testamentu. Księga Ruth podaje, jak Booz witał na polu żeńców swych słowami: ,,Pan z wami" i jak oni mu odpowiadali: ,,Niech ci błogosławi Pan". Do Najświętszej Maryi Panny zwraca się archanioł Gabriel słowy: Dominus tecum - P a n   z   T o b ą (Łk. 1, 28). Wymienione wyżej pozdrowienie wzajemne kapłana i ludu powtarza się w czasie sprawowania Mszy św. aż osiem razy dla ciągłego utrzymywania, wzmacniania lub też obudzania na nowo owej łączności duchowej i obcowania w modlitwie, jakie zachodzą pomiędzy kapłanem i ludem w Ofierze Mszy św. Ponieważ znaczenie tej  o g ó l n i e   brzmiącej formuły pozdrowienia jest niezwykle bogate w treść, należy więc jej znaczenie   s p e c j a l n e   wyprowadzać za każdym razem z   m i e j s c a    z    k o n t e k s t u, w jakim ta formuła występuje. Gdzie jest Pan Bóg, tam sprawia On jak najzbawienniejsze skutki, tam zlewa On najróżnorodniejsze dary, łaski i błogosławieństwa. Formuła nasza zawiera życzenie wszystkich tych dóbr, jakie pociąga za sobą obecność Boża.

 Ż y c z ą c   p r z e d   K o l e k t ą   l u d o w i,  a b y   P a n    b y ł    w   j e g o   s e r c u,    k a p ł a n     p r a g n i e    s p r o w a d z i ć    n a ń    p o m o c,  ś w i a t ł o   i    s i ł ę    ł a s k i   B o ż e j,   n i e z b ę d n e    d o    d o b r e j    i     d o s k o n a ł e j    m o d l i t w y.  Słowa ,,Pan z wami" są zatem w tem miejscu życzeniem łaski Bożej do dobrej modlitwy, do pożądania rzeczy zbawiennych gdyż wszystka dostateczność nasza z Boga jest, a bez Chrystusa nic czynić nie możemy w sprawie zbawienia naszego (II Kor. 3, 5; Jan 15,5). Modlitwa wymaga pomocy łaski Bożej, bez której żadną miarą nie może być praktykowana. ,,Albowiem o cobyśmy prosić mieli, jako potrzeba, nie wiemy": dlatego musi ,,Duch dopomagać krewkości naszej". Co więcej, sam Duch Święty ,,prosi za nami wzdychaniem niewymownem" (Rzym. 8, 26), t. j. budzi w nas pragnienie modlitwy, przymusza nas do niej , udziela nam pobożności i wytrwania w modlitwie, czyni ją w oczach Bożych miłą i zasługującą. ,,D u c h   ł a s k i    i    m o d l i t w" (Zach. 12, 10), którego Pan Bóg wylewa na Swój Kościół, jest darem nader wielkim i drogocennym, ponieważ sama modlitwa jest źródłem tak wielu dóbr.

 Oprócz  ł a s k i   m o d l i t w y, której tutaj kapłan  n a j p r z ó d   i    p r z e d e w s z y s t k i e m  życzy ludowi, pozdrowienie ,,Dominus vobiscum" obejmuje jeszcze niezliczone inne łaski; gdziekolwiek bowiem Pan Bóg zawita do czystego lub skruszonego serca, tam przychodzą pospołu wszystkie dobra - bogactwo, chwała, pokój, radość, szczęście. Jeśli jest ,,P a n   z   w a m i", darzy nas mocą i ochotą do wszystkiego dobrego, chroni we wszystkich niebezpieczeństwach, umacnia w walkach i prześladowaniach, pociesza we wszelkich cierpieniach i wlewa otuchę we wszystkich pokusach. Posiadanie Boga, Jego łaska i miłość, serdeczny stosunek i obcowanie z Nim - to skarb nieoceniony dla człowieka. Kto zatem żyje i trwa w wewnętrznej łączności z Panem Bogiem, ten może z radością zawołać z Dawidem: ,,Choćby też chodził wpośród cienia śmiercią, nie będę się bał złego,  b o w i e m ś   T y   j e s t    z e    m n ą" (Ps. 22, 4). Nic więc lepszego nie może się życzyć kapłan wiernym ponad to, co zawiera pozdrowienie ,,Dominus vobiscum". albowiem ,,błogosławiony naród, którego jest Pan, Bóg jego: lud, który obrał za dziedzictwo sobie" (Ps. 32, 12).

 A w jakiż sposób odpowiada  l u d   na to pozdrowienie kapłańskie? Przez usta   s ł u ż ą c e g o  d o M s z y  ś w.  odpowiada on  p o z d r o w i e n i em   w z a j e m n e m:  Et cum spiritu tuo -
,, I   z   d u c h e m   t w o i m".  Podobne życzenie spotykamy często w listach apostolskich św. Pawła: ,,Pan Jezus Chrystus  z   d u c h e m    t w o i.  Łaska z wami!"(II Tym. 4, 22). ,,Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa  z    d u c h e m   w a s z y m  bracia. Amen" (Gal. 6, 18). ,,Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa z wami. Amen (I Tes. 5, 28). ,,Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa          z    w a m i    w s z y s t k i m i.  Amen" (II Tes. 3, 18). Dziękując za otrzymane pozdrowienie i błogosławieństwo, lud wyraża ze swej strony życzenie, by Pan Bóg Swoją oświecającą i umacniającą łaską raczył napełnić i przeniknąć również ,,d u c h a"  modlącego się kapłana, by jako mąż Boży, jako prawdziwy mąż ducha, mógł on w sposób godny przedłożyć Panu Bogu prośby i potrzeby całego Kościoła. Kapłan potrzebuje bardzo tej pomocy łaski w chwili, gdy staje przy ołtarzu: albowiem ,,święte jest miejsce, na którem się modli za występki i grzechy ludu". Modląc się i składając ofiarę jako  s ł u g ę   K o ś c i o ł a, wykonuje on najwyższy obowiązek, jaki Kościół ma do spełnienia względem Boga. Z upoważnienia niepokalanej oblubienicy Chrystusowej zjawia się kapłan przy ołtarzu, aby zanieść tu za żywych i umarłych owe czcigodne modlitwy, które stworzył i przepisał sam Kościół, pełen Ducha Świętego. Jeśli już do każdej   m o d l i t w y   p r y w a t  n e j    trzeba starannie przygotować duszę, o ileż więcej należy to czynić, gdy chodzi   o       m o d l i t w y  m s z a l n e. Jakże wielkie ma być tutaj skupienie ducha, pobożność i gorącość serca, by godnie wypowiedzieć przed Bogiem Najwyższym tak dostojne i wzniosłe słowa!.

 ,,P a n    n i e c h    b ę d z i e   z    d u c h e m    t w o i m" - życzenei to przypomina kapłanowi i ową chwilę gdy, przyjmując tonsurę, złożył w ofierze swe włosy obcięte jako symbol, że odtąd dla miłości Jezusa Chrystusa wyrzeka się wszelkich marności ziemskich, wszelkich dóbr i radości tego świata, i przytem z radością wypowiedział te słowa: ,,P a n   c z ą s t k a    d z i e d z i c t w a    m e g o   i   k i e l i c h a   m e g o" (Ps. 15,5). Wówczas przypadł mu los najwspanialszy, chwalebne dziedzictwo stało się jego udziałem, albowiem wówczas Pan stał się jego jedyną własnością, szacowną cząstką, dobytkiem i niosącą szczęście nagrodą. O tem kapłan myśli, gdy odbiera to pozdrowienie z ust ludu: ponawia swe przyrzeczenie, że również ze swej strony będzie zawsze całkowicie oddany Pan Bogu, że pozostanie Jego własnością szczególniejszą, aby w ten sposób być  p r a w d z i w y m   członkiem kleru.

 B i s k u p    pozdrawia lud w ciągu Mszy św. podobnie, jak kapłan, słowami ,,Dominus vobicum";
t y l k o    p r z e d    K o l e k t ą    w   d n i,   k t ó r e    m a j ą  ,,G l o r i a",   p o z d r o w i e n i e    j e go   b r z m i:  P a x   v o b i s - ,,P o k ó j   w a m". Niewątpliwie istnieje związek między tem pozdrowieniem, a hymnem anielskim. Biskup życzy tego pokoju, który zwiastuje ,,G l o r i a". Podobnie więc jak było   p r z y w i l e j e m   biskupów, że mogli odmawiać hymn anielski we wszystkie dni niedzielne i świąteczne, podczas gdy kapłanom prawo to przysługiwało tylko w dni Wielkiejnocy, tak samo tylko biskupi mogli bezpośrednio po ,,Gloria" pozdrowiać lud słowami ,,Pax vobis". Od końca wieku XI-go odmawianie ,,Gloria" wprawdzie przestało być przywilejem biskupów, gdyż kapłani byli pod tym względem z nimi zrównani, ale powitanie ludu słowami ,,P o k ó j   w a m" pozostało im zastrzeżone, jak ich wyłączna   p r e r o g a t y w a.

Formuła ta posiada   p e w n e    p i e r s z e ń s t w o    przed ,,Dominus vobiscum". Pierwszeństwo to polega jednak nie na treści, lecz na tej okoliczności, że   s a m   Z b a w i c i e l    u ż y w a ł    c z ę s t o    p o z d r o w i e n i a    ,,P a x   v o b i s" i   p r z e z   t o   j e   u ś w i ę c i ł. Gdy więc biskup pozdrawia lud słowami ,,Pax vobis", występuje w sposób   s z c z e g ó l n i e j s z y   jako zastępca Pana Jezusa, który po Swem zmartwychwstaniu rzekł uczniom: ,,P o k ó j    w a m!" Jako następcy apostołów, posiadają biskupi (obok innych przywilejów) również doskonalszą, niż kapłani, władzę    s z a f o w a n i a    ł a s k a m i    i    b ł o g o s ł a w i e ń s t w a m i;  posiadają   p e ł n i ę   władzy kapłaństwa w zarządzaniu niebieskiemi skarbami odkupienia. Ta wyższa i pełniejsza władza, która się wiąże ze święceniem i godnością biskupią, uwydatnia się w sposób odpowiedni w pozdrowieniu wiernych na   p o c z ą t k u  Mszy św. słowami. ,,Pax vobis", jak również przy końcu Mszy św. w   o s t a t n i e m   b ł o g o s ł a w i e ń s t w i e   przez   t r z y k r o t n e   czynienie znaku krzyża świętego. Pozdrowienie pokoju ,,Pax vobis" obejmuje w sobie pełnię wszelkich dóbr - łaskę i błogosławieństwo na doczesność i wieczność:  r z e c z o w o    j e s t    o n o   j e d n a k    z a w a r t e   w ,,Dominus vobiscum": g d z i e    b o w i e m   j e s t    P a n,   t a m    j e s t    r ó w n ie ż    p o k ó j   J e g o.

 Zarówno kapłańskie, jak i biskupie pozdrowienie, w ustach zastępcy Chrystusa jest nie samem tylko próżnem życzeniem; owszem jest ono   b ł o g o s ł a w i e ń s t w e m, wypowiadanem przez osobę, obleczoną w wyższą i doskonalszą władzę - błogosławieństwem, posiadającem moc nadprzyrodzoną; dobra, które błogosławieństwo to zawiera w swej treści, stają się w rzeczywistości udziałem wszystkich tych, którzy mają   s e r c a    u s p o s o b i o n e    d o   i c h    p r z y j ę c i a. ,,Pan stoi u drzwi i kołace; jeśliby kto usłyszał głos Jego i otworzył Mu drzwi, wnijdzie do niego ze swoim pokojem" (Objaw 3, 20).

 Gdyby się już wypełniło wzajemne życzenie kapłana i ludu, gdy cichy powiew łaski ożywił i poruszył kapłan i lud, gdy wszyscy są złączeni duchowo z Panem Bogiem i z sobą, wówczas mogą już wypowiedzieć w Kolektach pragnienia i potrzeby serca swojego w   t e n    s p o s ó b,  by one były usłyszane i wysłuchane. Modlitwa  w s p ó l n a   potężniej przenika do nieba, gdyż Boski Zbawiciel wyraźnie ją zalecił, przywiązując do niej szczególniejszą obietnicę (Mat. 18, 19-20). Dlatego to następuje teraz wezwanie kapłana do   w s p ó l n e j   modlitwy.

Ks. Mikołaj Gihr, ,,Ofiara Mszy świętej" str 403-407

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz